czwartek, 28 marca 2024

l.tomczukBrzeg nie ma za wiele osób "pomnikowych", a te nieliczne są dzisiaj poniewierane i na cokoły ładują się moralne miernoty, którym szlak udrażniają pałkarze.

 

Jacek Niesłuchowski niedawno wyjaśnił "teorię lektyki" i przyznać muszę, że w sferze lokalnej polityki nikt tak plastycznie brzeskiej rzeczywistości nie scharakteryzował. Dzięki radnemu na nowo odkrywamy sens i znaczenie słowa pałkarz. Wywiad w którym ta sprawa wyszła zbiegł się z kolejnym chamskim atakiem Pawła Kowalczyka (vel Zygmunt Stary) na dr Marię Wojtczak. Nie do końca wiem, czy cymbał ma pojęcie co czyni, ale wożenie się po tak zasłużonej dla brzeżan osobie, to skończone draństwo. W zasadzie powinienem już kazanie skończyć, bo ten typ na więcej nie zasługuje. Uwzględniając fakt, że mamy do czynienia z wyjątkowo wrednym szkodnikiem, muszę się strzępić i nie spocznę dopóty dopóki ów troglodyta nie wyląduje na gazetowym śmietnisku.

Bez owijania w bawełnę napiszę, że za demoralizację właściciela "Media-Bud(y)" odpowiadają najważniejsze w mieście i powiecie osoby. Lekką ręką z naszych podatków sponsorują amatorską gazetkę, którą w zaciszu gabinetów nazywają "szmatławcem". Wiem, co piszę, moje uszy wielokrotnie słyszały, a wypowiadające owo romantyczne słowo usta nie zaprzeczą, wszak należą do ludzi honoru.

Z dr Marią Wojtczak miałem swój spór, którego pokłosiem był felieton JANCZAR HUCZYŃSKIEGO, napisany przed sześciu laty, a więc wtedy, gdy nieopatrznie przystąpiłem do drużyny obecnego burmistrza. Wówczas tliła się naiwna nadzieja, że czemuś sensownemu się przysłużę. Po odświeżeniu felietonowej ramotki przyznaję, że racja była po stronie p. Doktor. Czy się wstydzę? Trochę tak, a w sumie... nie. Nasza polemika, choć nie pozbawiona złośliwości, na tle nawalanki pałkarza Zygmunta Starego-dziada jawi się, jak pieszczota. A na dokładkę jestem dzisiaj w przeciwnym obozie! Zawczasu przejrzałem na oczy. Pomylić się i zrozumieć błąd to nie grzech.


Czas Huczyńskiego kończy się i musimy jakoś doczekać końca kadencji. Wystarczy wejść pomiędzy ludzi i wsłuchać się w wyrażane opinie. Najostrzejsze akcje pałkarzy wizerunku zadufanego bonzy już nie ocieplą. Cudu nad Odrą nie będzie.

Pani Doktor - proszę nie przejmować się napaściami nieuka i prasowego hochsztaplera, który poprzez opluskwianie porządnych obywateli wzmacnia wątłe ego i przy okazji cały kosmos zrównuje do poziomu nory w jakiej się zakopał.

Szanowna Pani! Powyższy tekst proszę przyjąć zamiast tulipana z okazji MDK. Pozdrawiam.

tomczuk na pasku