Podmieniłem fotkę przy moich tekstach. Rękę nad okularami można odczytywać, jako parasol chroniący przed plwocinami, których nie szczędzą mi wszelkiej maści dyskutanci, działający oczywiście anonimowo, zwłaszcza rzygający miłosierdziem najpobożniejsi z tych, którzy tutaj zaglądają. Prócz tego miniony tydzień zaliczam do udanych. Znowuż utwierdziłem się w przekonaniu, że nie piszę po próżnicy.
Wreszcie panoramiczny felietonista i, rzeźbiący gdzieś na marginesie sensu, pleplonista posłuchali rad starszego kolegi i wylądowali na brzeskim bruku. Filuternie wykpiwani "Donek, peło wraz z Kk" mogli ździebko odetchnąć. Kochani - warto było dla was się strzępić. Trzymajcie tak dalej i piszcie wyłącznie o tym, co mieszkańców pradoliny Odry dotyczy. Problemy globalne zostawcie globalistom i ryjcie glebę tuziemną. Z pługami wyjdźcie na brzeski ugór i tyrajcie do potów ostatnich. Wiosna przecież.
Chyba posłuchali. Felietonista rozorał (zabronować nie zdołał) tematy wiążące się z moją skromną osobą i w tytule nawet nadmienił o... cnocie, która niczego się nie boi. Zwłaszcza przenicowanych argumentów, dodam. Pleplonista zaś wnerwił się na strażników tępiących parkingowe piractwo, zapowiadając ciąg dalszy. Zaświtała nadzieja, że inne grupy zawodowe (już opluci: lekarze, kolejarze, służby mundurowe, żołnierze, taksówkarze, nauczyciele, psiarze wraz z pupilami i... bałkański Bóg wie, kto jeszcze) w kolejnym tygodniu odsapną.
Jaskółki zapowiadającej zakończenie "patriotycznego" serialu Zbigniewa Oliwy wypatrywać nie ma sensu. Zakatrupiła się przy lądowaniu uderzając o coś twardego. Niewykluczone, że wbrew zdrowemu rozsądkowi frunęła w gęstej mgle, poganiana przez jakiegoś "orła". A zresztą nie ma czym zawracać głowy. Nawet najzagorzalsi prawicowcy twierdzą, że oliwowych wypocin, a w rzeczywistości przedruków z marginalnych gazet, nie czytają.
Teraz zabawię się w panoramicznego felietonistę i troszku "poglobalizuję". To świadomy zabieg, łatwiej będzie wejść w klimaty brzeskie. Czy Adam Hofman kocha Jarosława Kaczyńskiego? Pytanie zdawałoby się kretyńskie. A co o prezesie sądzi Mariusz Błaszczak? Pewnie, że to wódz nad wodze. A kim dla tandemu Błaszczak&Hofman są dzisiaj Kurski, Kempowa, Ziobro i reszta wypędzonych? Wiadomo: demontujący prawicę zdrajcy. Mój mądry przyjaciel twierdzi, że co rusz zmieniający się przyboczni Kaczyńskiego nienawidzą szefa najserdeczniej, jak nienawidzić można. Pozornie to sprzeczność, ale tylko pozornie. No, bo jak można szanować faceta tańcującego z trumnami, który wyręcza się szaleńcem bredzącym o trwającej wojnie rosyjsko-polskiej? Następnym do wyrzucenia za pisowską burtę będzie właśnie Antoni Macierewicz (zajrzyj
TU). Stanie się tak, jeżeli PiS ma dalej istnieć. Oto moje jest proroctwo...
Jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości kim są Kaczyński and Co. powinien zakupić wydawniczą nowość, wywiad-rzekę z Michałem Kamińskim pt.: "Koniec PiS-u". Zaleje was ocean prawicowej miłości. "Uważam, że po tym, jak półtora roku politycy PiS wylewali na mnie kubły pomyj mam prawo przedstawić swoją wersję" - powiedział w telewizorze dawny spin doctor Kaczyńskiego.
Czy p. Burmistrza kocha szef pro burmistrzowego organu prasowego? Myślę, że wątpię. Niby powinien miłować, ale niby za co? Za tych parę tysięcy comiesięcznego żołdu? A że bezustannie musi mocodawcę tłumaczyć i usprawiedliwiać? Dniami i nocami czuwać na internetowych forach i odpierać ataki, w tajnej służbie pod konspiracyjnymi nickami.
Spójrzmy na fakty. Oto tryumfalny wywiad o marinie, zilustrowany cudowną wizualizacją wymarzonej atrakcji. Pan burmistrz snuje wizję otwarcia się Brzegu dzięki "oswojonej" Odrze i przy okazji poraża marynistyczną elokwencją.
Jak oddany dziennikarz ma podtrzymać żar fajerwerku z mariną w tle, kiedy Nowa Trybuna Opolska epatuje czarnowidztwem? W środowym wydaniu NTO czytamy: "Komisja Europejska wykluczyła naszą rzekę z projektu kontynentalnej sieci transportowej. Powód? Jest za płytka, ma za małe śluzy i za niskie mosty. Bruksela przygotowuje transeuropejską sieć transportową. W jej skład wejdą m.in. Dunaj, Łaba, Ren i wiele innych europejskich rzek. W rozbudowę tej sieci Unia zamierza wpompować w najbliższych latach, dziesiątki, a nawet setki miliardów euro. W planach nie ujęto jednak Odry...". Żeby ból był dotkliwszy NTO zamieszcza powyższą mapkę.
Uczynny redaktor nie spocznie. Czy sobie poradzi z Brukselą? Zawsze jest wyjście awaryjne. Chwycimy za łopaty i przekopiemy kanał do Łaby. A po ciężkiej tyrce przyjdzie czas na miłość.