sobota, 23 listopada 2024

 

janusz.jakubowWydarzenia marcowe roku 1968 kojarzą się głównie z konfliktem komunistycznych władz ze środowiskiem kultury i nauki polskiej oraz z manifestacjami studentów w skali całego kraju, ale ich echo odbiło się również w Brzegu.

 

Wydarzenia marcowe 1968 r. kojarzą się na ogół z konfliktem komunistycznych władz ze środowiskami kultury i nauki polskiej oraz z manifestacjami studentów w ośrodkach uniwersyteckich. Wynika to zarówno z natury tego konfliktu, który można określić, jako swoistą ?walkę o kulturę" w okresie PRL, jak i skupieniem powszechnej uwagi na tych wydarzeniach, których przebieg był najbardziej intensywny i zarazem dramatyczny. I choć władze wytężały wszystkie wysiłki, by ograniczyć ich zasięg poza ośrodki wielkomiejskie, a przede wszystkim nie dopuścić do zsolidaryzowania się robotników ze studentami, ich echo odbiło się odzewem również w Brzegu, z którego wywodziła się pewna część społeczności studenckiej.
Władze komunistyczne spodziewały się, że grupy studentów pochodzących z małych miast będzie próbowała zorganizować w nich agitację polityczną, dlatego organy bezpieczeństwa zostały uczulone na rozpoznawanie, ujawnianie i likwidowanie wszelkich przedsięwzięć w tym kierunku. Akcja propagandowa mająca na celu wsparcie ruchu studenckiego rozpoczęła się jeszcze w I połowie marca 1968 r., a jej rozpracowywania zajęło miejscowej bezpiece blisko 2 lata.

marzec68

  1. Marcowy wybuch 1968 r.
    Narastanie konfliktu politycznego wyczuwało się nie tylko w Polsce, ale w całej komunistycznej Europie znacznie wcześniej. Jej preludium stanowiła ostra nagonka antysemicka komunistycznych władz, będąca reakcją na pogrom państw arabskich dokonanych przez wojska izraelskie podczas tzw. Wojny sześciodniowej w 1967 r. Na początku 1968 r. funkcję I Sekretarza KC komunistycznej partii w Czechosłowacji objął nowy przywódca Aleksander Dubczek, który zasłynął ogłoszeniem programu tzw. ?socjalizmu z ludzką twarzą". W Polsce spotkało się to bardzo życzliwym odzewem. Jeszcze w 1967 r. Teatr Narodowy w Warszawie na 50 rocznicę rewolucji bolszewickiej przygotował spektakl ?Dziadów" w reż. Kazimierza Dejmka. Atmosfera jaka wytworzyła się w styczniu 1968 r. spowodowała, że nabrał on symboliki walki o autonomię wewnętrzną i tożsamość narodową. W dniu 16 stycznia władze podjęły decyzję o zdjęciu ?Dziadów" z repertuaru teatralnego. Dnia 30 stycznia odbyło się ostatnie przedstawienie, które zostało pożegnane okrzykami ?Precz z cenzurą". Studenci warszawscy zorganizowali pierwszą demonstrację przed pomnikiem Mickiewicza. Rozpoczęto zbieranie podpisów pod petycją żądającą odwołania niesprawiedliwej decyzji.
    Wydarzenia te zbiegły się ze skazaniem na dwa lata więzienia poety Janusza Szpotańskiego za opublikowanie pamfletu na elitę władzy pt. ?Cisi i gęgacze". Na zebraniu warszawskiego Oddziału Związku Literatów Polskich padły ostre słowa krytyki pod adresem władz, które Stefan Kisielewski określił jako ?dyktaturę ciemniaków". Władysław Gomułka przyjął to jako osobistą obelgę. Kisielewski został wkrótce pobity przez ?nieznanych sprawców". Na początku marca z uczelni relegowano studentów podejrzanych o sianie fermentu w kręgach uniwersyteckich: Adama Michnika i Henryka Szlajfera. Dnia 8 marca odbył się wiec studentów Uniwersytetu Warszawskiego, na którym przyjęto rezolucję solidaryzującą się ze stanowiskiem ZLP, zaprzestania represji wobec polskiej kultury i przestrzegania Konstytucji PRL. Wiec został stłumiony przez interwencję ORMO i ZOMO i tzw. ?aktywu robotniczego". Wiele osób zostało dotkliwie pobitych.
