
Rozmawiamy z Barbarą Mrowiec - prezesem Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego, radną Rady Miejskiej Brzegu z ramienia Platformy Obywatelskiej - o zapaści finansowej miasta, o nietrafionych inwestycjach, o tendencyjnej propagandzie i dowiadujemy się, kto cierpi na ?syndrom oblężonej twierdzy".
Mój niby dobry kolega fabrykuje i rozsiewa po mieści i powiecie fałszywe informacje na mój temat. Że się upolityczniłem. Że wszystkie kobiety mi się podobają. Że jestem aforystą. No, może trochę i jestem. Zdarza się - jak powiedział Gołota po zadaniu przeciwnikowi ciosu poniżej pasa. Zdarza się człowiekowi aforyzm napisać. Nawet nagrodę dostać w konkursie. Ale żeby zaraz tak z buta mu to wypominać! Któż jest bez aforyzmu...
Przedstawiamy pierwszą serię "Donosów z reala" - w dwunastu odsłonach. Fakty, rzeczy, zjawiska i dziwowiska uchwycone obiektywem przez Radka Wiśniewskiego
Masz problem z zagospodarowaniem swojego czasu wolnego? Chciałbyś zrobić coś pożytecznego, pomóc innym, uczestniczyć w tworzeniu imprez i akcji społecznych? Chcesz realizować siebie, a przy tym poznać ciekawych ludzi? Dołącz do wolontariatu miejskiego organizowanego przez Fundację Rozwój.
Nie kryję sympatii do "wirtualnego" Szrrreka brylującego na Forumbrzeg.pl, stawiającego lokalnej władzy tzw. trudne pytania. Internauta ów padł ofiarą polowania z nagonką, poprowadzonego przez człowieka, będącego zwykłym draniem, a który w niektórych kręgach uchodzi za (sic!) redaktora. Dzisiaj niespodzianka - dzieło spod pióra samego Szrrreka! Tekst ma charakter obywatelski, nie narusza niczyich dóbr i mieści się w konwencji "wolnej trybuny". LT
Rozmawiamy z Maciejem Arminem Stefańskim - Starostą Powiatu Brzeskiego o największych troskach i potrzebie porozumienia oraz ostatecznie ustalamy, czyj jest... Kamil Bednarek!
Miało być o koncercie Petera Gabriela w Oświęcimiu wczoraj w nocy, który wypadł jakoś słabo, blado i bez energii. Może dlatego, że było zimno a płaska płyta stadionu „Unii" Oświęcim jakoś nie sprzyjała uniesieniom. Było tak ani kameralnie ani stadionowo, a do tego pieruńsko zimno i mokro, bo padło co pół godziny. Nie solidnie, ale dokuczliwie.
Było mi przykro,
kiedy w latach osiemdziesiątych usłyszałem z ambony w kościele
pw. św. Mikołaja w Brzegu zdanie: porównano w nim zabójstwo
księdza Popiełuszki do zabójstwa biskupa Stanisława ze
Szczepanowa, a tym samym zrównano mojego króla z Dziadkowej
legendy, do którego miałem zaszczepiony w dzieciństwie sentyment,
wybitnego dość władcę, który nieprzypadkowo nosił przydomki:
Śmiały i Szczodry, z ubecką swołoczą, fanatykiem Piotrowskim i
jego pomocnikami.