środa, 24 kwietnia 2024
lt_deszczNa początek dowcip z brodą. Intelektualny biedaczek uwierzył, że wciąż ma potencjał, naprężył żyłę dotleniającą mózg i postanowił pokazać się na mieście. Odkrył, że mężczyznom w jego wiosce nadaje się imiona zaczynające się wyłącznie na "J": Jan, Jakub, Janusz, Jacenty, Józef, January itd. Pewnego dnia uwierzył, że tylko on jest wyjątkowym wyjątkiem, gdyż imię jego jest wielce oryginalnie i rozpoczyna się literką "L". Marna pociecha. Nikt za tym kimś nie zawoła LESIO.


Dowcip, jak porządna bałałajka, musi wybrzmieć do końca. Zapytacie: jak ów biedaczyna mógł mieć na imię? Było mu... Ljuliusz. Tak jest! W tym momencie trochę prywaty. Jestem Leszkiem Juliuszem Tomczukiem (Juliusz to jednak nie Julian) i tak podpisałem się pod LISTEM ROZDARTYM adresowanym do burmistrza mojego miasta. Zaapelowałem w nim, by zerwał z amatorem dziennikarstwa - niejakim Pawłem Wojciechem Tytusem Kowalczykiem, który notorycznie ośmiesza urząd sprawowany przez p. Wojciecha Huczyńskiego. Odpowiedzi nie otrzymałem. Cóż, rozpaczam mało wiele, bo z arogancją ojca m. Brzeg zdążyłem się już oswoić. Mam prawo jednak oczekiwać, że zasiadający na najwyższym stołku decydent odpiłuje się wreszcie od pseudo dziennikarza, który swoje androny wypisuje pod nieswoim nazwiskiem.

Obywatelu Wojciechu Huczyński, rozumiem, że Obywatel może solidnego płatnika podatków miejskich, czyli obywatela niżej podpisanego, mieć w głębokim niepoważaniu, wszak to kwestia kultury osobistej, ale - do ciężkiego żołdu, jaki Pan inkasuje - niech Obywatel osobistemu kapciowemu zabroni poniewierania imieniem króla!  Jako wyedukowany informatyk musiał Obywatel trochę liznąć historii by dowiedzieć się, kim dla Polski był Zygmunt Stary. To jeden ze znakomitszych monarchów. Jeśli jestem w mylnym błędzie, to przepraszam.

Kowalczyk wymodził kolejny skecz, prostacki tekst nafaszerowany prymitywną nawalanką i cudzysłowami (wg psychologów to dowód intelektualnej bezpłodności). Na-Lesiował, na-Krzysiował, na-Julkował o jakiejś aferce i nawet porozdawał złote medaliki w kategorii: Nadludzie. Infantylizmy, jako poetycki środek wyrazu, to już ostatnia umiejętność tego bieda-redaktora. I znowuż incydent zgrał z moją nieobecnością w kraju, bo piszę w drodze do Istambułu w urokliwym Nessebar.

Ta metoda polemiki, kiedy atakowany ma ograniczone możliwości obrony, jest typowa dla tchórzy i donosicieli. A takim nieszczęściem jest Paweł Wojciech Tytus Kowalczyk! Człowiek mieniący się dziennikarzem, który za jawnym przyzwoleniem Wojciecha Huczyńskiego, burmistrza nieudolnie dysponującego moimi podatkami, opluskwia uczciwych ludzi skrywając się pod imieniem ostatniego z Jagiellonów.

Tchórza wyjaśniliśmy, pora na donosiciela. Tenże nieszczęśnik zadenuncjował mnie do centrali Amway Polska za powielenie wyświechtanej opinii, że wymienionej korporacji przyprawiono mordę "handlowej sekty". Amway próbuje z tym walczyć, a denuncjator Kowalczyk pospieszył z pomocą. Żenua.

"Redaktor" leje ślozy za nazwanie go swołczą. Tu, na starotureckiej ziemi, postanowiłem ów rusycyzm rozwikłać. Dla wygody wspieram się słownikiem PWN.
SWOŁOCZ
1. pogard. ?o osobie postępującej nieuczciwie lub podle?
2. pogard. ?o ludziach budzących odrazę swoim zachowaniem lub wyglądem?  

OSRAM i wszystko jasne!
Koniec tureckiego kazania.


tomczuk na pasku