poniedziałek, 25 listopada 2024
lt-2Już praprababcie wiedziały, jak zyskuje się na atrakcyjności i dlatego lica krasiły czerwonym burakiem, brwi zaś czerniły podsmolonym korkiem. Dzisiaj to za mało, potrzebny porządny wizażysta.



Wydaje się, że ludzie burmistrza o tym doskonale wiedzą. Dowodem na to jest layout www.brzeg.pl, oficjalnej strony miasta, szumnie zapowiadany i od jakiś czas temu wreszcie dokonany. Nie będę wchodził w dywagacje: ile i dlaczego tak słono za to zapłaciliśmy? Wiadomo przecież, że soczyście krwisty i zdrowy burak musi kosztować, a w erze plastiku korki z drzewa korkowego są rarytasem toteż osiągają spore ceny.
Angielskie słowo layout najprościej można wytłumaczyć, jako szata graficzna publikacji, w skład której wchodzi rozplanowanie elementów, krój pisma, kolorystyka, układ nagłówka i stopki. W przypadku strony internetowej dobry layout wyraża się w przejrzystej formie, w czytelnym tekście, intuicyjnej obsłudze, szybkim załadowaniu i prostotą wprowadzania zmian. Wszystko to dostaliśmy. Witryna brzeg.pl zyskała na atrakcyjności.

brzeg

Mamy do czynienia bodajże z trzecią jej odsłoną. Poprzednią chwaliliśmy w tym miejscu 25 sierpnia 2005 r. Dzisiejszy tekst w założeniu również miał być panegirykiem, naprawdę, ale mamy pewne "ale". Miejska stronka nie... żyje. Zamordowały ją tzw. newsy. Przyjrzyjmy się datom publikacji zawisłych w sieci na przestrzeni miesiąca, czyli od momentu, kiedy brzeżan zaproszono do odwiedzania odświeżonego okna m. Brzeg. Jest więcej niż skromnie bowiem "newsy miejskie" pojawiły się odpowiednio: 21, 26 i 29 kwietnia oraz 10 i 20 maja. Cudny maj się kończy i zanosi się na to, że kwietniowy "wyczyn" nie zostanie nawet powtórzony. Pytanie - jak to, panie dzieju, drzewiej bywało? Otóż we wrześniu 2005 r. ówczesny ojciec miasta o aktywności swojego urzędu obwieszczał aż 19 razy!

Biorąc pod uwagę nagie liczby można śmiało powiedzieć, że dzisiaj mamy wyłącznie ślicznie i nowocześnie. Burmistrz zdaje się powiedział co miał powiedzieć i nie zamierza brzeżan zanudzać. Co prawda każdy może sobie sięgnąć do gazet lokalnych, w których o burmistrzu jest naprawdę wiele. W niektórych zdecydowanie źle, a tylko w jednej wyłącznie dobrze. Pan burmistrz nie kryje żalu do brzeskich dziennikarzy NTO, że nie dostrzegają jego sukcesów. Być może ma rację i dlatego wspiera tylko ten tytuł, który go promuje i często publikuje wizualizacje burmistrzowych wizji. Raj obiecany, podobny do obrazków z "Przebudźcie się!" i "Strażnica" świadków Jehowy. Wybrany przez burmistrza tytuł rośnie w siłę (niczym za Gierka) i niedługo zaścieli sobą cały powiat brzeski, który - o paradoksie! - z nazwy swojej wyrugował.

Dlaczego trzeciokadencyjny ojciec miasta, w cywilu informatyk, zapomina o potędze internetu? Nie mam pojęcia, czy taką zagwozdkę rozwikłaliby Bill Gates i Steve Jobs razem wzięci.
burakJest coś jeszcze co na nowej witrynie bije po oczach. To fotografie urzędników. Uderza jedno. Pan burmistrz otoczył się paniami. Na sztandarowych stanowiskach ma ich 14, a jedna urokliwsza od drugiej. Problem w tym, że tak prezentują się w realu! W wydaniu internetowym panie są jakieś myszowate (poza paroma wyjątkami). Mocno akcentuję: to nie wina pań!!! Oto marne portrety pstryknięte na chybcika przez niekumatego adepta fotografiki. Najlepiej prezentuje się osoba najważniejsza, co cieszy, pan Wojciech Huczyński. Niestety, również nie za dobrze wypada burmistrzowa "mniejszość", czyli panowie. Honor płci brzydkiej ratują sumiaste wąsiska inspektorów ds. BHP i bezpieczeństwa oraz - ależ oczywiście - wizerunek ppłk Krzysztofa Szarego, który uśmiecha się do internautów w galowym mundurze.

Ale to nie wszystko. Katastrofa przecież musi być piękna. Sympatyczny zastępca burmistrza Stanisław Kowalczyk zmienił imię! Na nowej witrynie to STANISLAW. Panie wiceburmistrzu - kiedy wdzięczni mieszkańcy mają pospieszyć z bukietem imieninowym?
Mimo czeskiej zmyłki kwiaty pewnie i tak trafią we właściwe ręce. Pytanie nasuwa się inne. Komu wręczyć kaktusa za rozłożenie strony brzeg.pl na łopatki?
lt_2

tomczuk na pasku