
Miało być o koncercie Petera Gabriela w Oświęcimiu wczoraj w nocy, który wypadł jakoś słabo, blado i bez energii. Może dlatego, że było zimno a płaska płyta stadionu „Unii" Oświęcim jakoś nie sprzyjała uniesieniom. Było tak ani kameralnie ani stadionowo, a do tego pieruńsko zimno i mokro, bo padło co pół godziny. Nie solidnie, ale dokuczliwie.