Wierni czytelnicy wiedzą, że uwielbiam skrótowce. Samemu ?tworzyć", na nowo odczytywać stare i doszukiwać się w nich drugiego, zakamuflowanego DNA. Dzisiejszy tytuł zdradza, że znowuż zajmiemy się skrótami, co bynajmniej nie oznacza, że pójdziemy na skróty. Ponad pięć lat temu pochyliłem się nad TPPR-em i rozważania na ten temat znajdziemy
TUTAJ. Okazuje się, że upływ czasu nie dezaktualizuje problemów wcześniej wałkowanych.