niedziela, 24 listopada 2024

l.tomczukJarosław Kaczyński jest bliski wmówienia narodowi nieprawdy o bracie, że ?za czasów Lecha liczono się z Polską". Per analogiam: reżimowy tygodnik usiłuje brzeżanom wcisnąć, że Wojciech Huczyński wspaniale rządzi Brzegiem.

 

Jakby tego było mało. Pałkownik burmistrza anonimowo nadaje, że śmierdzące sprawy miasta nie są jego broszką, to rzekomo problem awanturników spod znaku PO.
W Brzegu raczej bywam, pomiędzy kolejnymi wyjazdami. Sługusom lokalnego bonzy poszerzam panoramę śledzenia mnie w sieci, ułatwiam włamywanie się na społecznościowe witryny i wykradanie fotek celem ilustrowania kretynizmów, które w Pradolinie Odry mają robić za dowcipną publicystykę.

Wspomniałem o notorycznej nieobecności i z osłupieniem przyznaję: w brzeskich śmieciach zakopałem się po uszy, w odpadkach, których tak naprawdę nie mam kiedy produkować. Zleciłem bankowi regulację opłat za wywóz nieczystości i spokojnie wybyłem w świat. W międzyczasie grupka ?odpowiedzialnych" radnych zadecydowała, że płacić należy dużo więcej. I ja, jako ten karny obywatel, skorygowałem zlecenie. Już na obczyźnie dowiaduję się o konieczności złożenia nowej, kolejnej w krótkim czasie, deklaracji. Ale jak zdeklarować się na odległość? O interaktywności urzędu można jedynie pomarzyć. Zawierzyłem, że łaskawa władza wybaczy nawet poniewczasie i w tej samej sekundzie zwątpiłem, pomny doświadczeń z Zakładem Higieny Komunalnej, który potraktował mnie, jak złodzieja i ostro ponaglił - TUTAJ.

Z niemałym przestarchem zgodziłem się z ?odpowiedzialnymi" radnymi i płacę jak za zboże, a śmieci nikt nie odbiera. Wyjeżdżałem - były (te śmieci), na chwilę wróciłem - dalej są (te same), wrócę za parę dni i - żywię obawy - znów się w nich zakopię (w tych samych śmieciach). Coś podobnego już kiedyś przeżyłem. Na romantycznej wycieczce do Mediolanu.
Póki co uiszczam dolę na poziomie wywindowanym przez radnych nazwanych przez burmistrzowego lizusa ?odpowiedzialnymi". Zapamiętajmy ich nazwiska. Edward Bublewicz, Maria Ciż, Mariusz Grochowski, Wojciech Komarzyński, Mieczysław Niedźwiedź, Grzegorz Nyczaj, Bożena Szczęsna, Bartłomiej Tyczyński i Janusz Żebrowski. I niechaj wymieniona dziewiątka mi wybaczy ustawienie się w jej szeregu.

Wybitny ojcze miasta i wy odpowiedzialni radni! Uwierzyłem wam!
Ja - śmieciowy brzeżanin - płacę i płaczę, że nic już nie rozumiem. Do reszty głupieję, bo głos dają kolejni zbawcy, którzy ostro majstrują przy regulaminie utylizacji naszych brudów. Końca śmieciowej zadymy nie widać. Suto opłacana władza nie potrafi się ogarnąć.

Mam serdecznie dość i polecę Felicjanem Dulskim: ?A niech was wszyscy diabli".

Zakończę dygresją, nawiązując do przytoczonych na wstępie słów Jarosława Kaczyńskiego. Melduję panie prezesie, że za czasów Lecha, Czecha i Rusa liczono się z Polską. Taka jest prawdziwa prawda. Byliśmy w braterskiej unii. W unii bez nienawiści i cywilizacyjnych śmieci.

 

Postscriptum. Piszę bardzo daleko od zaśmieconego Brzegu i ciekaw jestem reakcji szer. pałkownika służącego przy Huczyńskim. Co ta bida teraz wymodzi? Cóż, każdy jest kowalczykiem swojego losu...

 

tomczuk na pasku