    Echo wydarzeń w Warszawie bardzo szybko odezwało się w innych ośrodkach uniwersyteckich. We Wrocławiu studenci różnych uczelni już 2 marca zebrali około 1200 podpisów pod protestem przeciw zdjęciu ?Dziadów" z repertuaru teatralnego. Od dnia 12 marca rozpoczęły na uczelniach się studenckie wiece. Proklamowano 48 - godzinny okupacyjny strajk solidarnościowy. Dnia 14 marca zorganizowano we Wrocławiu pierwszą demonstrację rozproszoną przez oddziały ZOMO. Zaczęto kolportować ulotki wzywające mieszkańców Wrocławia i Dolnego Śląska do solidarności ze studentami. Od 18 marca rozpoczęła się kontrofensywa polityczna i propagandowa władz. Organizowano wiece potępiające wichrzycieli i syjonistów. Towarzyszyły im represje administracyjne. Ponad półtora studentów relegowano z uczelni, wielu aresztowano i skazano na wysokie grzywny lub kary aresztu. Dnia 14 marca ulotki nawołujące do protestu pojawiły się również w Opolu. Środowisko studenckie w tym mieście okazało się za słabe, by zainicjować jakąś skuteczną akcję protestu.
  2. Sprawa Operacyjnego Rozpracowania kryptonim ?CICERO"
    Na terenie Brzegu ulotki wzywające do poparcia protestu studenckiego pojawiły się już 14 marca. Pierwszą ulotkę znalazł w godzinach popołudniowych na chodniku pracownik Komitetu Miejskiego PZPR w Brzegu tow. Dziubek na ul. Bartosza Głowackiego - po drodze na stację PKP. Nawoływała ona mieszkańców Brzegu do solidarności ze studentami protestującymi w Warszawie. Była ona wykonana czarnym tuszem na białym papierze o formacie zbliżonym do A3.
    W tym samym czasie sklepowa znalazła przy swoim sklepie na ul. Marchlewskiego (obecnie Armii Krajowej) ulotkę fotokopię o rozmiarach widokówki z napisem: MIMO PAŹDZIERNIKA, MIMO KRWI POZNANIA - POLSKA DZISIEJSZA JEST NADAL PAŃSTWEM ANTYDEMOKRATYCZNYM, ANTYWOLNOŚCIOWYM, POLICYJNO - UBEKOWSKIM. NIECH ŻYJE WOLNOŚĆ I MIŁOŚĆ.  - NIKE 1956,  z dopiskiem PODAJ DALEJ.
    Dwa dni wcześniej w jednej ze szkół doszło do profanacji godła PRL. Służba Bezpieczeństwa w Brzegu potraktowała poważnie powyższe sygnały świadczące o pojawieniu się fermentu politycznego. Cała sieć agenturalna została nastawiona na przekazywanie informacji o nastrojach politycznych na terenie miasta i powiatu. Oficer operacyjny SB przeprowadził rozmowy z dyrektorami brzeskich zakładów i poinstruował ich, by zwracali uwagę na obce osoby przychodzące na teren zakładu i meldowali SB o wszelkich wrogich wystąpieniach, zwłaszcza kolportujących ulotki lub  nawołujących do strajku.
    Dnia 16 marca około południa zgłosił się na Komendę MO ob. Salomon Tadeusz członek PZPR i ORMO, który w godzinach rannych zauważył przybitą na drzewie kartkę formatu A4 z napisanym na maszynie tekstem zaczynającym się od słów: ?ODEZWA STUDENTÓW KRAKOWA DO SPOŁECZEŃSTWA. MY STUDENCI KRAKOWA PRAGNIEMY POINFORMOWAĆ CAŁY NARÓD O NASZYCH POSTULATACH I WYPADKACH ZAISTNIAŁYCH W CIĄGU OSTATNICH DNI W KRAKOWIE". Wymieniono w niej 10 postulatów. Ulotka kończy się słowami: ?OBYWATELE!!!! WZYWAMY WAS DO POPARCIA STUDENTÓW W SŁUSZNEJ WALCE. NIE DAJCIE SIĘ ZBAŁAMUCIĆ PRASY I RADIU! NIECH ŻYJE PRAWDIWA WOLNOŚĆ I DEMOKRACJA! NIECH ŻYJE POLSKA RZECZPOSPOLITA LUDOWA!!!. Podpis: ?STUDENCI KRAKOWA".
    Dnia 17 marca w godzinach wieczornych patrol zmotoryzowany MO ujawnił na klatkach schodowych ul. Poprzecznej w Brzegu 17 sztuk ulotek o treści: ?STUDENCI NIE SĄ SAMI. ŻĄDAMY PRAWDY I WOLNOŚCI. MY ROBOTNICY NIE DAMY SIĘ OTUMANIĆ. PRECZ Z TYRANIĄ UB".
