Gmach Gimnazjum Piastowskiego dla Muzeum Kresów Wschodnich? Czy jest lepsza propozycja? Głośno ostatnio w środowisku opolskich Kresowiaków o inicjatywie utworzenia na Opolszczyźnie Muzeum Kresów Wschodnich. Do pomysłu pomyślnie ustosunkował się przewodniczący Sejmiku Województwa stawiając kilkudziesięciu organizacjom skupiającym Kresowiaków pytanie, czy widzą celowość istnienia takiej instytucji w naszym województwie i gdzie miałaby się mieścić jej ewentualna siedziba.
Warto wspomnieć, że działają już w naszym kraju niewielkie placówki o takim profilu. Wymienię tu np. Muzeum Lwowa i Kresów w Kuklówce Radziejowskiej (powiat żyrardowski, woj. mazowieckie), mieszczące się w wiernie odtworzonej kopii dworu kresowego Biniszczewicze; Muzeum Kresów Wschodnich w Lubaczowie (woj. podkarpackie) w tamtejszym zespole zamkowo-parkowym czy bliżej nas na w woj. dolnośląskim Muzeum Kresów Wschodnich w Węglińcu (powiat zgorzelecki) ulokowane w dwóch drewnianych wagonach towarowych ustawionych na specjalnym fragmencie torowiska w parku miejskim czy choćby prywatne (artysty malarza Dariusza Milińskiego) Muzeum Przesiedleńców i Wysiedlonych w Pławnej Górnej (powiat lwówecki, koło Lubomierza).
Oczywiste jest, że powołanie takiego muzeum w województwie opolskim musiałoby spotkać się z poparciem wielu środowisk i instytucji, władz samorządowych i państwowych. Konieczne musi być wsparcie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i przyszłe finansowanie z różnych możliwych źródeł w najlepszej formule organizacyjnej. Taka cenna inicjatywa powinna nawiązywać do wielonarodowego dziedzictwa kresów, ich materialnej i niematerialnej przeszłości. Kresy to wielka wartość dla naszej kultury i historii i należałoby je zaprezentować w przyszłym muzeum w sposób nie dzielący nas od Ukraińców, Litwinów, Białorusinów, tak jak nie drażni nas istnienie Muzeum Śląskiego w Görlitz czy Muzeum Ziemi Górnośląskiej w Ratingen w Nadrenii Północnej - Westfalii.
Utworzenie muzeum wymaga rzeczy podstawowej - odpowiedniego pomieszczenia. Ze względów finansowych mało prawdopodobna jest koncepcja budowy od podstaw nowego gmachu. Moja dobra znajomość Opolszczyzny pozwala mi ze sporym przekonaniem stwierdzić, że nie ma w naszym województwie lepszego miejsca i obiektu, który mógłby stać się siedzibą takiego muzeum jak opuszczony gmach brzeskiego Gimnazjum Piastowskiego. Jest on własnością miasta i jak wiadomo, nie ma żadnego dobrego pomysłu na jego zagospodarowanie. Spełzły na niczym obietnice umieszczenia tam ośrodka typu Studium Środkowo-Europejskie lub nawet tylko filii istniejącej już wyższej uczelni, upadł (na szczęście) zupełnie nierozsądny projekt ulokowania w nim więzienia. Budynek stoi zatem od wielu lat pusty i grozi mu techniczna degradacja.
Gmach gimnazjum powstał w latach 1564-69 z fundacji brzeskiego księcia Jerzego II. Jego budowniczym był Jakub Parr, również kierownik budowy brzeskiego zamku i ratusza, wywodzący się z grupy włoskich artystów, którzy przeszli do historii sztuki pod nazwą Komasków. Po wielu późniejszych zniszczeniach i przebudowach i po ostatnim pożarze w czerwcu 1945 r. został w latach 1963-67 wyremontowany. W 1972 r. utworzono w nim Wojewódzki Ośrodek Szkoleniowy Milicji Obywatelskiej a od 1990 do 2002 roku Policji. Trzeba przyznać, że w służbach mundurowych, obiekt miał znakomitego, dbającego o swoją siedzibę gospodarza. Na potrzeby Ośrodka wyposażony został w duże sale wykładowe, magazyny, a także pomieszczenia mieszkalne na najwyższej kondygnacji.
