Czasami zastanawiam się czy nie pora rozpocząć pisanie słownika języka polskiego na nowo. Nie po to, żeby coś odkrywać na nowo, ale po to, żeby pamiętać. Oto kilka propozycji pod rozwagę do takiego słownika pamięci narodowej.
Poległy - słowo odnoszące się najczęściej do wojskowego umundurowanego i uzbrojonego, posiadającego stopień, czasem do partyzanta, który nie jest umundurowany acz jest zazwyczaj uzbrojony ale przed śmiercią był uważany za jedną ze stron walki za żołnierza. No chociażby przez jedną. I zazwyczaj, gdy mówi, się o kimś, że poległ, to innymi słowy przekazuje się informację o tym, że zginął w walce. Słowo „polec" znaczy bowiem tyle co „zginąć w walce". Gdy ginie cywil, mówi się, że albo zginął, albo został zamordowany, ale żeby mówić o mordzie, musi być sprawca mordu, nawet niekoniecznie ujęty, ale ktoś musiał to zrobić.
Męczennik - to znowu sprawa zwyczajowego używania języka, ale zazwyczaj mówi się o kimś, że był męczennikiem gdy: była sprawa za którą gotów był się pomęczyć, gdy wiedział co go czeka a jednak się nie ugiął, i zdecydował i gdy ta sprawa była słuszna oraz chwalebna na przykład oddawał życie za kogoś albo w imię zasad. Aby tak się stało, musiała istnieć świadomość przed męczeństwem, że za podjęcie określonego działania lub braku tego działania, za przyjęcie określonej postawy, ów ktoś, zwany męczennikiem poniesie srogie konsekwencje. Więcej nawet - dobrym męczennikiem jest ten, kto wie co go czeka, ma drogę ujścia konsekwencjom, ale w imię zasad - nie podejmuje ucieczki, boju, próby ratunku, odmawia proszenia o łaskę.
Kolejne słowa, a w zasadzie wspominki po słowach, apel poległych słów - wkrótce!
Radosław Wiśniewski