
To ci nowina - w Brzegu będzie hotel. I to podobno czterogwiazdkowy!
I co - za chwilę Brzeg stanie się potęgą turystyczną? Już widzę, jak w nasze skromne progi chmary złaknionych widoku zamku i legendarnej brzeskiej zieleni gości przybywają. Zrazu powstanie Biuro Informacji Turystycznej, rozwinie się produkcja pamiątek, a Długa stanie się brzeskimi Krupówkami. Nieczynna od kilkudziesięciu lat linia kolejowa Brzeg-Strzelin-Łagiewniki Dzierżoniowskie przeżyje renesans, Ryanair kupi, odbuduje i rozpocznie eksploatację lotniska w Skarbimierzu, którego główną atrakcją będzie bezpośrednie połączenie z Singapurem, a na północnym brzegu Odry powstanie promenada z prawdziwego zdarzenia i port krótkodystansowej żeglugi turystycznej. O przebudowach basenu otwartego i stadionu miejskiego wspominać nawet nie trzeba, gdyż rozumie się samo przez się, że wybudowanie pierwszego na Opolszczyźnie czterogwiazdkowego hotelu pociągnie za sobą rzeczone inwestycje nawet, jeśli nie miałyby być realizowane w ramach przygotowań do goszczenia jednej z drużyn uczestniczących w Euro 2012.
Hmm, ciekawa ta perspektywa powstała, na szczęście, w rozbudzonej na potrzeby niniejszego tekstu wyobraźni lokalnego felietonisty. Na ziemię sprowadza bowiem już pierwszy fakt - oto do przetargu na zakupienie ziemi pod budowę hotelu zgłosił się tylko jeden podmiot. Wiceburmistrz Artur Kotara stwierdził na łamach wojewódzkiego dziennika, że to w zupełności wystarczy. Pewnie wiceHuczyński zna się na prawie i administracji ze 100 razy lepiej ode mnie, ale jakoś nie wydaje mnie się, by jeden podmiot wystarczył. Przecież by przetarg był przetargiem, to nawet odwołując się do zwykłej logiki, niekoniecznie litery prawa, potrzeba co najmniej dwóch oferentów. A tak jedynym, czym Kotara chwalić się może to fakt, że rzeczony podmiot wpłacił wysokie wadium, więc wiadoma rzecz, że sprawę przetargu traktuje poważnie.
Mam problemy ze zrozumieniem rzeczonego urzędnika. Wszak praktyką jest, że w obliczu dużych przetargów instytucja zamawiająca wyznacza wadium, czyli kwotę pieniężną, której wpłata ma zapewnić wykonanie umowy przez firmę wygrywającą przetarg. Nie wiem zatem, dlaczego Artur Kotara w ogóle wspomina o tym, że ktoś wpłacił wadium. To tak, jakby za niecodzienne wydarzenie uznać fakt, iż Beenhakker miał okazję dokonać 6 zmian podczas towarzyskiego meczu z Czechami, kiedy to w takich meczach trenerzy zawsze mogą zmienić więcej zawodników, niż w potyczkach o punkty. Spuśćmy zatem kotarę na wypowiedź Kotary, z nadzieją, że autor będzie miał okazje do chwalenia się rzeczywistymi sukcesami odniesionymi w swej samorządowej działalności. Czego, jako brzeżanin, życzę.
Chcę być precyzyjnie zrozumiany - nie jestem przeciwnikiem wybudowania w Brzegu dużego hotelu. Wręcz odwrotnie - wielokrotnie w swoich tekstach pisałem, iż istnieje taka potrzeba. Trzeba jednak racjonalnie uznać, że zgłoszenie się tylko jednej firmy gotowej wybudować i prowadzić w Piastowskim Grodzie hotel nie jest zbyt zachęcające. Oznacza to bowiem, że atrakcyjność turystyczna Brzegu nie jest w chwili obecnej wysoka. Nie możemy się temu dziwić, skoro mój znajomy nauczyciel z Krakowa stwierdził, że Brzeg jest dziś brzydkim, brudnym miastem. Próbowałem ratować honor mej Małej Ojczyzny, zapraszając do zwiedzenia Rynku. No to ten małopolski inteligent zaproponował, byśmy pooglądali sobie podwórka tych, jak się wyraził, całkiem nieźle wyglądających od frontu kamienic. Znów porażka. Ostatnim bastionem okazał się być Park Wolności, gdzie, na szczęście, mój wymagający gość stwierdził: "O, tu jest pięknie".
Żywię szczerą nadzieję, mimo faktu, iż w przetargu uczestniczyć ma tylko jeden oferent, że jeśli komisja powierzy mu zadanie zbudowania hotelu przy Placu Bramy Wrocławskiej, to dzięki temu i jeszcze kilku inwestycjom, które Brzeg powinien zrealizować, nasze miasto stanie się znacznie bardziej atrakcyjne nie tylko dla gości, ale także dla samych mieszkańców.
Kto wie, czy to drugie nie jest w dzisiejszej rzeczywistości ważniejsze.
