sobota, 23 listopada 2024
leszektomczukKiedy późnym popołudniem 20 stycznia 2008 r. wypilotowałem program na żywo ?Prosto z Polski? od razu zrozumiałem, że TVN24 zafundował telewidzom wigilię czekającego nas nazajutrz najbardziej przygnębiającego i depresyjnego dnia w tym roku.
 
tv

 

Ujrzawszy widok znajomy ten, czyli moje miasto na ekranie telewizora, uradowałem się niczym dziecko, któremu kochana ciocia wręczyła torbę pełną cukierków. Po przejrzeniu daru okazać się jednak miało, że słodycze są okropne, że to jakieś niekonsumpcyjne mordoklejki, pełne chemii z zawartością E we wszystkich trujących wariantach. A przyjęty na dokładkę ciociny całus-okropność (!) trzebaby zdzierać pumeksem w potoku łez?

Oto przed cała Polską ?zaprezentowały się? zantagonizowane strony narodowościowego konfliktu. Cudzysłów w tym przypadku ma ogromne znaczenie. Zobaczyliśmy nieudolnego reportera miotającego się pomiędzy pokrzykującymi grupkami. Z jednej strony stanęli brzescy Romowie, z drugiej zaś ?reprezentanci? tak zwanej większości.

Żeby już nikogo nie zadręczać spuentuję: NIKT NIC NIE POWIEDZIAŁ. Dosłownie i w przenośni. Gdyby nie trzeźwa wypowiedź burmistrza Wojciecha Huczyńskiego, wspartego przez rzecznika Policji, który dał odpór tezie, że Brzeg antyromskimi pogromami stoi, pewnie już 21 stycznia, a więc w najbardziej dołującym dniu roku, miałbym spakowane manatki i zwiewałbym z tego ? na wszelki wypadek zapytam z wykrzyknikiem ? piekła?!
Prawda, co przecież wiadomo, leży gdzieś po środku. Każdy ma swoją rację i nie mam zamiaru nikogo bronić, by kogoś z kolei ganić. Niedoczekanie, nie dam się wmanewrować w sztucznie pompowany konflikt. Histeryczne media tylko na to czekają. Z telewizorów zionie nudą, poszczególne redakcje przegrywają wojnę z bardziej mobilnym Internetem. Zawsze znajdzie się kamerka nawet dla najbardziej kretyńskiej sensacji, wystarczy, że ktoś publicznie zechce zdjąć kalesony.

Pewnie na tej samej zasadzie karierę robi niejaki dr Cliff Arnall, który (papuguję za mediami ? LT) opracował specjalny algorytm opisujący, jak zmienia się nasz optymizm w kolejnych dniach roku ze względu m.in. na stan naszych kont bankowych, zmęczenie i przepracowanie czy nawet pogodę. Po uwzględnieniu dziesiątek danych statystycznych, jak m.in. liczba samobójstw, bójek małżeńskich, złożonych wypowiedzeń w zakładach pracy, wypisanych zwolnień lekarskich czy absencja w szkołach, eksperci doszli do wniosku, że najbardziej dołujący dzień roku przypada na przedostatni poniedziałek stycznia.

Że to durne dureństwo nie muszę nikogo przekonywać. Przecież najkrótszy dzień roku już za nami, słońce coraz śmielsze i kołuje o wiele wyżej! A ponadto? 21 stycznia obchodzimy Dzień Babci, by nazajutrz czcić babcinych? mężów. Tak, tak. A tu tefałen emituje jakieś dołujące dziadostwo, na pewno w reżyserii Cliff?a Arnalla. Skoro nie potrafią robić programów ?na żywo? niech zajmą się tymi NA MARTWO. Zawsze przecież można odkupić od abonamentowej TVP1 Nataszę Urbańską, niech telewizyjną martwotę ożywi. Choć pewności w tym przypadku nie żywię...

Występująca po obu stronach konfliktu łobuzerka jest faktem, co nie oznacza, że pogromy to nasze spécialité de la maison. Reporter ? cóż za biedaczek ? podstawił sitko mikrofonu wypiercingowanej małolacie plotącej androny o złych? Rumunach (to nie pomyłka), nie dotarł jednak do p. Romana Kwiatkowskiego Prezesa Stowarzyszenia Romów w Polsce, wyrażającego oficjalnie ? tu cytat ? ?podziękowanie za szybkie i skuteczne działania podjęte przez władze, policję i prokuraturę miasta Brzeg w obronie miejscowej społeczności romskiej?.


 

tomczuk na pasku