Czy wstręt, odraza, obrzydzenie częściej służą dobru czy złu? Innymi słowy, na ile nasz gust jest zaprzyjaźniony z naszą moralnością? Oraz w jakim stopniu możemy na nim polegać? Wstręt, odraza, obrzydzenie - jeśli służą dobru, dobro wiele na tym zyskuje, otrzymuje gwarancję swej nienaruszalności, bowiem cały organizm je popiera, a buntuje się przeciw złu. Sama wiedza, że coś jest złe, to za mało.