piątek, 26 kwietnia 2024

zawisc-luckaZazdrość to niekoniecznie przykra przypadłość. Emocje z tym związane bywają mocno budujące. Dzisiaj o tym, czego trzeba zazdrościć Chińczykom i odwrotnie.

 

 

 

Ani w siedemnastomilionowym Pekinie, ani w ośmiomilionowym Xi'au, ani w miliontrzystatysięcznym Luoyang nie sposób wdepnąć w psią kupę. W trzydziestosiedmiotysięcznym Brzegu wręcz przeciwnie. Wychodzi na to, że żyjemy na kupiastym poligonie. Co by było, gdyby Chińczycy zmodyfikowali kulinarne upodobania? Pewnie nic, bo pełno ich sprzątających na każdym kroku. Brzeżanie słyną z zamiłowania do czystości, a mimo to borykają się z gównianym problemem. Pozazdrośćmy: zjedzmy nasze psy.

***

Po chińskiej zimie nikt nie zawraca sobie głowy klajstrowaniem dziur w drogach. Chińskie jezdnie są szokująco idealne. Każdej wiosny władze Brzegu zaczynają drogowe partolenie. Zamiast zazdrościć, wystarczy ściągnąć milion Chińczyków i każdemu przydzielć jedną z miliona dziur. Wyjdzie taniej.

***

Stadion Narodowy w Pekinie przypomina Ptasie Gniazdo i takie imię przyjął. Zbudowany z okazji Igrzysk Olimpijskich 2008, uchodzi za symbol chińskiego sukcesu. W rzeczywistości podupada i mówi się o jego rozbiórce. Już wiadomo, komu pozazdrościł Trójkadencyjny Wódz Brzegu. Onże zadekretował wzniesienie giganta przy ul. Kusocińskiego. O olimpiadzie nikt nie marzył, Euro ominęło nas łukiem, a Trójkadencyjny tryumfuje i mariny buduje. A brzeżanie? Zostali z ręką ubabraną w ptasim guano.

***

Chińskie skwery i parki, czyli wszelka przestrzeń publiczna, to zbiorowe tańce, masowa gimnastyka i powszechny ruch. Na czele tych zdarzeń stoi animator podający rytm i zaśpiew. Brzeg ma kogoś takiego, który właśnie zabrał się za... karczowanie amfiteatru. Jeśli pomysł wypali - odpuśćmy zazdrość. Tenże ma nad sobą wyżej postawionych dyrygentów, którzy zamiast batutą potrząsają pałą. Niechybnie "podsumują" akcję ratowania swojej twarzy. Kwestia czasu.

***

Wszechobecne toalety pachnące chińską (niepodrabianą!) czystością to z poziomu turysty zwyczajność. Wszystko gratis! Przewalająjce się tłumy nie mają problemu z załatwieniem tego i owego w standardzie ponadeuropejskim. Co innego w Brzegu. Szlak turystyczny ukupiony przez niejadalne psy i do bólu zaciśnięte zwieracze. Chińczyki niby trzymają się mocno, ale ćwiczeń mięśni Kegla muszą nam zazdrościć.

***

O pleniącej się w Brzegu (i w Chinach) zazdrości gawędzić można w nieskończoność. CDN...

 

Luoyang, Chiny 18 kwietnia 2013

 

 

tomczuk na pasku