niedziela, 24 listopada 2024

pulit-andrzej-6Osiem głosów za i jedenaście wstrzymujących się to solidny kopniak. Bynajmniej nie był to kopniak do zaciągnięcia kolejnego kredytu.

 

Nie był to też kopniak w górę, do czwartej kadencji z Zielonką na sztandarze. To był kopniak w kierunku samorządowego śmietniska. Takiej władzy trzeba powiedzieć: dość! Czas postawić tamę kpinom z samorządności. Cyrk w jakim uczestniczyłem w środę 7 maja 2014 r. w Sali Stropowej podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej Brzegu zaliczam do przeżyć traumatycznych. Wypadałoby powiedzieć: szkoda, że państwo tego nie widzieli. Można jednak będzie wkrótce odsłuchać, jeśli biuro RM z tym się wreszcie uwinie - TUTAJ.

Z jednej strony naburmuszony, obrażony na wszystkich, przy tym zadowolony z siebie i całkowicie bezkrytyczny człowiek. Z drugiej - grupa posiadaczy mandatów społecznego zaufania, próbująca dojść ładu i chcąca odkryć intencje ?wizjonera" z Robotniczej. Okazuje się, że nie wolno pytać, nie wolno mieć wątpliwości. Nie wolno, nie wolno, nie wolno... A co wolno? Wolno kiwać posłusznie główkami i głosować tak, jak ktoś sobie wykoncypował.

Najdziwniejsze jest to, że pomysł z Zielonką (skądinąd ciekawy i wart przedyskutowania) rodzi się na ostatniej prostej. Przez jedenaście lat nic w tej sprawie się nie działo! I niechaj jeden z drugim pałkarze nie robią brzeżanam wody z mózgu, że było inaczej.

Odszczekam to co napisałem, jeśli ktoś mi pokaże segregator z pismami w sprawie Zielonki, jakie magistrat przez minioną dekadę do kogokolwiek wystosował. Sprawca zielonkowej zadymy publicznie powiedział, że pisma formalne i - tu uwaga! - nieformalne... były. Pewnie choć jedno, niechby pożółkłe i pogniecione, datowane na wcześniejsze niż 2013/2014 lata się ostało? Zobaczę i natychmiast przeproszę, piwo postawię...

Zielonka to desperacki pomysł na kontynuuację rządzenia Brzegiem. Temu panu już dziękujemy - mowię w imieniu swoim i gromadki znajomych. Niech o te 54,4 ha bunkrowiska zadba ktoś inny. Prawdziwy gospodarz, a nie ?wizjoner", który na taki tytuł w ogóle nie zasłużył. No bo jak kogoś tak nazywać, jeśli jego wizje rodzą się z zazdrości, poprzez podglądanie (przez wizjer?) cudzych sukcesów. A daleko zaglądać nie potrzeba.

 

Mam pomysł, może trochę szalony, a przy tym wewnętrzny przymus by go upublicznić.

Ubłagajmy pana Andrzeja Pulita żeby został... burmistrzem Brzegu...

Jak wygląda gmina, którą stworzył, obejrzeć może każdy. Wystarczy udać się na dłuższy spacer lub spokojną wycieczkę rowerem. Wójta Skarbimierza cechuje niełatwy charakter, to tajemnica poliszynela, ale dążenie do sukcesu ma nie tylko w oczach. Tatulek naszego miasta swój charakter i klasę (a w zasadzie jej brak) pokazał po wielekroć, a co ma w oczach? Przyjdzie czas, a to objawię.

Mocno wierzę, że zahartowany w samorządowym boju Andrzej Pulit stajnię Augiasza, jaką przez trzy kadencje u nas stworzono, posprząta w przeciągu jednej kadencji.

 

Brzeg potrzebuje Herkulesa!

 

tomczuk na pasku