czwartek, 21 listopada 2024

DSC 7998 2Pisząc o 100-leciu PCK nie sposób pominąć osoby nietuzinkowej, pani dr Katarzyny Weiner-Szokalskiej. Jest transfuzjologiem klinicznym. Studia kończyła na Akademii Medycznej w Bydgoszczy, choć jest rodowitą brzeżanką. Po studiach w 1993 roku rozpoczyna pracę w szpitalu jako stażystka. Zastanawia się nad wyborem specjalizacji, skłania się w kierunku neurologii dziecięcej.
Jako młoda lekarka podejmuje wiele wyzwań - pracuje na oddziale dziecięcym, w pogotowiu ratunkowym - nabiera doświadczenia. Rozpoczyna specjalizację z pediatrii, którą ukończy w 1999 r.
Pierwszy kontakt z krwiodawstwem dr Weiner-Szokalskiej miał miejsce w 1994 roku. kiedy zostaje kierownikiem stacji krwiodawstwa. W 1999 r. powstają Regionalne Centra Krwiodawstwa w ramach przeprowadzonej reformy w kraju. Punkty krwiodawstwa stają się elementami ich struktury.
Krwiodawstwo absorbuje panią doktor bez reszty. W 2012 r. kończy specjalizację z transfuzjologii klinicznej. Oddział rozrasta się, nabiera znaczenia, powiększa się rzesza krwiodawców. Dzięki jej zabiegom zostaje przeprowadzony generalny remont pomieszczeń, zakupione zostaje nowe wyposażenie. Dzisiaj to przestronne, jasne pomieszczenie ze specjalistycznymi łóżkami dla dawców krwi.
Żeby krwiodawstwo miało się dobrze, trzeba o to zadbać. Pani doktor sukcesywnie odbywa cykle szkoleń na temat krwiodawstwa w szkołach średnich. Cieszą się zainteresowaniem młodzieży i dyrektorów szkół o czym świadczą liczne podziękowania. Te działania wspierane są także przez PCK, które promuje krwiodawstwo.
Pani dr Weiner-Szokalska i jej personel to pierwsze osoby, z którymi stykają się potencjalni dawcy krwi. Każdy, zanim odda krew, zostaje przebadany i kwalifikowany pod względem zdrowotnym. Krwiodawcą może być osoba w wieku 18-65 lat; warunkiem zakwalifikowania badanej osoby do oddania krwi jest dobry stan zdrowia.
Aktualnie w Brzegu miesięcznie oddaje krew około 600 osób. 25% oddanej krwi na Opolszczyźnie pochodzi z Brzegu. Nie wzięło się to z niczego. To efekt długiej, żmudnej i konsekwentnej pracy wielu ludzi. Terenowy oddział krwiodawstwa rozrasta się, etatów nie przybywa, pracy owszem – tak.
Rozmowa z panią doktor była dla mnie wielką przyjemnością. Miałam do czynienia z osobą kompetentną a jednocześnie bardzo skromną, oddaną swojej pasji, lekarzem, który nie zabiega o stanowiska, zaszczyty. W pełni zadowala ją to, co robi. Praca wypełnia jej życie zawodowe. Tylko takie osoby mogą i odnoszą sukcesy.
W czasach, gdy brakuje lekarzy, taka osoba to skarb. Oby wielu młodych, rozpoczynających pracę lekarzy powielało takie wzorce, dopracowało się takich wyników.
Brzeskie krwiodawstwo lokuje się w czołówce nie tylko Opolszczyzny, ale w kraju. Pani doktor udowadnia, że trudny zawód lekarza musi być nie tylko obowiązkiem, ale także spełnieniem życiowych pasji i potrzeb.

Zofia Mogilnicka

wspomnienia kronika