niedziela, 24 listopada 2024

l.tomczukPowoli do mnie dociera, dlaczego Radio Opole zarzuciło slogan reklamowy ?Radio z tej ziemi?. Pewnie dlatego, że często na antenie gości ludzi z... nie tej ziemi.

 

Od dłuższego czasu opolscy radiowcy puszczają w eter dwuczłonowy slogan ?Twoje sprawy, Twoja muzyka?. Jako syn tej ziemi z pierwszym członem od biedy jakoś się identyfikuję, reszta, niestety, w ogóle mi nie gra. A konkretnie: nie gra muzyka. Dobór ?szlagierów" mających uprzyjemniać słuchanie całkowicie rozmija się z moją estetyką. Cóż, o gustach się nie dyskutuje, redaktor odpowiedzialny za dobór muzyki gra pewnie to, co mu gra w duszy.

Wróćmy jednak do ludzi z nie tej ziemi. Wojciech Huczyński serce i całą resztę zgubił we Wrocławiu. Kancelarię adwokacką opłaca w Oławie, zbywając działkę pod Hotel Skowronek po przepis notarialny pojechał aż do Jeleniej Góry, regionalne konsolidacje uskutecznia w Strzelinie, nadzorczą karierę (wraz z przyboczną urzędniczką) robi we wsi Gać, a pianę bosmana ubija w Ścinawie Polskiej k. Oławy. Jednak kasę inkasuje tutaj, na zielonej Opolszczyźnie, i nie daje zarobić brzeskim podmiotom! A zarabia naprawdę ogromne pieniądze, większe od prezydenta Wrocławia.

Wychodzi na to, że Opole jest potrzebne, owszem, ale do tokowania w radiu i podszczypywania dostojników urzędujących w stolicy polskiej piosenki. Myślę o listach otwartych w których burmistrz notabli strofuje, poucza, niekiedy ośmiesza czy wręcz obraża. Doświadczyli tego: senator Ryszard Knosala, eks marszałek Józef Sebesta i wojewoda Ryszard Wilczyński. Można by pomyśleć, że to problemy osobnicze. Ot, tak po męsku: wymienionych panów pan burmistrz nie lubi. Nie jest to prawda, niestety. Już po politycznych roszadach solidnie oberwał również nowy marszałek Andrzej Buła. Telefonicznie i na piśmie.
Na marginesie wspomnę o głupawym felietonie lewicowego obsesjonisty oraz chamskim anonimie, obie rzeczy wydrukowano w organie prasowym człowieka, który bezgranicznie umiłował miasto z Ostrowem Tumskim i wszystko, co leży poza granicami Opolszczyzny. Nad lizusowskim tygodnikiem wstyd się pochylać, bo na jego łamach Wojciech Huczyński robi za bożyszcze mające zawsze rację. Jego posągowa twarz, zastygła w tajemniczym uśmiechu, jest drukowana na pierwszej stronie, jak niegdyś w Trybunie Ludu oblicza Gomułki i Gierka. Wymienieni wodzowie równie długo rządzili, odpowiednio: 14 i 10 lat. W miarę zbliżania się wyborów ?sponsor" gazety z dworca będzie przedstawiany, jako coraz śliczniejszy. Mało tego, wmówi się ludowi brzeskiemu, że jest serdeczny bardziej niż Jan Serce. Zobaczycie.

Przez dziesięciolecie obiecywano nam eldorado mające się ziścić w momencie zespolenia z Aglomeracją Wrocławską. Głosiciel dobrej nowiny już się ?zaglomeryzował" i zarabia więcej od Rafała Dudkiewicza! Brzeżanom nigdy nie przedstawiono spójnego i logicznego uzasadnienia obiecanego Raju. Odchodzi za to gadka o szansach rozwojowych, bez konkretów, zwykłe nawijanie makaronu na uszy.
A oto ?wykładnia", dlaczego ugrzęźliśmy w Opolskim.

 

strzelin brzeg

 

CZYTAJ: TU 

 

- Stwierdzenie ?nigdy nie czułem się gorszy z tego powodu, że mieszkam na terenie Opolszczyzny" to kompleksy, czy może słoma w butach? - nieśmiało pytam.

Zadziwiające, że człowiek z nie tej ziemi stoi na czele Subregionu Brzeskiego, okaleczonego tworu bez Lewina Brzeskiego, który przytulił się do Opola i bez Grodkowa, który z kolei podryfował do Nysy. Artur Kotara z Markiem Antoniewiczem odpłynęli od Brzegu nie widząc tutaj szans na rozwój.

Powiat brzeski kurczy się na naszych oczach, a wszyscy udają, że nic się nie dzieje.

 

tomczuk na pasku