Jarosław "Jerry" Boryś, zaprzyjaźniony z nami autor, zaproponował rządzącym prowadzenie biznesu na miejskim organizmie. Szansę na rozkwit Brzegu dostrzega w kopalni... ziemi.
To wielce oryginalna wizja i tylko pozornie niemądra. Z pewnością warta pogłębionej analizy. Obrazowo rzecz ujmując: warto głębiej w niej się zagłębić. W tej ziemi. Czy dziwię się Jerry'emu? Bynajmniej. W naszym mieście mamy paru strategów, którzy pokazali ile potrafią. Za największego uważa się ojciec miasta, który wymyślił, że żyła złota zakopana jest w Aglomeracji Wrocławskiej. Obok Legnicy, Wałbrzycha, Oleśnicy, Jeleniej Góry, itd. - Brzeg ma być beneficjentem dolnośląskiego bogactwa i cywilizacyjnego sukcesu. Tralala-la... - taką pioseneczkę, bez wsłuchania się w linię melodyczną, przyklepali brzescy radni, choć to przecież nie-wia-do-mo-co. Prędzej jakiś marsz żałobny na nutę disco-polo. Autor zaaglomerowania Brzegu nigdy sensownie nie objaśnił o co mu w tej zadymie chodzi.
Przyznaję, że mój felietonowy rozumek nie ogarnia takiej wizji. Coś mi tu zajeżdża populizmem, wygląda na to, że ktoś gra na emocjach brzeżan i zwyczajnie rozrabia. Wzuwając walonki stratego-wizjonera zdradzę autorskiego pomysła. Poluzujcie krawaty i przyswojcie.
A może Brzeg od razu podłączyć do Bałtyku? Nasz kochany Bałtyk musi przecież mieć brzeg. Morze bez Brzegu? Bez jaj! Bałtyk przypłynie pod Brzeg z poszumem (gdzieś w okolicy Kołobrzegu) i wybetonowana przy mieliźnie marina znajdzie wreszcie sens. Jest na tyle żelbetowa, że może przy niej zacumować pancerny Pancernik Potiomkin lub nowy Titanic, "rekonstruowany" z inicjatywy australijskiego milionera Clive'a Palmera.
Niech jeden z drugim imć hrabia Wisimulacha (cyt. z Jerry'ego) w końcu sobie uświadomią, że w Brzegu, prócz nich, są inni wizjonerzy i pragną być wysłuchani.
No i zeszliśmy na słuch. W sobotnie przedpołudnie 18 maja w Radio Opole wysłuchałem audycji z udziałem kilku burmistrzów miast Opolszczyzny. Za radiowego gwiazdora robił gorący orędownik Aglomeracji Wrocławskiej. Burmistrzowie rozmawiali m.in. o estetyce miast i psioczyli na wszechobecne reklamy. Reprezentant Brzegu miał swoje zdanie, bo przecież potrafi deliberować na każdy temat. Moją uwagę przykuł fragment wypowiedzi o zabytkowym obiekcie usytuowanym przy ul. Bolesława Chrobrego 29. Z niepojętych powodów (traumatycznych?) burmistrz nie wymienił nazwy instytucji, w której - obojętnie - stoi się czy leży, to i tak się siedzi. Wił się jak piskorz i stwierdził, że chodzi o firmę podległą ministerstwu sprawiedliwości zlokalizowaną obok sądu.
Co w opolskiej rozgłośni szuka człowiek rozbijający Opolszczyznę? Nie pojmuję. Może pora zacząć występować w Radiu Wrocław? Jest szansa, że nas zauważą i adoptują, bo jesteśmy tacy śliczni. Zamiast do radia, może nad morze? Zmęczony powinien odpocząć.