
Było mi przykro,
kiedy w latach osiemdziesiątych usłyszałem z ambony w kościele
pw. św. Mikołaja w Brzegu zdanie: porównano w nim zabójstwo
księdza Popiełuszki do zabójstwa biskupa Stanisława ze
Szczepanowa, a tym samym zrównano mojego króla z Dziadkowej
legendy, do którego miałem zaszczepiony w dzieciństwie sentyment,
wybitnego dość władcę, który nieprzypadkowo nosił przydomki:
Śmiały i Szczodry, z ubecką swołoczą, fanatykiem Piotrowskim i
jego pomocnikami.
W ramach wolnej trybuny przedstawiamy materiał nadesłany przez radnego Krzysztofa Puszczewicza - wiążący się z działalnością samorządową powiatu brzeskiego.
W moim wieku ważne jest unikanie przeciągów. Przyjemności coraz mniej i liczy się (póki człowieka na to stać) polegiwanie na plaży. Dokuczając samemu sobie mógłbym powiedzieć, że powoli powinienem przyzwyczajać się do... piachu. Tak się złożyło, że mieszkam w Brzegu, gdzie lada moment zapełnią się tereny do grzebania zmarłych. Cóż zatem pozostaje? Żyć nie umierać!
Brzeg wiwatuje! Kamil Bednarek i jego ekipa wokalna zwyciężyła w drugiej edycji „Bitwy na Głosy” wygrywając dla brzeskiej Fundacji Rozwój 100 000 złotych.
Nie
jestem stąd. Tym stwierdzeniem palę przed sobą most do kariery
politycznej w powiecie. Trudno. Tak byłem blisko, prawie się
upolityczniłem. Ale nie
mogłem się oprzeć temu wyznaniu. Jakoś
to będę musiał teraz przeboleć. Jakoś też pewnie przyjdzie mi
za to zapłacić. A co tam, tyle mostów za sobą spaliłem - jeden
więcej, jeden mniej...