    Ulotki były powtykane w drzwiach mieszkań i do skrzynek na listy. Ponieważ ich ilość była znaczna jeszcze tego samego wieczoru spenetrowano teren całego miasta i znaleziono dodatkowych 15 ulotek podobnej treści na ul. Robotniczej i Chocimskiej. Zabezpieczono je w celu ekspertyzy daktyloskopijnej. Na jednej zidentyfikowano ślad obuwia. Użyto więc psa milicyjnego, który poprowadził przez ul. Poprzeczną Słowackiego, Starobrzeską, Fabryczną i Nysańską i Łokietka, lecz tam stracił ślad. Kilka ulotek znalezionych na ul. Nysańskiej dostarczył na Komendę MO tego samego wieczora kpt. WSW Chrostowski. Następnego dnia w poczcie I sekretarza KP PZPR znaleziono anonimowy list zawierający wrogie polityczne hasła i pogróżki. Autor zarzucił władzom partyjnym, że zamiast miejskiej komunikacji funduje społeczeństwu pomnik wdzięczności (obecny ?Pomnik Hydraulika"), a także że społeczne pieniądze przeznaczają na ?wódkę dla MO w walce z Kościołem". Wypadki powyższe nasuwały znamionowały początek jakiejś zorganizowanej akcji politycznej, dlatego jeszcze tego samego dnia z-ca komendanta KP MO ds. SB płk. J. Łaciak już 14 marca wydał postanowienie o założeniu Sprawy Operacyjnego Rozpracowania pod kryptonimem ?CICERO", mającą na celu odnalezienia autorów ulotek, osób je produkujących i kolportujących na terenie Brzegu. Jej prowadzenie powierzono por. M. Wartakowi.
    Tymczasem pojawiły się nowe niepokojące sygnały: 23 marca przy ul. Poprzecznej na murze okalającym jednostkę sowiecką znaleziono hasło pisane węglem: ?PRECZ Z ZSRRR, PRECZ Z OBŁUDA PZPR". A dnia 30 kwietnia na dworcu PKP - ulotkę napisaną na maszynie na kartce formatu A4 z napisem ?DO NARODU POLSKIEGO" a podpisaną hasłem "NIECH ŻYJE KPP". Organy SB już od 16 marca zaczęły prowadzić intensywną penetrację głównie środowisk młodzieżowych, w celu wykrycia sprawców ostatnich wydarzeń.
  3. Typowanie podejrzanych.
    Podstawową sprawą stało się na początku wytypowanie grupy osób podejrzanych o dokonywanie politycznej roboty w różnych środowiskach społecznych. Brzeska SB starała się w pierwszym rzędzie rozpoznać osoby, który z natury swego zawodu, pozycji lub zajęcia mogli podjąć się pisania i kolportowania ulotek. W zasadzie posiadano niewiele: kilka ulotek o których ustalono, że były sporządzone przy pomocy zabawki dziecięcej ?Mały Drukarz" (taka była opinia mistrza zecerskiego), egzemplarz ulotki w formie fotografii i odcisk buta.
    Pierwszych podejrzanych szukano w środowiskach szkół średnich oraz Brzeskiego Domu Kultury, w którym kierownikiem sekcji fotografii był Wiesław Wojtycza. Przeprowadzono rozmowę z z-cą dyrektora brzeskiego liceum Kęśminowiczem, który przeprowadził z młodzieżą pogadankę na temat wydarzeń marcowych i stwierdził, wymienił pierwsze osoby, które jego zdaniem zdolne byłyby pisać i kolportować ulotki. Byli to uczniowie: Pawlik Roman, Zięba Marek, Posłuszny Wojciech, Nowosielski, Mazurkiewicz Jacek, Letza Jerzy, Kanowski Zdzisław, Nowosielski Andrzej, Kalinowski Andrzej.
    Niektórzy z nich, poinformował ob. Kęśminowicz, pisali wiersze. Na życzenie SB przekazał jej próbki pism wytypowanych przez siebie uczniów. Oficerowie SB pokazali mu z kolei egzemplarze zebranych ulotek, ale nie był jednak w stanie powiedzieć, który z nich mógł je pisać. Dyrektor Liceum zobowiązał się natomiast, że pod jakimś pretekstem podyktuje uczniom dyktando zaznaczając, że chodzi mu o bardzo wyraźne pismo, a prace te przekaże natychmiast do SB.
