środa, 15 maja 2024
rzeznia_w_meblowymŻyje sobie w Brzegu człowiek nieduży. Uwypuklenie w tym przypadku małości jest okolicznością na tyle istotną, że nienachalny wzrost implikuje u niedużego nad aktywność, bo tylko w ten sposób biedaczyna może kreować się na kogoś wielkiego.



Kto człowieka choć raz w życiu zobaczył - jednego już o nim nie powie, że gościu nie ma nosa. "Mieć nosa" to semantycznie rzecz rozwałkowując: nie tylko wyczuwać ohydę bukietu zapachowego dobywającego się z kwasu masłowego, a mieć do czegoś smykałkę, być wyposażonym w talencik. Zdrobnienia używam rozmyślnie, bo do kogoś maleńkiego nie pasuje przecież "talencicho". Nikt rozumny nie nazwie grubasa - dajmy na to - cienką meblową deską, to jest bez sensu i w ogóle śmieszne nie jest. Co, nie?

Ale wracajmy do objaśniania znaczenia powiedzenia "mieć nosa". W środowiskach niszowych, niechby pomiędzy jazzmanami, o kimś hojnie obdarzonym przez naturę mówi się: "czuje bluesa". To mniej więcej tyle, że jegomość zatraca się w rytmie odlecianej muzy. Ale nie, nasz bohaterzyna bluesmanem nie jest, choć to niby gwiazdor (pagony!) co i grać potrafi, niekiedy nawet ostro. Zwłaszcza na nerwach ludzi. Tyle i aż tyle, o wiele za wiele, semantycznego zagajenia.

Zapoznając się w ostatnich dniach z dokonaniami niedużego dostrzegłem bolesną lukę. Jego logistyk dopuścił się niechlujstwa i jak zwykle wszystko pozawalał. Zabrakło mianowicie jakiegoś "nadtytułu", frazy nadrzędnej, czy jak to się teraz mówi - avatara, czegoś, co twórczość człowieczyny kataloguje. Powie ktoś: przesada. Zgoda, ale jak w składach makulatury, badacz literatury szambiarskiej, ma wywęszyć trop? Dlatego spieszę z akcją pomocową i proponuję garść tytułów scalających Rozrzucone Dzieła Niedużego.

siekiera_tomczukWieści spod lady.
Myśli zamurowane.
Notatki na komodzie.
Ostro - ostrzej - brzytwa.
Kontemplacje przy blacie.
Zza betonowego płotu.
Drukowane u byle kogo.
Ja was umebluję!
Pisanie na paździerzu.
Nie klasyka, ani rock, a pop.
Newsy z zatrzaśniętej wersalki.
Obuchem!
Po reklamacyjne NIE-buble.
W oparach bejcy.
Sklejka myślowa.
Mój śliczny profil.
Uroczy i bez VAT.
Rzeźnik z meblowego.
Dumanie na szezlongu.
Gadający kredens.

Póki co - tyle. Ale spokojnie, będzie deser.

LEWA ŁAPA W PRAWEJ KIESZENI.

Ten przydługi tytuł wydaje się nieco dziwny, ale jest głęboki niczym Rów Mariański. To wolta poetycka i zarazem nośne hasło wyborcze na billboard kandydata na radnego startującego z list SLD. Pretendent do mandatu powinien sfotografować swój profil i być uzbrojony w siekierę. Wiem, spóźniłem się z piarowskim podszeptem. Wybory przegrane, tak potrzebnej diety - w sam raz na zajęcia komornicze - jednak nie będzie. Szkoda.

Uwaga! Powyższy tekst to wersja beta skeczu na Wieśniackie Konfrontacje Kabaretowe o laur Tytusa Kowala - białego Murzyna. Skecz jest niedoskonały i chcemy go jeszcze podkręcić, czekamy na propozycje, termin: do północy 31 lutego 2011 r. Laureaci mogą liczyć na cenne nagrody - nierdzewny zawias, zestaw do nabłyszczania forniru, rabat na wieszaki w Biedronce i tapicerowany sedes. Wielka gala i wręczenie nagród w Brzegu przy ul. Nosańskiej.


Wszelkie skojarzenia z osobami żyjącymi na odpowiedzialność czytającego.
rzeznia_w_meblowym






Leszek Tomczuk



tomczuk na pasku