Przypadł mi zaszczyt pisania o osobie wrażliwej, inteligentnej, o przemiłym sposobie bycia, pełnej wdzięku i kobiecej delikatności. To pani kustosz Teresa Piasecka, absolwentka filologii polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego.
Po ukończeniu studiów młoda polonistka rozpoczęła pracę w Zespole Szkół Zawodowych nr 1 w Brzegu przy ul. Słowiańskiej. Był to jednak epizod w jej życiu, bowiem założyła sobie wyższe cele. Z Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu związała swoje losy od 1988 roku, przechodząc wszystkie szczeble stanowisk typowych dla pracownika muzeum, od asystenta do godności kustosza.
Jako osoba pracowita i nad wyraz ambitna, w 1991 roku ukończyła studia podyplomowe o kierunku muzealnictwo na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, odbywając zajęcia w sekcji historii sztuki. Egzaminy końcowe zdała na ocenę bardzo dobrą. Sama atmosfera starego Krakowa, szacowne mury Uniwersytetu Jagiellońskiego wzbogaciły duchowo i dały jej podnietę do dalszych działań i poczynań. Zawarte tam znajomości z ludźmi z kręgu zainteresowań pani kustosz zaowocowały i nadal owocują w pracy.
Domeną działań pani Teresy Piaseckiej stały się wystawy czasowe. Ekspozycje piękne, ciekawe, interesujące, wymagające znajomości zagadnień z historii kultury, rzemiosła i sztuki polskiej. Trzeba jedna wiedzieć, że przygotowanie wystawy to trudna praca, to wielomiesięczne ciągłe poszukiwania w źródłach, literaturze fachowej, troska o odpowiedni dobór eksponatów, pozyskiwanych i sprowadzanych z wielu różnych muzeów i kolekcji prywatnych.
Proces przygotowania wystawy wymaga także umiejętnego zorganizowania pracy paniom wykonującym różne operacje techniczne, niezbędne w trakcie realizowania ekspozycji. Zawodowe kompetencje tych pań kustosz Piasecka bardzo sobie ceni.
W 1990 r. Teresa Piasecka współuczestniczyła w przygotowaniu scenariusza oraz aranżacji trudnej i wzruszającej wystawy „W czterdziestym nas, matko, na Sybir zeslaii..„", a także opracowała scenariusz i zaaranżowała ekspozycję poświęconą Józefowi Piłsudskiemu, współpracując w tym względzie z Towarzystwem Miłośników Lwowa. Ważnym doświadczeniem zawodowym była również, przygotowana w 1991 r. wystawa pt. „Biały okres w malarstwie Wojciecha Weissa", prezentująca twórczość jednego z wybitniejszych polskich artystów, rektora Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
W bogatym archiwum pani kustosz znajduje się także szereg artykułów publikowanych w latach 1990-1999 na łamach gazet lokalnych „Nowej Trybuny Opolskiej", fachowego miesięcznika „Art and Business" oraz Opolskiego Rocznika Muzealnego i książek programowych Festiwalu Wratislavia Cantans, pisanych piękną polszczyzna - z lekkością, jaką mogą się wykazać tylko poloniści, ludzie o dużej wrażliwości.
Z przyjemnością czytając artykuły pani kustosz, spacerowałam z nią po brzeskich parkach i zaułkach, przypominałam sobie opisywane wystawy, bowiem autorka maluje słowem. Rozmowy z nią to wielka satysfakcja, przyjemność, uczta duchowa — w każdym razie dla mnie.
Dokonując przeglądu bogatego dorobku wystaw posłużę się kilkoma przykładami, bo nie sposób w jednym artykule przedstawić wszystkich. Za szczególnie ważny Teresa Piasecka uważa cykl wystaw poświęconych dworkowi szlacheckiemu, zainicjowany w 1993 r. ekspozycją „Polski dworek szlachecki", opisującą wątki tworzące historyczno-obyczajowy obraz dworu szlacheckiego, tego niezwykłego zjawiska w naszej kulturze, kolebki polskiej tradycji, obyczajów, patriotyzmu i symbolu naszej narodowej tożsamości.
Następnym ogniwem tego cyklu była wystawa pt. „Kobieta modna w XIX w." (1994 r.), dzięki której publiczność muzealna zajrzała do buduaru pani domu, do sypialni, salonu, poznała piękne kreacje modnej damy i balowe toalety. Kontynuacją tematyki dworkowej była zainaugurowana w grudniu 1994 r. ekspozycja „Święta w dworskiej kuchni", będąca znakomitą okazją do przyjrzenia się dawnym, ciekawym sprzętom kuchennym, podziwiania piękna wigilijnego stołu i świątecznej aranżacji salonu.
Do tego samego cyklu należy też wystawa „Skarby dziecięcego pokoju XVIII w. - 1939 r.", którą wypełniają kołyski, łóżeczka, wózki i sanki dla dzieci, akcesoria używane do pielęgnacji niemowląt, lalki, wózki, ubranka i wykroje dla lalek, zabawki i wiele innych interesujących eksponatów, obrazujących dzieciństwo mieszkańców dworku szlacheckiego.
