poniedziałek, 13 maja 2024
leszektomczukKreując się na eksperta w dziedzinie mody i urody, zwłaszcza męskiej (bo głównie o beznadziejnych awanturnikach dzisiaj będzie), twierdzę, że PiS dostało łomot za brzydotę i bezguście. Ową oryginalną tezę udowodnię konfrontując to i owo z pięknem brzeskiego podwórka.
 
pokonani
Obserwowane na twarzach prominentnych działaczy PiS-u przygnębienie jest zewnętrznym przejawem traumy, niepojętego bólu, okropnie przykrego uczucia towarzyszącego pożegnaniu z rządzeniem. ? Byliśmy tacy świetni, a ustępujemy miejsca gorszym od siebie! Dlatego jesteśmy nadąsani, obrażeni na cały świat i się gniewamy. Oj, gniewamy! I to bardzo! Nie mam siły zajmować się tragikomiczną obrazą prezydenta, który przecież wyborów nie przegrał, a mimo to jest najeżony i podkłuwa Donalda.

Ukuty przez prof. Władysława Bartoszewskiego termin ?dyplomatołki? idealnie pasuje do tych, którzy nie potrafią skrywać emocji, co rasowym politykom przecież nie przystoi. Może przed publicznym występem warto skorzystać z doświadczeń Aleksandra K. i zaaplikować parę kielonków znieczulenia? Wyluzowanie świetnie się sprzedaje. Zwłaszcza, kiedy jest dobrze wygarniturowane, gustownie wykrawacone i stylowo wyfiokowane.
Choć to już prawie schizofreniczny sen ? pamiętacie państwo, że jeszcze przed paroma tygodniami za wicepremiera robił gościu oderwany od pługa? Opalenizna, wyczesanie, lakierki za 3200 zł, sznyt iście brukselski i wszystko było OK, aż do momentu, kiedy ów polityk nie zaczynał perorować do całego narodu, czyli sadzić, nam maluczkim, te swoje mądrości i objawienia. Zauważalne ostatnio szokujące zaniedbania w wyglądzie i stylu bycia (kiepskie auto, pobladła karnacja obnażająca buraczane lico i niedoczesana siwizna) nie wróżą mu wygranej w sądzie. Jeżeli pechowo trafi na sędzinę-estetkę ? tragedia będzie piękna, wicepremier pójdzie w pasiaki. Paradoks polega na tym, że na większą łaskawość mogą liczyć podsądni wyglądający ?porządnie?, bo: na pochyłe drzewo...

Wróćmy do sensu dzisiejszej opowieści: kto pogrążył PiS? W ramach krótkiego felietonu mogę wymienić tylko parę nazwisk i nieco przybliżyć aurę towarzyszącą owej formacji politycznej. Dramat PiS-u to brzydcy i medialnie wściekli ludzie: Joachim Brudziński, Antoni Macierewicz, Karol Karski, Jacek Kurski, Zbigniew Romaszewski, itd. Wymieniać mógłbym dalej, ale dam już spokój, bo prominentnych wymieniać nie trzeba, wszystko jest jasne, kiedy ktoś na nas gapi się spode łba. Jeśli do tego towarzystwa dodamy piękne inaczej damy, obleśnie obcałowywane po - ku górnie wyrywanych - dłoniach (z litości: zero nazwisk) ? obraz obozu pokonanych mamy kompletny.

Oto zbiorowisko ludzi dziwnych, godnych pędzla Hieronima Boscha (?Ogród ziemskich rozkoszy?), albo Jerzego Dudy-Gracza ("Jeźdźcy Apokalipsy czyli Fucha") ? mistrzów zdolnych ukazać piękno ludzkiej brzydoty. No i ta aura: podejrzliwość, nieufność, podsłuchy, inwigilacja, insynuacje, oskarżenia, kłótliwość, nieżyczliwość, knucie, intryganctwo i... ? można by tak cedzić do bezkresu ludzkich ułomności.
pokonani2
Obiecałem na wstępie zderzenie brzydoty z pięknem. I z tej deklaracji chcę się wywiązać. Czynię to bez lęku, nieważne, że ten i ów zaszufladkuje mnie, jako zwolennika Grupy Trzymającej Władzę w Brzegu. Wszak u nas PiS ma się świetnie, niejako wbrew tendencji krajowej. Że przesadzam? Bynajmniej! A kto jest laureatem prestiżowej nagrody w ogólnopolskim konkursie na najlepszego samorządowca? To szef brzeskiego PiS-u odebrał statuetkę im. Grzegorza Palki, pierwszego Prezydenta Łodzi, uhonorowany za kilkuletnią aktywność w regionie, wyróżniony m.in. za odrestaurowanie brzeskiej starówki i działalność patriotyczną.
Maciej Armin Stefański to najbardziej rozpoznawalny członek pokonanego obozu politycznego. Mimo to tryumfuje! Jak to? Proste, a no zupełnie nie komponuje się z ułomnościami i przywarami ludzkimi wymienionymi przeze mnie powyżej. Przypatrując się innym członkom brzeskiego PiS-u, ot, choćby Dariuszowi Byczkowskiemu, Piotrowi Rajtarowi, Mariuszowi Grochowskiemu, Dariuszowi Gądkowi (niektórych dobrze znam) ? mogę szczerze powiedzieć, że to sympatyczni faceci, zupełnie niepasujący do towarzystwa ?z zaciśniętymi zębami?, które poległo w boju z Tuskowymi. To grupa ciepłych i normalnych gości, którzy akurat znaleźli się pod takim a nie innym sztandarem, pod przewodem, coby tu nie mówić, kiepskich wodzów.

Na koniec anegdotka z aluzją.
Recydywista indagowany przez sędziego:
 - Z jakim towarzystwem oskarżony się zadaje, że ciągle siedzi w więzieniu?
 - Proszę wysokiego sądu, ja od dziecka mam do czynienia wyłącznie z policjantami, prokuratorami, śledczymi i sędziami. Normalnych ludzi nie znam!

 

tomczuk na pasku