Dzisiaj pana burmistrza pochwalimy, bo jest za co. Spokojnie, nie pomieszało mi się. Niniejszy tekst piszę w cieniu i rozpalone słońce na nic nie ma wpływu. A tak w ogóle czuję się dobrze.
Spotkałem znajomą, która bezceremonialnie zapytała. - Za co tak nienawidzisz Huczyńskiego? Oniemiałem. Ja i nienawiść... Heloł! Antyhuczyńskie wypracowania są efektem rozczarowania stylem burmistrza, który zamiast działać merytorycznie poszedł w propagandowe gadulstwo przechodzące w niemożebne ględzenie. To specyficzny rodzaj przynudzania. Niemądre listy otwarte rozsyłane na lewo i prawo, karkołomne wywody w Radio Opole, czyli zwykłe nawijanie makaronu na uszy słuchaczy i jakby tego było mało: propagandówa absolutna. Niekończący się słowotok. Naprawdę głupie wywiady udzielane przybocznemu pałkarzowi, drukowane potem w usłużnej, do bólu amatorskiej gazecie, uczepionej samorządowego żłobu. Najkomicznijszy był skeczo-wywiad o wypieraniu się romskiego solidaryzmu.
Dość! Miałem chwalić, zwłaszcza, że mam za co.
Sukcesem Wojciecha Huczyńskiego jest nie tylko marina wybetonowana przy mieliźnie Odry, która dzięki żelbetowemu sercu opiera się powodziowej fali, czy naprawdę ładny stadion, nazywany ostatnio RCS-RMOSiR (Regionalne Centrum Sportowo-Rekreacyjne Miejskiego Ośrodka Sporu i Rekreacji). Doczekaliśmy porządnej nazwy, godnej wyłożonych 40 mln. Jeśli do obu dóbr dołożymy ?Pianę Bosmana" oraz odbyte i znowu szykujące się międzynarodowe mecze piłkarskie - mówienie o sukcesie trzyma się kupy.
Ażeby nie było, że ciągle piszę (ględzę, przynudzam) o marinie i stadionie, dzisiaj zaskoczę i pochwalę burmistrza za coś jeszcze, za politykę... personalną.
Kadrowym majstersztykiem było zrobienie Jacka Ochmańskiego szefem BCK. To nietuzinkowy animator kultury, który nie daje o sobie zapomnieć. Niespokojny duch, który wie czego chce, jak mało kto w Brzegu. Szczere gratulacje należą się za reanimację trupa amfiteatru i dalsze plany związane z tym zapuszczonym miejscem. Przy okazji finalizacji czynu społecznego lokalni bonzowie mogli się nieco ogrzać w blasku p. Jacka, który z klasą usunął się w cień. Jak na rasowych pieczeniarzy przystało wykorzystali okazję do wręczenia zapaleńcom pamiątkowych długopisów i dyplomów z nowym, całkiem dziwnym herbem miasta.
Jacek Ochmański nie ustaje i odczarowuje pozostałe ruiny. Spektakularnym posunięciem była impreza w opuszczonym Gimnazjum Piastowskim, nazwana ?Wakacyjny weekend za murem". Wierzę, że animator wybrał miejsce nieprzypadkowo. Chciał przypomnieć decydentom o zapomnianych obiekcie, a i może postanowił nawiązać, choćby nazwą, do zaniechanego (na szczęście!) pomysłu zorganizowania tam więzienia.
Osobiście oczekuję kolejnej akcji, tym razem na obiekcie zlokalizowanym w moim zapachowym sąsiedztwie, czyli na ?kąpielisku" przy Korfantego. Np. Konkurs Mokrego Podkoszulka Upapranego Glonami lub Festiwal Żabiego Rechotu. Choć nie, to pomysły disco-polowe. Sprawdzony animator z pewnością wymyśli coś odjazdowego, w myśl reguły: Jest Ochmański, jest impreza.
Genialnym posunięciem kadrowym było posadzenie na fotelu szefa ZNM Marka Sidora. Przypomnę, że całkiem niedawno, bo 25 kwietnia 2012 r. Wojciech Huczyński w dokumencie ?Perspektywy rozwoju miasta na lata 2012 ? 2016 z uwzględnieniem kierunków rozwoju oraz zamierzonych inwestycji ze wskazaniem możliwości ich finansowania" wieszczył cmentarny dramat, cytuję: Przypomnę wszakże, obowiązek /.../ grzebania zmarłych na miejskim cmentarzu. I w tym przypadku ewidentnie widać wykorzystywanie samorządu i wspólnoty samorządowej miasta, które łożą na utrzymanie cmentarzy miejskich, na których są organizowane pochówki mieszkańców sąsiednich gmin. Obecnie powierzchnie cmentarne zapełniają się i najprawdopodobniej będzie koniecznym kupowanie terenów leżących na terenach gmin sąsiednich, płacenie im podatków na zapewnienie miejsc do grzebania zmarłych.
Nad pochówkową katastrofą pochyliłem się w felietonie ?Żyć nie umierać".
Na czym zasadza się kadrowy geniusz Huczyńskiego? Szybko pojął, że cmentarny lament jest niemęski, ogarnął się i znalazł rozwiązanie. Nowy dyrektor ZNM zakasawszy rękawy rozbudowuje nekropolię przy Starobrzeskiej, gwarantując brzeżanom grzebalne eldorado przez 20 lat.
Powiało optymizmem... - skwitował jakiś internauta.
*pean
- pieśń dziękczynna lub tryumfalna
- narzędzie chirurgiczne służące do zaciskania otwartych tętnic w czasie operacji
Wybór należy do Czytelnika.