Dodaj komentarz
Komentarze
Choć dziwne, że boleje nad tym krótki, którego alter ego od lat wozi się po ludziach ile wlezie. I po imionach i po nazwiskach. Całe felietonowe wieki prof. Leszek Balcerowicz był dlań Lesiem, którego okładał maczugą swoich obsesji "ekonomicznych" . A tu patrzajta: purysta wyłazi. Nieźle se używa też niejaki Omyk, żaden wersalczyk z niego, przeciwnie - felietonowy troglodyta.
Idea tekstu słuszna, to przetarg bezprzetargowy. Ale życzmy miastu powodzenia.
letom
Namolny, ale nie bezwolny, jak - nie przymierzając - Ty, oj niestety. A jeśli chodzi o felietony Grzegorza - super, że znowuż pisze. Omykowi latarnią będzie, może "anonimowy" Autor podciągnie sie w stylu i finezji.
Pozdrawiam sobotnio
letom
Elewacje kamienic w rynku niczym z bajki o królu Midasie. A podwórka ?
Kto zadba o podwórka ?
Ponoć Donaldu Tusku wychował się na podwórku, może przyjedzie do Brzegu cuda czynić i zadba o miejsca lata szczenięce mu przypominające ?
Ale gdzież tam, wszak to ponoć liberał, a właściwie lumpenliberał, w dodatku cudak nieco niesforny. Na cuda Tuskowe nie ma co liczyć.
Z założenia o Brzeskie podwórka powinna starać się zadbać Brzeska lewica.
Wszak lewicą określane są ugrupowania socjalistyczne, socjaldemokraty czne, ... socjal....czne, tudzież partie zielonych, którzy do drzew łańcuchami się przypinają teorię Darwina promując.
Czy można liczyć na tzw. lewicę ? Wszak oni przez ostatnie lata głosząc hasła lewicowe sami dziki kapitalizm uskuteczniają.
Na przykład Grzegorz, zagorzały zwolennik tzw polskiej lewicy. Marzy mu się hotel **** w mieście, gdzie nadal bezrobocie jest jednym z najwyższych w Europie a struktura majątkowa społeczeństwa przypomina lata 30-te w krajach wczesno-kapitalistycznych.
Lewica, tere fere... . Kompletna ciamcia-ramcia :-) .
Do Marcinka, Hansa, LT,krótkiego, jasia, Bezpartyjnego !
Piszcie na temat. I radzę zabrać głos, czy w Brzegu będzie hotel czterogwiazdkow y ?
Strasznie marudzicie Panowie. Tego się nie da czytać, ani trawić.
Widzę , że Was rajcuje bylejakość i zaczepka.
Pozdrawiam i mądre i mokre głowy !
Żeby ich zakwaterować potrzebny jest luksusowy hotel, który może też służyć w przyszłości turystom.
**** hotel dla turystów i kibiców... zapomniałeś dodać, że masz na myśli zamożnych turystów i kibiców. Najlepiej tych, których stać na poduszkowce. Do Brzegu trzeba jakoś dojechać.
Mnie np. bardziej interesuje kawiarenka na dziedzińcu zamkowym, albo odnowiony amfiteatr lub pływalnia, a nie brodzik, który zwany jest mylnie pływalnią, chyba tylko dlatego aby dowartościować włodarzy miejskich.
Na brodzik ("pływalnię") kasa była z TTM, który Brzeg z Malborkiem wygrał przed laty. Jakoś dziwnie długo trwała ta budowa.
Skoro ma być hotel **** to mam nadzieję, że nie będzie on **** tylko z nazwy i poziomu cen noclegów, tak jak brzeska "pływalnia" jest nią ze względu na nazwę i ceny biletów. Może inwestorowi uda się go wybudować do 2012 roku, będzie kolejny podmiot wpłacający podatki do kasy miejskiej. Wszak polityka sukcesu polega na szukaniu wspólnych zysków. Inwestor dostaje plac, a miasto zyskuje płatnika ... wspierającego dobro wspólne.
Jest już symulacja wpływu budowy tego hotelu na stan slamsy przypominającyc h podwórek od rynku oddzielonych elewacjami bajkowych kamienic ? Dziadku, masz jakie wieści w tej materii ?
Pozdrawiam serdecznie !
Każdy kto myśli autentycznie o tym mieście wie,że hotel o wysokim standarcie jest niezbędny. Nie tylko chodzi o Euro, ale to lepsza możliwość wykorzystania Zamku jak i prawdopodobieńs two zatrzymania się tu turystów, bo do Wrocka dwa kroki. Felietonista ma prawo wątpić, ja myślę że to jest właśnie czas w którym "biznes" hotelowy zaczyna szukać miejsc na obrzeżach duży aglomeracji. Euro tylko sprawę przyspiesza, bo czy będzie drużyna w Brzegu czy nie to kibice/turyści muszą gdzieś mieszkać i to nam daje gwarancje realizacji tego (może i innych jeszcze) hotelu.
Pytanie skierowane do tematycznie ukierunkowanych Dziadek & JaGo ???? {czterogwiazdko wy zapytajnik}
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.