Wspaniałych wrażeń estetycznych związanych z możliwością bezpośredniego obcowania z dziełem sztuki doświadczali zwiedzający wystawy poświęcone polskiemu malarstwu m. in. „Huculszczyzna w twórczości F. Pantscha, W. Jarockiego i K. Sichulskiego", „Przestrzenie w egzystencji - malarstwo polskie XVIII – XX w.", „Polski portret szlachecki", które stały się niezapomnianą okazją podziwiania artystów tej klasy, co Jacek Malczewski, Wojciech Kossak, Stanisław Wyspiański, Józef Chełmoński, Józef Mehoffer, Leon Wyczółkowski, a także obejrzenia osiemnastowiecznych portretów szlacheckich.
Istotną pozycję w dorobku wystawienniczym Teresy Piaseckiej zajmują wątki śląskie. W 1996 r. pani kustosz przygotowała wystawę „Szlakiem dolnośląskich zaników", a w roku następnym „Panoramy miast dolnośląskich". Teresa Piasecka stara się także proponować tematy popularyzujące twórczość znaczących współczesnych artystów polskich. Z dużym entuzjazmem autorka wystawy opisuje ekspozycje brązowych rzeźb Lidii Sztwiertni, absolwentki ASP w Warszawie, która, posługując się cyklami rzeźb pt. „Suknie", „Anioły", stworzyła ciekawą formułę opisywania kondycji współczesnego człowieka.
W 1994 r., w ramach współpracy z Beatą Łukasiewicz, pani Piasecka zaangażowała się w działanie mające na celu przygotowanie wystawy prac nauczycieli - plastyków Opolszczyzny. Od kilku lat współuczestniczy w przygotowywaniu ekspozycji prac dyplomantów Liceum Renowacji zabytków Architektury przy ZSB w Brzegu, które organizowane są w brzeskim muzeum.
Ta przepięknie twórcza praca daje wiele satysfakcji, kiedy widzi się aprobatę publiczności muzealnej, a zwłaszcza mieszkańców Brzegu żywo zainteresowanych sprawami kultury i wszystkimi propozycjami zdarzeń artystycznych oferowanymi przez Zamek Piastów Śląskich, cieszący się ogromnym szacunkiem. Myślę, że mądrość tworzenia to podnieta do nowych dokonań. Z biegiem lat nabywa się doświadczenia, zawiera nowe znajomości, poszerza krąg zainteresowań, doskonali warsztat pracy, a na sukcesy, jak zawsze, trzeba ciężko pracować. W grudniu 1998 r. poważnie zachorował dyrektor muzeum, Paweł Kozerski. Podczas jego nieobecności przez pięć miesięcy obowiązki dyrektora pełniła kustosz Piasecka. Była to trudna i bardzo odpowiedzialna praca, którą pani Teresa starała się wykonywać jak najlepiej, troszcząc się o finanse muzeum, dbając o utrzymanie bogatej oferty wydarzeń artystycznych organizowanych w zamku, a także przygotowując nowe wystawy. Wysoki stopień trudności tej pracy potęgowała nowa sytuacja brzeskiego muzeum, które po wprowadzeniu reformy administracyjnej zostało podporządkowane powiatowi brzeskiemu, co pogorszyło sytuację finansową Muzeum Piastów Śląskich.
W 1998 r. Teresa Piasecka przygotowała ciekawie zrealizowaną, złożoną z kilkuset eksponatów wystawę pt. „Muzyka czasu w blasku świecy, w świetle lampy", poświęconą dziejom czasomiernictwa i oświetlenia. Zaprojektowana przez autorkę wystawy aranżacja zaakcentowała magię i mistykę zegara, co znalazło swoje odzwierciedlenie w martwych naturach, wywołujących zadumę nad sensem życia, w których znaczące miejsce zajmowały klepsydry, gasnące świece, ludzkie czaszki przypominające o śmierci i panowaniu czasu nad materią. Uwypuklono także symbolikę ognia łączącą się ze źródłami światła, bogato reprezentowanymi na wystawie poprzez różnego rodzaju kunsztownie wykonane świeczniki, lampy olejne, gazowe i naftowe.
Praca muzealnika, organizatora wystaw, to stała współpraca z wieloma muzeami w Polsce, to kontakty z kolekcjonerami, ludźmi obdarzonymi pasją. Wiele satysfakcji daje, ale i ogromnej odpowiedzialności wymaga, praca w zamku, którego przeszłość i wysoka ranga bardzo zobowiązuje. Muzeum Piastów Śląskich wychodzi z wieloma inicjatywami kulturalnymi, a prace wystawiennicze zajmują ważne miejsce w działalności muzeum.
Życząc kustosz Teresie Piaseckiej dobrych pomysłów, nowych inspiracji twórczych, pasji tworzenia z pożytkiem dla odbiorców, do których się zaliczam, za wzruszenia, jakich doznałam oglądając wystawy, za szerzenie wiedzy w wielu wymiarach — dziękuję.
Zofia Mogilnicka