    W międzyczasie znajdowano dalsze ulotki, które ?lojalni" przekazywali natychmiast do komitetów partyjnych. Ponieważ wśród uczniów nie udało się zlokalizować ich sprawcę rozszerzono krąg podejrzanych na członków ujawnionych młodzieżowych organizacji konspiracyjnych z przeszłości, zwłaszcza Rewolucyjnych Oddziałów Armii Krajowej oraz studentów pochodzących z Brzegu. Starano się zlokalizować ich miejsce zamieszkania oraz porównać je z miejscami, w których znaleziono wrogie ulotki. Punkt ?W" czyli perlustracja korespondencji otrzymał ich nazwiska i nakaz przekazywania na Komendę wszelkiej korespondencji wychodzącej lub przychodzącej na te nazwiska.
    W dniu 19 marca przeprowadzono rozmowę ostrzegawczą z ob. Aleksandrem Giuriescu oraz Michałem Nejmanem. Powodem przeprowadzenia rozmowy z Nejmanem było doniesienie ze szkoły podstawowej, do której chodziła jego córka i w ostatnich dniach wypowiadała się głośno w gronie koleżanek, że w Polsce jest źle, w socjalizmie to się tylko dużo krzyczy, a jak jej ojciec chciał wyjechać do Australii, to zwolnili go z pracy. W opinii SB mógł to być dowód, że Michał Nejman w odwecie rozpoczął akcję poparcia postulatów studenckich. Również w przypadku Aleksandra Giuriescu powodem rozmowy był negatywne opinie o PRL wygłaszane przez niego samego w miejscu pracy.
    Sieć agenturalna została również nastawiona na śledzenie postawy załóg robotniczych oraz ?aktywu" katolickiego, czyli osób stojących bliska ks. Kazimierza Makarskiego. Mimo wysiłków nie udało się uzyskać żadnych pozytywnych rezultatów. Dnia 20 marca do pomocy brzeskim funkcjonariuszom SB oddelegowano z Komendy Wojewódzkiej MO w Opolu kpt. Trefonia. Po ujawnieniu w dniu 23 marca napisu na murze przeciw ZSRR przeprowadzono rozmowę z kierownikiem Szkoły Podstawowej nr 6 ob. Józefem Wnękiem, który zobowiązał się, że w klasach VII i VIII zostaną przeprowadzone klasówki z rysunków, a materiały zostaną dostarczone do SB w celu porównania ze zdjęciem antysowieckiego napisu na murze. Otrzymany materiał zostanie przekazany do ekspertyzy do Laboratorium Analiz przy KW MO w Opolu. Od wieczora dnia 23 marca 1968 r. na ulicach brzeskich zostały zorganizowane zakryte punkty obserwacji i zasadzki mające na celu przyłapanie sprawcy, lub sprawców akcji ulotkowej na gorącym uczynku.
    Podjęto również czynności mające na celu ustalenie, kto w Brzegu może być właścicielem dziecięcej drukarenki. Przeprowadzono w tym celu rozmowę z dyrektorem brzeskiego oddziału przedsiębiorstwa RUCH oraz z uczniem szkoły podstawowej Misiewiczem i uzyskano informację, że drukarenki takie mogą mieć Dembiński Paweł, Hosner (?) i Wiktorczyk (?). Ustalono też po rozmowach z dyrektorami brzeskich zakładów, kto z pracowników mógł przebywać w tych dniach w Warszawie i mógł przywieźć jakieś ulotki o charakterze antykomunistycznym.
    Wszystkie te osoby, a było ich w sumie 26, zostały wzięte pod obserwację. W dniu 29 marca 1968 r. ppor. Zbigniew Omelan udał się nawet do brzeskich przedszkoli na ul. H. Sawickiej (obecnie Jana Pawła II), Spacerowej i Obrońców Stalingradu (obecnie ofiar Katynia) i polecił ich kierowniczkom przeprowadzenie rozmowy i wywiadu wśród dzieci na temat, kto w domu ma taką małą drukarenkę i czy również ma jakieś rodzeństwo, które uczy się w szkole średniej lub studiuje. Dnia 5 kwietnia nadeszła z Opola analiza odcisku buta znalezionego na jednej z ulotek. W toku analizy ustalono, że był to but damski typu ?Wioletta" nr 4,5 - 5 wyprodukowany w Zakładach Skórzanych w Nowym Targu. W sumie więc bardzo niewiele. Podobnie żadnego rezultatu nie uzyskano z porównania próbek pism uczniów średnich szkół w Brzegu z charakterem pisma na ulotkach ani też z wywiadu pośród brzeskich przedszkolaków.
