Burmistrz Brzegu wprowadził strefę płatnego parkowania. Nikomu niepodobającą się - należy uzupełnić. Wielu brzeżan nie zważa na nic i opłaty parkingowe ma gdzieś. Sami sobie wyznaczają terytoria i reguły parkingowe.
Jak zwyciężać mamy pokazał pojedynczy radny miejski kombinujący "na wiceprzewodniczącego", któremu wolno więcej - TUTAJ. Ale co tam pogubiony ?rajec" - klasyczna sodówa. Za szlachtę parkingową robi gromada rajców wyższego szczebla, którzy w dniach posiedzeń Rady Powiatu Brzeskiego parkują nie byle gdzie, na zamkowym dziedzińcu mianowicie. A to proceder generujący same straty: dla burmistrza z ledwością dopinającego 200 000 rocznych dochodów i dyrektora zamku, który nie ma z tego złamanego piasta!
Ot, święte krowy. Powiatowe tym razem. Kochani, rozjeżdżanie zamkowego dziedzińca to wielka granda!