W telewizorze mamy "Słowo Na Niedzielę", a o wierszu na ten czas jakoś nie słychać. Może dlatego, że w takim przypadku słów trzeba mniej? Dzisiaj startujemy z poetyckimi "świeżynkami" Radka Wiśniewskiego.
BRIEG. STILLE STRASSE. UNSERE LEUTE.
nie mówcie że te domy, to tylko kolejne odcienie szarości. pod ziemią
kłębi się pstrokata hołota. być może opowieść o niej wydaje się celulozową
pulpą i fikcją. ale to przecież nasi ludzie, niemniej prawdziwi, niż ci
mieszkający
w słoju z porcelitu z napisem „Amon-karbon" niczym we wnętrzu przytulnej
wersji egipskiego boga. na gwizd parowozu przyniosą każdą drzazgę
z więźby dachu i nazwą ja imieniem własnym i złożą całość gdy przyjdzie
czas. A dom uniesie ten habitat, bowiem jest miłosierny jak ostatni
lotniskowiec, który krąży czesząc fale podziemnych wód i zbiera plon
zrodzonych a nie mających gdzie wylądować lotników walecznych
rodów kioto. nikt nie pyta o imię, ale daje lądować i sprowadza pod pokład .
przecież po bitwie są tylko ludzie. nasi ludzie. Oni nic nie odpuszczają.
odnajdą mnie.
Radosław Wiśniewski
http://jurodiwy-pietruch.blog.pl
http://radek-kirschbaum.blog.pl