    Od końca kwietnia w zasadzie żadne nowe ulotki na terenie Brzegu się nie pojawiły. Lecz na początku maja na bramie lotniska sowieckiego w Skarbimierzu pojawił się napis: ?PRECZ Z IMPERIALIZMEM SOWIECKIM - KATYŃ LISTOPAD 1944" W związku z tym sprawę o kryptonimie CICERO prowadzono nadal.
  4. Nowe poszlaki i odkrycia.
    Mimo wzmożonej aktywności, dokonywania coraz nowych ekspertyz i zakładania zasadzek brzeska SB nie zdołała ustalić, kto w Brzegu organizował akcję ulotkową w obronie studentów. Niepowodzenia te jednak nie zniechęciły funkcjonariuszy do prowadzenia dalszych czynności śledczych.
    Od maja zaczęto prowadzić działania bardziej ukierunkowane na młodzież studencką. Rozpoczęto szczegółowe rozmowy z tajnymi współpracownikami i kontaktami poufnymi wśród młodzieży licealnej i uniwersyteckiej. Najwięcej informacji uzyskano od KP (kontakt poufny) ?Zbyszka" oraz TW (tajnego współpracownika) ?Jurand".  Informacje od KP ?Zbyszek" były bardzo cenne, ponieważ pozwoliły zawęzić krąg podejrzanych i bardziej ukierunkować poszukiwania. Wskazał on konkretne osoby wśród studentów z Brzegu, którzy byli szczególnie aktywni podczas wydarzeń marcowych oraz grupę kolegów z XI klasy Liceum Ogólnokształcącego w Brzegu.
    W środowisku brzeskich studentów na uwagę jego zdaniem zasługują studenci Politechniki Wrocławskiej: Stefan Forlicz, Zbyszek Jastrząb oraz Zyta Nysz (?), która podczas zebrań studenckich wychodziła z najbardziej radykalnymi wnioskami dotyczącymi, np. przedłużenia strajku, czy urządzenia demonstracji na ulicach Wrocławia. Zaś wśród uczniów brzeskiego liceum wg niego jedynymi organizatorami akcji mogła być grupa, która już wcześniej ujawniała opozycyjne nastawienie składająca się z kilku zżytych ze sobą przyjaciół: Jerzego Letzy, Marka Zięby, Wojciecha Posłusznego, Jacka Mazurkiewicza. Wszyscy oni posiadają wg jego informacji dziecięce drukarenki i są wystarczająco inteligentni, by samodzielnie opracować i rozkolportować ulotki. Po przejrzeniu ulotek dodał jeszcze kilka osób, mniej mu znanych:  Witek, Kaczorowski oraz uczennica o imieniu Gosia - córka jakiegoś wyższego funkcjonariusza brzeskiego zakładu karnego.
    Służba Bezpieczeństwa postanowiła wezwać niektórych z nich na rozmowę i zaaranżować ich spotkanie na Komendzie MO w Brzegu, w którym zostanie zainstalowana aparatura podsłuchowa. Akcja ta została przeprowadzona w dniu 1 czerwca 1968 r. Na rozmowę wezwano: Marka Ziębę, Jerzego Letzę, Jerzego Stopińskiego, Stanisława Witka, Wiesława Korzeniowskiego, Stanisława Buczkowskiego i Romana Pawlika.
    Pytania zadawane im przez oficera operacyjnego miały być tak sformułowane, by pobudzić ich do rozmów w poczekalni, które miała być rejestrowana przez aparaturę. W razie uzyskania jakichś konkretnych informacji planowano przeprowadzenie rewizji domowych. Realizację tej akcji powierzono por. T. Prusakowi, por. T. Mikule i Z. Omelanowi. Za rejestrację i odczyt rozmowy z aparatury podsłuchowej odpowiedzialnym był Kierownik Sekcji I ?B" (inwigilacja) Wydz. ?T" (technika operacyjna) kpt. Czesław Ptak. Pytania miały dotyczyć spraw nauki w liceum, współżycia koleżeńskiego, zaangażowania w pracę społeczną, kontaktów koleżeńskich w czasie wolnym, rozmów politycznych w gronie kolegów, zwłaszcza na temat oceny wydarzeń marcowych, kto posiada małą dziecięcą drukarenkę i przede wszystkim kto napisał, gdzie wydrukował i w jaki sposób kolportował ulotki na terenie miasta. Wyniki akcji nie dały oczekujących rezultatów. Ustalono kilka dodatkowych nazwisk osób, z którymi wezwani utrzymywali kontakty, uzyskano dodatkową informację o pojawieniu się ulotek na terenie BDK, wytypowani kandydata na tw, ale nie pojawiło się nic konkretnego, co pozwoliłoby bliżej zlokalizować organizatora akcji ulotowej.
