1. Flaga jazzowa.
Kolejny Jazz nad Odrą w Brzegu za nami. Znowuż było klimatycznie. Jak gdyby nic, tak jak co roku, jak od wielu lat. Było wyjątkowo, choć już bez Adama Bubiłka. I najmniej istotne, że koncerty zbiegły się z końcem grania w mateczniku festiwalu, czyli we Wrocławiu, gdzie popisywały się gwiazdy najjaśniejsze.
Świadomie wywołałem ducha człowieka, któremu Jazz nad Odrą w naszym mieście zawdzięczamy. Nowy szef BCK Andrzej Sowa aż dwukrotnie przywołał imię poprzednika, śp. Adama Bubiłka, uznanego muzyka, człowieka kochającego Brzeg ponad wszystko, który w zakresie animacji kulturalnych napracował się niemało (
kliknij po więcej).
Dyrektorowi dziękujmy za podtrzymywanie tradycji i osobiste - wzorem Adama - zapowiadanie jazzmanów. Przyznaję: wzruszyłem się publicznym wyznaniem dyrektora, że synkopowanej muzyki „za bardzo nie rozumie", ale „jest otwarty" i na takie klimaty godzi się nie tylko z okazji festiwalu. Wierzę, że gdzieś tam w muzycznym niebie Adam cieszy się z kontynuacji idei.
Zainteresowanych odsyłam na Forumbrzeg, gdzie „A.Mason" i „jadore" sporo pokazali. Niepospolite wydarzenie artystyczne uwiecznili w znakomitych fotografiach. Szczerze polecam -
http://www.forumbrzeg.pl/ppadd/viewtopic.php?t=28803
2. Flaga lipkowska.
Absolutnym hitem są popisy Kamila Bednarka z Lipek, który z ogromną energią promuje Brzeg. Kiedy tylko może pokazuje się z trzema kotwicami. Poza paroma pajacami, poniewierającymi młodego artystę na lokalnych forach, nie ma pewnie nikogo, kto tych starań nie docenia. Myślę, że wyzłośliwiają się jacyś nieudacznicy, którzy w innych okolicznościach chcieliby mu rozplątywać dredy. Brawo Bednarek, brawo Lipki!
Brzeg powinien Kamilowi przyznać coś na kształt honorowego obywatelstwa (ciekawe, czy taka instytucja istnieje?), póki wyprzedzająco sławnego ziomka nie uhonoruje Andrzej Pulit. Wszak to mieszkaniec gminy, którą wójt żwawo zarządza. Zdaje się, że Kamil został już obdarowany zegarkiem przez starostę, ale nie mam pojęcia, czy z tego powodu jest szczęśliwy. Wiem jedno: szczęśliwi czasu nie mierzą.
3. Flaga stefańska.
Wszyscy potwierdzą, że brzescy pisowcy są towarzystwem usposobionym artystycznie. Przykładów mamy multum. Maciej Stefański nie tylko skutecznie zarządza powiatem, zasłynął także brawurowym poprowadzeniem orkiestry wojskowej, przejmując batutę na czas Marsza Radeckiego. Trzeba przyznać, że wyglądał niczym rasowy maestro. Jeśli ktoś powątpiewa w talenty muzyczne starosty, musi zgodzić się z prawdą, że szef powiatu znakomicie tańczy. Pokazał talent parokrotnie, porywając do dżajfa piękniejszą od siebie Danutę. Pomyśli ktoś, że kpię. A to mylny błąd. Wolę polityka radosnego od obrażonego na wszystkich ponuraka, który dookoła widzi wyłącznie wrogów i knuje w zaciszu gabinetu, pisząc listy otwarte, w których wylewa krokodyle łzy.
4. Flaga byczkowska.
Zupełnie inny rodzaj artystycznej ekspresji prezentuje Darek Byczkowski. Tak naprawdę człowiek ów porusza się po obrzeżach estetyki partyjnej. Wątpię, czy poza nim ktoś w PiS-ie poznał bliżej twórczość taty Kazika. Statystyczny pisowiec zamiast posłuchać Staszewskiego zawsze wybierze "Czerwone Gitary", mimo, że kolor tych instrumentów jest mocno niesłuszny. Jedynym usprawiedliwieniem takiej estetyki jest to, że artyści używający czerwonych instrumentów cieszą się mirem w towarzystwie moherowym, wśród ludzi tęskniących za późnym Gomułką. Darek poetycko "balansuje" na obrzeżach PiS-u. I za to ściskam mu prawicę.
5. Flaga komarzyńska.
Spory dylemat mam ze sławnym na cały kraj Wojtkiem Komarzyńskim. Jego song o "wielkim prezydencie" przebił się nawet przez Szkło Kontaktowe TVN. Radny robi oszałamiającą karierę i strach się bać, co będzie dalej. Sodówa nie grozi, znam człowieka i wiem, że gaz jest autentyczny. Chciałbym uwierzyć w coś innego: że prezes Jarosław pieśni o "wielkim bliźniaku" nie słyszał. Muzyczny podkład rzeczonego dzieła to przecież clasic deutsch schlagieren: ten walczyk, ta harmonia i schön trąbki. Zakamuflowana opcja niemiecka - palce lizać! Ale i tak jest mega sukces. Najmłodszy radny zadaje bobu starociom pozbawionym pomysłu na samorządowe życie. Wziął nawet za twarz brzeskich radnych z SLD oraz PO, którzy głosują, jak tego chce ojciec dyrektor i właśnie najmłodszy radny (dowód -
http://www.youtube.com/watch?v=LZsOYzDgteo).
Jako zwietrzały tekściarz kabaretowy proponuję radnemu kolejną odsłonę o umiłowanym prezydencie. Im dalej od wawelskiego pochówku, tym więcej prawdy wychodzi na wierzch. Europoseł Bielan stwierdził ostatnio, że prezydent Kaczyński nie... mlaskał. Czy da się o tym zaśpiewać? Mógłbym pomóc w ułożeniu hymnu.
6. Flaga panoramiczna.
Głupotą byłoby zakończyć nie tankując paliwa, które mnie napędza. W papierowym wydaniu Panoramy wykwitł (zakopany na 10 stronicy) kolejny paw nijakiego Zygmunta Starego. Rzecz o "aferkach i polityczce". Zawarte w tytule i w reszcie wyjątkowo pokrętnego wypracowania zdrobnienia, dowodzą postępującego infantylizmu autora, który bez fałszu zaśpiewać już nie potrafi. Porykuje więc, jak ten osioł. Pseudonim zawarty pod bieda-tekstem wymaga odświeżenia: "Zygmunt. Stary Dziad". Tak jest prawdziwiej. A jak powinna wyglądać jego flaga? Do połowy masztu opuszczone gacie.