wtorek, 03 grudnia 2024

mogilnicka-nowinyZofia Mogilnicka dzieli się z nami wielką radością, która rozpromienia - jak sama pisze - późną jesień jej życia. Redakcja BRZEG.COM.PL gratuluje!

 

 

 

 

W latach osiemdziesiątych minionego stulecia wyszły drukiem moje pamiętniki spisane w pięciu odcinkach:

  1. Dzieciństwo i młodość spędzone na Podlasiu, aż do matury.
  2. Małżeństwo i urodziny starszej córki Elżbiety.
  3. Młodsza córka Krystyna.
  4. Moje przybrane dzieci ?Piastelsi".
  5. Międzyzakładowy Klub ?Odra" ? wielka przygoda życiowa.


Owe wspomnienia wydał nieistniejący już kwartalnik społeczno?kulturalny wychodzący w Opolu p.n. ?Wczoraj-Dzisiaj-Jutro"
Ukończyłam pisanie w momencie, kiedy przyszła na świat nasza pierworodna wnuczka Agnieszka. Napisałam w zakończeniu ?wychowaliśmy nasze dzieci, one wychowają swoje i koło życia potoczy się dalej."
Nie wiedziałam wtedy, że owo koło życia potoczy się dla nas tak bardzo szczęśliwie, że w 59 roku małżeństwa przyjdzie na świat nasza prawnuczka Matylda ? Barbara.
Stało się to za sprawą najstarszej wnuczki, dzisiaj 32 letniej ? Agnieszki i Jarka. Agnieszka z zawodu lekarz weterynarii, po kilkuletnim pobycie i pracy w Gdańsku (gdzie poznała Jarka i gdzie urodziła się mała), z pięciotygodniową córeczką powrócili w nasze strony i zamieszkali u Rodziców koło Sobótki w ich dużym domu. Z dniem 1 grudnia 2014 roku otworzyli przychodnię weterynaryjną w Sobótce k/Wrocławia i ponieważ malutka Matylda karmiona jest wyłącznie piersią ? cała trójka pracuje na sukces.
Dalsze wnuki to:

  • prawie 30 letnia Martyna, która od pięciu lat wraz z mężem Robertem mieszkają i pracują w Londynie,
  • 28 letni Dominik ?złota rączka" w warsztacie samochodowym we Wrocławiu, który prowadzą od wielu lat wspólnie z zięciem Ojcem Dominika,
  • 25 letnia Małgosia kończąca studia magisterskie w Wyższej Szkole Bankowej w Opolu.


Kiedy wyrosły nasze wnuki zaczęło mi bardzo brakować malutkiej, ciepłej rączki, którą pieściło się i mocno tuliło chodząc z nimi na spacery.
I wreszcie mamy na nowo tę malutką ciepłą rączkę i wspaniałego bobasa, który cudownie się uśmiecha i daje nam wszystkim taki bezmiar radości. Babcia Ela stwierdziła, że pojawienie się Matyldy przewartościowało całe Ich życie. Nasze zresztą też.
Zakończę tym samym zawołaniem, które przytoczyłam w latach osiemdziesiątych, że życie jednak jest piękne i to w każdym jego okresie. Miałam piękną młodość, udany wiek dojrzały, cudowne spełnienie w macierzyństwie, na mojej drodze życia pojawili się ?Piastelsi", a teraz w późnej jesieni życia rozbłysło na naszym niebie takie cudowne słońce, któremu na imię Matylda, która 4 lutego b.r. ukończy 6 miesięcy. Przestanę wreszcie zaglądać wielu młodym mamom do wózeczków, bo mam własny obiekt miłości.

 

prawnuczka1

prawnuczka2

 

Zofia Mogilnicka

 

wspomnienia kronika