piątek, 26 kwietnia 2024
browary_uzbeckieRozmawiamy z Zygmuntem Starym, czyli z nikim, o twardej męskiej miłości, o zazdrości, o wychodzeniu z kompleksów i holenderskiej damce ze zdrowymi pedałami. Wytrwali, którzy ten wywiad doczytają (zwłaszcza część drugą) przekonają się, że zdezelowany rower również wzmaga pożądanie.

 



Leszek Tomczuk: Siemasz stary!


Zygmunt Stary: Jaki stary? To ty jesteś stary!!!

Sorki, palnąłem, faktycznie jesteś młodzieniaszkiem, ledwo przekroczyłeś czterdziestkę. No, ale bez urazy, dlaczego tytułujesz się Zygmuntem Starym? Rozmienionemu czterdziestolatkowi bardziej pasuje "Abraham" lub - w wariancie optymistycznym - inż. Karwowski.

ZS: Nie wyjeżdżaj z tym Abrahamem, bo moją, ogromnie zasłużoną dla Brzegu osobę, ludzie zaczną kojarzyć z drugim członem tego imienia, odrzuciwszy wcześniej "abra". Inżynier to też aluzja, prawda? Nie szydź z mizerii wykształcenia, wiesz przecież, że w edukacji przeszkodził mi generał w ciemnych okularach, stan wojenny, czarna Wołga i życiowe kłody. Sugerujesz, że mógłbym się nazwać Zygmuntem Augustem?

Bez przesady. Zostańmy już przy Starym, to koronny dowód twojej skromności. Co prawda Zygmunt August był synem Zygmunta Starego, ale taki nick do ciebie nie pasuje. Kronikarze podają, że August był niebywałym oratorem. Godzinami potrafił przemawiać i do tego z sensem. A ty przecież jesteś geniuszem w czymś innym, w układaniu, tych, no - sklerozo, daj żyć - felietonów. W każdym razie ty te skecze tak nazywasz. Zygmunt August nie spłodziwszy syna zakończył dynastię Jagiellonów. A ty dopiero karierę rozkręcasz.

ZS: Ja pierdziele, znasz się na historii, a myślałem, że tylko wycieczki ci w głowie? Szacun, no, stary...

A widzisz? Z tym starym - wtopka, przecież na mieście mówi się o mnie Lesio, a to zdrobnienie, adekwatne do kogoś niestarego. Przy okazji: a czytałeś może "Lesia" Joanny Chmielewskiej? To opowieść o zimnym draniu, "człowieku demolce". Zachodzę w głowę, dlaczego autorka nie zatytułowała powieści po prostu "Pawełek"? Ale zostawmy literaturę piękną, to nudy przecież. A wiesz - obaj jesteśmy... choć niemłodzi, ale za to piękni?

ZS: Jak śpiewał klasyk. Za młodzi na sen za starzy na grzech/ Wypijmy przy stole by tu na dole źle nie działo się...

Jesteś taki romantyczny...

ZS: No, co ty? Podryw na trzeźwo? Postaw chociaż browara!

browary_albanskie

Źle kombinujesz. Doceniam twoją wrażliwość, elegancję i szacunek do Homo sapiens
.

ZS: Ty jednak jesteś homo-niewiadomo. Ale nawet takim fanem nie wzgardzę. To podniecające...

Hola, hola! Porozmawiajmy o czymś bezpieczniejszym. Może o kobietkach?

ZS: /wziąwszy głęboki oddech, po głębszym łyku zimnego Lecha/. Ufff... beeek, już jestem spokojny. Bałem się, że zechcesz się miziać, a potem nawet całować. Powiedz lepiej, jakie są te Eskimoski? Spotkałeś w świecie taką ślicznotkę?

Prawie. Kiedyś na północy Kamczatki w Esso zaprzyjaźniłem się z rodziną Ewenków. Żyją tam również Itelmeni. To prawie Eskimosi...

piekna_damkaZS: Lubię twoje opowieści i namiętnie je podczytuję. W tajemnicy, ciemną nocą, kiedy już wszyscy śpią. Też kiedyś wybędę w świat. Ze dwa razy byłem w Skarbimierzu, ale przez tego wrednego wójta nie cierpię tam jeździć. Mieszkałem kiedyś w Warszawie, ech, dobre, chemiczne czasy. W końcu zakotwiczyłem na dobre - Huczyńskiemu, i złe - Puszczewiczowi, w Brzegu. Kiedyś, kiedy już zarobię górę kasy, zerwę się z łańcucha i organoleptycznie sprawdzę gorący chłód jakiejś Eskimoski. Rozmarzyłem się... Ech, emeryturka, godna i pogodna. Sprawię sobie nawet rower, białą damkę z odjechaną kierownicą, i popędzę do Pępic.

Odpuść z tymi Eskimoskami. Musiałbyś zatolerować zapach tranu...

ZS: A fe! Nie truj mi o tranie! To dziecięcy koszmar i może przez tran wagarowałem?

Wiesz, w życiu nie jest lekko, niekiedy idzie jak po grudzie. Trzeba  posmarować, a tran to tłuszcz przecież.

ZS: Ja tam preferuję wazelinę. W swoim kantorku przy urokliwej ul. Reja mam beczki tego dobra. Tak na wszelki wypadek. Może znowu przeprowadzę genialny wywiadzik z kimś genialnym?

Koniec części pierwszej. Druga niebawem. I kto wie, czy na drugiej się skończy, może zrobimy serial z Zygmuntem. Jest już stary, a my staruszków bardzo kochamy.
Kończąc, polecę p. Andrzejem Ogonkiem. Do przeczytania.

Chcesz od razu przeczytać część drugą? KLIKNIJ


tomczuk na pasku