Bywanie na sesjach powiatu wzbudza gamę uczuć, ale przeważają uczucia mieszane. Przyglądając się aktywności radnych można dojść do wniosku, że powiaty są mocno przereklamowane. Tak jak seks.
Wygłaszam tezę z felietonowym przegięciem, która niekoniecznie zasługuje na poważne potraktowanie. Jako człowiek życzliwy staram się doszukiwać wartości nawet w czymś fundamentalnie beznadziejnym. Postaram się więc wywieść coś pozytywnego z sesyjnych obserwacji. Na przekór tym, którzy twierdzą, że powiaty są nikomu niepotrzebne. To akurat opinia radykalna i zarazem zastanawiająca. W powiatach musi być coś kuszącego, no bo skąd - pytam - taka chmara luda walczącego o mandaty powiatowego zaufania? By uwieść wyborców wyszlifują się na maksa: wstawią nowe zęby, przyciemnią w solarium oblicze i nawet zadbają o uczesanie. Wszystko po to, by na billboardach, którymi zasłaniają co się da w mieście, kusić jako te polityczne dziewice. Czas wyborów to szansa na poprawę wizerunku miasta, wtedy nawet elewacyjny liszaj tryumfuje: pyszni się uśmiechniętymi twarzami obiecywaczy.
Mamy nową radę, która daje sobie radę - spójrzmy prawdzie w oczy - lichutko. Aktywność grupy trzymającej władzę nie poraża. Nowe, okropnie ważne persony, poza estetycznym ożywieniem, nic merytorycznego nie wnoszą. Wizerunkowo jest świetnie i nic ponadto. Milczki potakująco kiwają głowami w myśl zasady, że jeśli mowa jest dobra, to czasem lepiej milczeć. Kiedy milczymy - nigdy wiocha z nas nie wyjdzie.
Na zamkowych sesjach rozgrywa się mecz do jednej bramki. Radni opozycyjni strzelają gole, a grupa trzymająca władzę broni powiatowej Częstochowy. Bramkarzy jest więcej, ale wszystkie strzały odpiera ten jeden jedyny: pan starosta mianowicie. W odróżnieniu od milczącej większości reaguje, odpowiada opozycji barwnie i filmowo. Sesyjną nudę ożywia czerpiąc z... Bareizmu. W kultowym „Misiu” poda następująca konstatacja: „jak jest zima to musi być zimno”. W taki sam sposób odpowiada na zapytanie radnego o wyniki kontroli w BCM. «Jak jest kontrola to muszą być uwagi». Cóż, życie powiatowe jest bliżej filmu niż mogłoby się komuś wydawać.
Na zakończenie coś optymistycznego. Gdyby dzisiaj ktoś zapytał, do czego w ogóle są nam potrzebni radni powiatowi, mam gotową odpowiedź. Choćby do tego, aby nie parkowali na dziedzińcu zamkowym, co było oczywistą oczywistością w poprzedniej kadencji.
Mozół red. Stępnia z Radia Opole, trud red. Staśkiewicza z NTO oraz mój felietonowy pot - nie były daremne. W imieniu Piastów - dziękujemy!