Najwyższa pora zapełnić lukę w kalendarzu świąt, obchodów i rocznic wszelakich. Pani Zofia zgłasza sensowny postulat wraz z poetyckim uzasadnieniem.
Nawet ustawodawca nie był na tyle wnikliwy,
by ustanowić dzień prababci oraz pradziadka,
bo nie wierzył, że medycyna dokona takiego skoku,
że będziemy żyć długo, a nie tylko z doskoku
(czyli jakieś 80 plus, a nie tylko 60 z dodatkiem).
Wiem, że owi emeryci sprawiają kłopot ZUS - owi,
ale dzieciom jest raźniej, dopóki dziadkowie zdrowi!
Dziadkom niewiele potrzeba, bo już nie te możliwości,
wystarczy jabłuszko, zupka i już dziadkowie syci
i mogą szaleć do woli z życiem głęboko obyci.
Reszty dokonują dzieci, które są naszą radością,
balsamem dla duszy są wnuki, a co dopiero
prawnuki - to nieopisana radocha,
pieści się je i tuli i bardzo się je kocha!
Wniosek nasuwa się jeden - kierowany do ustawodawcy -
prosimy o dzień prababci, a może i pradziadka,
którzy z reguły krócej żyją, by trafiła się im ta gratka.
Prababcie są nie do zdarcia,
Prababcie kochają prawdziwie,
Sprawdzają się w domu, w Gazecie
choć sama się temu dziwię.
Zamiast siedzieć za piecem, mają ambicje wysokie,
biją młodych na głowę, bo doświadczenia więcej
(z racji przeżytych lat), a młodzi tylko połowę.
Drżyjcie zatem młodzi, bo macie wspaniałych rywali,
oni chcą ciągle pisać, choć są już bardzo dojrzali.
Jeśli masz młodą duszę, możesz podbijać świat
i wcale Ci się nie wydaje, że masz aż tyle lat.
Zainspirował mnie pan Smogur i Jemu stokrotne dzięki!
Wolę być sprawna i czynna, nie słuchać co mnie boli i strzyka
bo z takiej biernej postawy, dobrego nic nie wynika.
Jeżeli jest Dzień Świra ? dlaczego nie ma pradziadka?
Tym pierwszym nic nie pomoże, a dla nas to wielka gratka!
?Oby się żyło, oby się wiodło, aby się chciało, aby się mogło?.
Zofia Mogilnicka
30 stycznia 2015 r.
.