czwartek, 25 kwietnia 2024

r wisniewskiPolskie dyskusje na forach internetowych, polskie komentarze pod wiadomościami o tym, że władza strzela do ludzi, mądrościowe wywody, jak to jednak do ludzi uzbrojonych w tarcze z dykty trzeba strzelać, bo spokój i porządek musi być, stetryczałe, wyliczone na odróżnienie się od poruszonych tłumów opinie o tym, że to nie nasz interes, że jest legalnie wybrana władza na Ukrainie.

 

 

NOTATKA O UKRAINIE Z KRAJEM NASZYM, OJCZYZNĄ - POLSKĄ I POLAKAMI - ZNOJNĄ W TLE

 

Co za wymarzone morze bełkotu i bredni drodzy rodacy, co za piękne odcinanie się na tle. Do tego głosy, że teraz właśnie powinniśmy, jako Polska zażądać zwrotu Kresów, a w ogóle to gonić banderowców, jebać czarnosecińców. Z tym wszystkim na raz nie da się gadać, bo dochodzi jeszcze czasem hasełko jak masełko, że niech się Ci Ukraińcy tak nie spieszą do UE i do wolności bo im wiek emerytalny podniosą i OFE zabiorą. Sytuacje graniczne dają wywieść z człowieka to, co w nim najbardziej ludzkie, najprawdziwsze, najbardziej dojmujące. Ma to na pewno tę stronę dobrą, że pokazuje z kim się żyje, z kim się łamie chleb poranny, można przejrzeć notes z adresami, telefonami, pomyśleć i rozważyć istotę bliskości międzyludzkiej, realność wspólnoty historii przeżyć i podzielanych wartości.

Można by próbować wskazywać, że sam mandat wyborczy nie czyni jeszcze władzy w danym państwie odwiecznie demokratyczną i nie jest tak, że cokolwiek uczyni człowiek z mandatem z wyborów powszechnych jest z automatu dobre, demokratyczne i nienaruszalne. Wybrany poseł, premier, prezydent nie jest udzielnym satrapą na okres kadencji czy księciem panem. On jest na służbie państwa i ma ludziom służyć i stać na straży ich wolności i praw. Bo to ludzie są suwerenem, a nie on. To rzeczywiście jest lekcja, jakiej Polacy nie odebrali w pełni, o czym świadczy generalna bierność Polaków i w samych wyborach i pomiędzy nimi. Narzekać, pomstować w każdym miejscu publicznym, obwiniać cały świat o swoje osobiste niepowodzenia a indywidualne niedołęstwo, koniecznie spiąć efektowną klamrą w jakąś narodową tragedię ? o tak. Co za ulga. To nie ja jestem odpowiedzialny za swoje życie ? czy, o zgrozo ? za cokolwiek więcej niż kraniec własnego życia. To ?oni".

I nie wiem, kiedy to Polacy, czuły naród, tak scyniczeli cynizmem za dwa miedziaki, twardym rozsądkiem za kilo kartofli z omastą. Nie wiem, kiedy tak wypruto szerokie masy Polaków z empatii, współczucia i od kiedy to się stali takimi świetnymi realpolitkami w kapciach na onuce. 10 lat temu w 2004 atmosfera była inna i Polacy byli jacyś inni. Nie wiem za jaką to przyczyną spore grono ludności postanowiło tak się zglajszlchtować. Czy po prostu wylazło to na wierzch?

Władza, która strzela ze snajperów do ludzi demonstrujących swoje przekonania polityczne ? jest niemoralna. A od tego się zaczęło. Rozgrywka w tej chwili to nie jest tylko kształt Ukrainy, i pewnie spora część Polaków, Litwinów, Łotyszy intuicyjnie to czuje. To rozgrywka o kształt Europy, o to, czy będziemy w szarej strefie czy poza nią, czy ludzie poza naszymi wschodnimi granicami będę w orbicie wpływów Imperium Putinów, czy jednak będą należeli do rodziny wolnych Narodów. Myśmy w Polsce takich scen wiele nie mieli. Ukraińców zginęło więcej w jeden dzień niż Polaków w całym stanie wojennym i po nim. W jakimś sensie ? tak myślę ? to oni teraz się przeciwstawiają imperium (bowiem współczesna Rosja próbuje zgrywać się na imperium, mój książę), to oni teraz przelewają krew z wolność ich i nie tylko ich.

Nawet jeżeli wszystkiego nie wiem, nawet jeżeli nie ma mnie na Majdanie ? są sytuacje, kiedy trzeba wybrać komu się wierzy, bez pewności, że wybierze się dobrze. Mam do wyboru obrazy. Z jednej strony twarz Wiktora Janukowycza, którego syn w kilka lat został miliarderem, twarz Władimira Putina, który nie rozumie najwyraźniej, że władza pochodzi od ludzi, którzy oddają na mocy społecznej umowy jej część swojej wolności, a nie ludzie od władzy. No i czarni snajperzy. Z drugiej strony są ludzie za tarczami z dykty, Ołesia Żukowska postrzelona w gardło, sanitariuszka, taka gitara-dziewuszka. Czy żyje? Podobno tak. A dla mnie wybór jest prosty.

 

ukraina bez putina

 

Co będzie potem ? wiadomo, że wolność ma często gorzki smak, ale jak to napisał Mistrz Brodski, który coś o wolności i niewoli wiedział:

 

(...) Wolność
jest wtedy, gdy zapominasz pisowni nazwiska tyrana,
a ślina w ustach smakuje słodziej niż chałwy Persji,
i chociaż mózg skręcony masz jak róg barana,
nic nie kapie ci z oczu niebieskich.

 

wisniewski na pasku