
Dowód
na istnienie Boga - powiedział raz mój kolega Dariusz, stary
praktyk, wskazując ruchem głowy urodziwą, apetyczną, jak
Afrodyta Kallipygos (Pięknotyła),
Niewiastę, kobiecą do granic perwersji, pogodzoną z każdym
odruchem, każdym drgnieniem swej kobiecej duszy i kobiecego ciała.
Mruknąłem z uznaniem. Gdyby wieczność mogła przybrać kształt,
przybrałaby właśnie taki. Zamiast groby sobie kopać, zachciało
nam się,
starcom, Księgi
Bałwochwalcze układać.