Z dawnego renesansowej budowli zachowało się niewiele, właściwie tylko przyziemie z piwnicami o sklepieniach kolebkowych, brama wjazdowa z charakterystycznym dla Śląska rozwiązaniem (jak podobne na zamku): większy otwór dla pojazdów i jeźdźców konnych oraz mniejszy dla pieszych, prowadzące do przelotowej sieni ze sklepieniem kolebkowym, wreszcie mury obwodowe. Wyższe piętra nie mają już cech stylowych, jedynie odtworzone dziewięć szczytów w połaci dachu i zachowanie dziewiętnastu osi okiennych od frontu sprawia, że dzisiejsza budowla tylko rozmiarami i kształtem przypomina wspaniały dawny budynek szkoły książęcej, dumnie zwanej Gimnasium Illustre Bregense. Ale wbrew pozorom, to właśnie ułatwia opracowanie koncepcji przyszłej ekspozycji muzeum, bo możliwe będą wszelkie niezbędne przeróbki wnętrza budowli pod kątem nowoczesnej prezentacji muzealnej i dopasowanie jej na potrzeby np. osób niepełnosprawnych, w tym niedowidzących i niedosłyszących co jest tak dzisiaj ważne.
Używane do celów szkoleniowych wielkie sale dadzą się stosunkowo łatwo dostosować do celów wystawienniczych muzeum. Opracowanie koncepcji przyszłego muzeum z pewnością nie będzie nazbyt trudne. Powinna ona przy tym uwzględniać zmieniające się sytuacje historyczne, społeczne, gospodarcze i kulturalne od XV w do współczesności. Raczej ciężko jest liczyć na oryginalne wartościowe eksponaty i kolekcje, tym bardziej nie powinno to być smętne i nudne muzeum z wielkimi gablotami i tabliczkami "Nie dotykać eksponatów" i "Zakaz fotografowania". Alternatywą jest muzeum w pełni nowoczesne i interaktywne z zajmującymi prezentacjami multimedialnymi, które przyciągną doń ludzi obytych z komputerami i Internetem. Muzeum dla szerokiego kręgu odbiorców z kraju i zagranicy, różnych grup wiekowych, w tym młodzieży i to nie tylko potomków Kresowiaków szukających źródeł swego pochodzenia. Sukces frekwencyjny takich nowoczesnych muzeów jak Powstania Warszawskiego czy Podziemia Rynku Głównego w Krakowie mówi sam za siebie.
Brzeg dając w aport przyszłemu muzeum obszerny gmach gimnazjum, świetnie ulokowany w centrum, z bardzo dobrym dojazdem i własnym parkingiem, zyskałby kolejną - obok Zamku Piastów Śląskich - placówkę muzealną, która mogłaby stać się wielką atrakcją turystyczną, przez co zwielokrotnić ruch odwiedzających nasze miasto. A to oznaczałoby pracę dla wielu osób, zyski hotelarzy, restauratorów i innych branż silnie związanych z turystyką. To może być wspaniała szansa dla nas, wobec widocznego zaniku funkcji przemysłowych Brzegu.
Sądzę zatem, że warto namówić Burmistrza, Radę Miejską i środowisko brzeskich Kresowiaków zrzeszonych w Towarzystwie Miłośników Lwowa i Kresów Wschodnich do pilnego wspólnego wystąpienia do władz wojewódzkich z propozycją przekazania gmachu brzeskiego Gimnazjum Piastowskiego, aby w ten sposób wesprzeć ciekawą i cenną inicjatywę utworzenia nowego muzeum w naszym regionie.
Dzięki temu znamienita pamiątka oświatowej i kulturalnej działalności Piastów brzeskich, jedna z najlepszych szkół tego typu na Śląsku, o niezwykłej wartości historycznej, stałaby się ponownie siedzibą instytucji szeroko popularyzującej wiedzę i kulturę. W roku 2019 przypadnie okrągła 450 rocznica rozpoczęcia nauki w nowym gmachu gimnazjum, czy wykorzystamy szansę, by gmach ten znowu ożył i z pożytkiem służył społeczeństwu?
Gmach gimnazjum na pocztówce sprzed II wojny światowej (ze zbiorów autora)
I niemal taki sam widok współcześnie (foto: Tadeusz Jurek)