1 sierpnia 1999 roku odszedł od nas nagle życzliwy, kulturalny, uczynny, zawsze uśmiechnięty Pan Zbigniew SPECHT, który był pasjonatem sportu.
Z wielu dyscyplin, które w różnych okresach życia uprawiał najwięcej zainteresowania i wysiłku poświęcił tenisowi ziemnemu i w tej dyscyplinie miał znaczące osiągnięcia.
Zbigniew SPECHT urodził się 2 stycznia 1927 roku w Kołomyi ? na dawnych terenach Polski południowo-wschodniej. O swoich rodzinnych stronach mówił z sentymentem, bo, jak pisał wieszcz Adam:
?kraj lat dziecinnych
on zawsze zostanie
święty i czysty
jak pierwsze kochanie".
W okresie repatriacji zamieszkał w Oławie. Marzeniem Pana Zbigniewa było podjęcie studiów na Akademii Wychowania Fizycznego, był nawet typowany na ten kierunek studiów bez egzaminów w nagrodę za osiągane wyniki w uprawianych dyscyplinach sportu. Okres oławski to głównie fascynacja piłką nożną. Jednak za radą i namową rodziny podejmuje w 1947 roku studia w Wyższej Szkole Humanistycznej, przemianowanej następnie na Wyższą Szkołę Ekonomiczną we Wrocławiu, której był absolwentem.
Będąc studentem czynnie uprawiał sport, osiągając niemałe sukcesy. W archiwum rodzinny Państwa SPECHTÓW znajduje się ponad trzydzieści dyplomów, odznaczeń, wyróżnień za osiągnięcia sportowe, wśród nich dyplom z 1949 roku za zdobycie pierwszego miejsca w skoku wzwyż na zawodach lekkoatletycznych Mistrzostw Indywidualnych Okręgu Wrocławskiego.
Po ukończeniu studiów Pan Zbigniew podejmuje pracę zawodową w Narodowym Banku Polskim w Oławie, ale był to epizod w Jego życiu, bo w krótkim czasie zmienia pracę, przechodząc do Jelczańskich Zakładów Samochodowych w Jelczu.
Od 1958 do 1987 roku, do przejścia na emeryturę, pracował na stanowisku głównego księgowego w Biurze Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej Oddział w Brzegu. Mimo że piastował tak odpowiedzialne stanowisko zawodowe na przestrzeni wszystkich lat, czynnie uprawiał sport. Dokumentują to dyplomy z lat czterdziestych, pięćdziesiątych, sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. 26 marca 1979 roku otrzymał odznakę ?Zasłużony Opolszczyźnie", odznaczenia resortowe, w sierpniu 1985 roku odebrał odznaczenie ?Zasłużony Działacz Kultury Fizycznej", a w 1995 roku, kiedy Klub Sportowy PIAST obchodził 50-lecie istnienia, odebrał dyplom za godne reprezentowanie barw klubu. To kilka wyrywkowo wybranych szczegółów z bogatej biografii Pana Zbigniewa.
Poznałam Pana Zbyszka w klubie ODRA w latach siedemdziesiątych jako dobrego brydżystę. Systematycznie uczestniczył w organizowanych przez wiele lat turniejach brydża sportowego, lokując się w czołówce zwycięzców.
Moją szczególną uwagę zwrócił dyplom z sierpnia 1996 roku za zajęcie pierwszego miejsca w IV Ogólnopolskim Turnieju Weteranów w Tenisie Ziemnym we Wrocławiu. W tej dyscyplinie miał niewątpliwie największe osiągnięcia.
Rodzinę założył w 1952 roku, żeniąc się z Panią Janiną z domu Wełyczko, która całe swoje zawodowe życie pracowała w Miejskiej Bibliotece w Brzegu. Małżonkowie SPECHTOWIE doczekali się trojga dzieci: syna Ryszarda ? lekarza weterynarii, który od wielu lat na stałe mieszka w Paryżu, córki Doroty ? absolwentki Uniwersytetu Wrocławskiego Wydz. Biologii ? nauczycielki w Szkole Podstawowej Nr 1 w Brzegu i najmłodszego syna Marka, który z powodzeniem spełnia się jako agent ubezpieczeniowy firmy Nationale Nederlanden.
Pan Zbyszek, spędzając wiele godzin na korcie, nie zapominał o powinnościach męża, ojca i dziadka. Był wzorem męża i ojca, wykazując wiele troskliwości, miłości, czułości wszystkim członkom rodziny. To ostatnie stwierdzenie potwierdzają: Pan Józef KOSTRZEWA, kolega klubowy Pana Zbyszka, bardzo dobry tenisista, Pan Tadeusz WOJCIECHOWSKI ? były długoletni prezes Klubu Sportowego ?PIAST" i dwaj reprezentanci młodszego pokolenia ? tenisiści ? Piotr TARNOGÓRSKI i Krzysztof SOJKA. W rozmowie wszyscy zgodnie stwierdzili, że do tej pory nie mogą uwierzyć, że Pan Zbyszek już nigdy nie przyjedzie na rowerze na kort, nie będą mogli zagrać z nim w tenisa, a grę traktował bardzo poważnie. Jak stwierdził Pan Krzysztof, na korcie zjawiał się po to, by grać i często wygrywał z ludźmi dużo młodszymi od siebie. Z relacji czwórki rozmówców wynikało, że z biegiem lat wcale nie malała forma sportowa Pana Zbigniewa, a w swojej grupie wiekowej nie miał sobie równych. Ci, co Go nie znali, widząc szczupłą sylwetkę Pana Zbysia, pochodzili doń z dużą dozą niedowierzenia, ale kiedy zmierzyli się z Nim na korcie i przegrywali, nabierali szacunku do starszego pana, który pokazując klasę, zmuszał, by traktowano Go poważnie. Usłyszałam potwierdzenie tego, o czym byłam przekonana ? nigdy nie słyszało się niecenzuralnego słowa, usprawiedliwiania się, kiedy zdarzyło Mu się przegrywać. W sposobie bycia zachowywał przedwojenną galanterię.
Dużą zasługą Pana SPECHTA było prowadzenie szkółki tenisowej dla dzieci - miał świadomość, że młody narybek potrzebny jest w każdej dziedzinie sportu. Brzeski Klub Sportowy ?Piast" prowadził współpracę z członkami Klubu Sportowego w Kłodzku. I tu bardzo widoczna była szczupła, zwinna sylwetka Pana Zbigniewa.
Nie był pamiętliwy ani zawistny. Był człowiekiem stworzonym do walki i jak ?mały rycerz" dawał z siebie wszystko, nie szczędząc sił, czasu, zaangażowania. W Klubie wiele spraw trzeba załatwić w czynie społecznym. Pan Zbigniew zdał egzamin społecznika, był znakomitym kolegą, dobrym kompanem, sympatycznym, kulturalnym człowiekiem.
Od 1 sierpnia 2000 roku, w rocznicę śmierci Pana Zbigniewa, odbywają się Turnieje Tenisa Ziemnego Jego Imienia.
Zofia Mogilnicka