    Przez kilka miesięcy w sprawie ?CICERO" trwał impas. W październiku 1968 r. do SB zgłosił się tw. ?Jurand"- pracujący w brzeskich zakładach graficznych, który przypomniał sobie, że na początku marca jego kolega Stanisław Demski (Dębski?) poprosił go o wykonanie kilku pieczątek lekarskich i dostarczenie czcionek drukarskich dla swego kolegi - studenta z Wrocławia, którego nazwiska nie chciał podać. Od KP ?Zbyszek" uzyskano w międzyczasie informację o pewnym studencie z Wrocławia o imieniu Zbyszek, który kontaktuje się z brzeskim licealistami.
    W rozmowach między nimi poruszano m.in. sprawę czcionek i papieru czerpanego. Grupa ta zbiera się w jednym z domów przy ul. M. Konopnickiej. Por. Z. Omelan i ppor. H. Niechciał otrzymali w związku z tym zadanie ustalenia kontaktów S. Demskiego i założyć inwigilację ich korespondencji. Z grupy tej jako najbardziej podejrzanych wytypowano S. Demskiego oraz Jana Matkowskiego. Przyczyna zainteresowań SB tymi osobami była informacja TW. ?Juranda" na temat wypowiedzi S. Demskiemu, że jemu i Matkowskiemu za to, co zrobili grozi kara 5 lat więzienia oraz to że Demski nadal domaga się od TW ?Jurand" czcionek drukarskich, co może być dowodem chęci sporządzania fałszywych zwolnień dla studentów ale też i przygotowań do jakiejś większej roboty propagandowej.
    Postanowiono przeprowadzić podobna akcję, jak z licealistami. Do przeprowadzenia rozmowy obok Matkowskiego i Demskiego wytypowano również Adama Zimnego oraz  Jana Adamczyka. Podobnie jak wówczas przy pomocy aparatury podsłuchowej miano rejestrować ich wzajemne rozmowy w pokoju będącym prowizoryczną poczekalnią. Rezultatem tego przedsięwzięcia było wprawdzie wykrycie posługiwania się przez pewną grupę studentów fałszywymi zaświadczeniami w celu usprawiedliwiania nieobecności na zajęciach, lecz nie udało się udowodnić jakiegokolwiek ich związku z akcją ulotową na terenie Brzegu.
    Ponieważ od maja 1968 r. nie pojawiły się żadne nowe hasła o charakterze politycznym, ani jakiekolwiek inne oznaki organizacji jakiejś niezależnej działalności, a dalsze śledztwo w sprawie ulotek z marca 1968 r. nie rokowało szans na sukces, z dniem 15 stycznia 1970 r. Sprawę Operacyjnego Rozpoznania krypt. CICERO zamknięto, a jej akta odesłano do archiwum.
    Mimo ogromnego zaangażowania sił i środków na wykrycie sprawców tej akcji do dziś nie jest wiadome, kto i w porozumieniu z kim prowadził akcję ulotkową w marcu 1968 r. na terenie Brzegu.

*Artykuł niniejszy opiera się w całości  na teczce zawierającej akta Sprawy Operacyjnego Rozpracowania krypt. CICERO znajdującej się w Archiwum Oddziału IPN  we Wrocławiu sygn. 11/569.

Janusz Jakubów
Autor jest historykiem i pracuje w I LO w Brzegu


Uwaga!
Przygotowuję obecnie nową monografię poświęconą historii Brzegu w okresie powojennym - proszę o kontakt wszystkie osoby, które po przeczytaniu tego artykułu znajdą tam element swojej biografii i mogą pomóc w wyjaśnieniu kwestii pominiętych w nim lub niedopowiedzianych. Poszukuję również relacji na temat wydarzeń 1956 r. w Brzegu, zwłaszcza tych wszystkich, którzy brali w nich udział lub znali osobiście ich organizatorów, tj. p. Stefana Nudę i p. Bolesława Natyka - organizatorów demonstracji na terenie Brzegu, którzy niestety już nie żyją. Za pomoc z góry dziękuję. JJ.