sobota, 23 listopada 2024

ogonekandrzejPo przerwach spowodowanych oporem burmistrza Wojciecha Huczyńskiego w udostępnieniu radnym papierowej wersji jego stanowiska w sprawie opinii i wniosków komisji budżetu o projekcie budżetu miasta na rok 2010, radni przystąpili do rozpatrywania pozostałych projektów uchwał w porządku obrad umieszczonych.






Oczekując na przerwę przewidywaną na opłatek w podziemiu Ratusza, który miał dać im możliwość zregenerowania nadwątlonych posiedzeniem sił, obradowali dość sprawnie i szybko, zwłaszcza, że niewiele projektów kontrowersyjnych było.

Niestrategiczny zabytek – gimnazjum piastowskie

Projekt uchwały w sprawie strategii zrównoważonego rozwoju miasta przedstawiła niedawno powołana kierownik biura promocji UM Beata Zatoń – Kowalczyk, uzupełniając tenże o autopoprawki, jakie powstały pod dyskusjach na ten temat w komisjach RM. Jan Pikor (TRZB) nawiązując do studium komunikacyjnego miasta, w którym sugerowana jest w przeciwieństwie do obowiązującego planu zagospodarowania przestrzennego miasta wschodnia lokalizacja mostu przez Odrę, zapytał burmistrza, kiedy wystąpi z wnioskiem do RM o zmianę tego planu, uwzględniającą tą lokalizację. Nawiązując do zapisu w strategii wskazującego gimnazjum piastowskie, jako jedną z atrakcji turystycznych miasta, zapytał, czemu w tekście strategii brak wzmianki o przeznaczeniu tego budynku na siedzibę Miejskiej Biblioteki Publicznej zgodnie z treścią wniosku przyjętego niegdyś przez RM.

Zmiana planu zagospodarowania zdaniem wiceburmistrza Artura Kotary będzie możliwa po uchwaleniu budżetu i przeprowadzeniu analiz, jednak ta zmiana nie będzie oznaczać usunięcia z planu lokalizacji mostu w zachodniej części miasta. W sprawie biblioteki natomiast wiceburmistrz uznał, że nie ma sensu wprowadzanie takiego zapisu, gdyż może nie być nigdy zrealizowany i wystarczający jest zapis o przeznaczeniu sali gimnastycznej przy gimnazjum piastowskim na siedzibę kilku dotychczasowych filii MBP. Jan Pikor (TRZB) zauważył, że w związku z tym należy zapisać w strategii ewentualne inne przeznaczenie tego obiektu. Wiceburmistrz odpowiedział, że plan zagospodarowania przestrzennego daje możliwość wykorzystania tego obiektu i na bibliotekę i na centrum administracyjne (urząd miasta i inne jednostki organizacyjne).

Piotr Szpulak (SMB – PO) nawiązując do ogólnego celu strategii, jakim jest zwiększenie atrakcyjności turystycznej miasta zaproponował dopisanie w tym dokumencie utworzenia stref bezpłatnego dostępu do internetu w najbardziej atrakcyjnych turystycznie miejscach. Zostało to przyjęte jako autopoprawka, choć w dokumencie jest zapis o budowie szerokopasmowej sieci internetowej.

Nawiązując do dyskusji w sprawie gimnazjum, zauważyłem, że powinno ono swoje w strategii zająć, ponieważ ze względu na szybką dekapitalizację w przypadku niezagospodarowania miasto traci po prostu majątek. Przypomniałem tu też o podobnie stojącym od lat budynku byłej przychodni kolejowej przy ulicy 1 Maja. Pozwoliłem sobie też zgłosić szereg uwag do tekstu tego dokumentu, które w większości zostały przyjęte jako autopoprawki. Tu więc tylko o tych, które takiej akceptacji nie uzyskały. Zaproponowałem zastąpienie zapisu o modernizacji stadionu miejskiego pod kątem wymogów dla bazy treningowej drużyny narodowej na EURO 2012 na zapis o autentycznych potrzebach brzeskich klubów sportowych.

Nie zaakceptował tego jako autopoprawki wiceburmistrz Artur Kotara i nie zaakceptowali także rajcy, z których 9 było za, 10 przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu. Podobnie było z propozycją zastąpienia w zdaniu: „brak rozwiniętej infrastruktury drogowej w kierunku północ - południe” sformułowania „kierunku wschód  - zachód”. Zdaniem wiceburmistrza Artura Kotary potrzebny miastu most na Odrze łączy północ z południem. Nie walczyłem o zmianę zapisu, ale efektem było wręczenie mi pod koniec sesji przez radnego Bartłomieja Tyczyńskiego (SLD) jako prezentu atlasu samochodowego Polski. Za prezent uprzejmie podziękowałem, zauważając, że nie zmieni on mojego przekonania o tym, że z Opola do Wrocławia podróżuje się bardziej z południa na północ, niż ze wschodu na zachód, a z Nysy do Kępna bardziej z zachodu na wschód, niż z południa na północ.

Piotr Szpulak (SMB – PO) zaproponował uzupełnienie ekologicznych zadań strategii o promocję technologii pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych.

Jacek Juchniewicz (TRZB) zwrócił uwagę na zapis dotyczący ulicy Chrobrego, jako drogi przelotowej i pominięcie jej odcinka od Piastowskiej do Kamiennej, która jest drogą powiatową, a stan jej nawierzchni jest fatalny.

Dla kogo ten stadion?

Grzegorz Surdyka (SMB, już nie PO) rozpoczął od stwierdzenia, że dobrze się stało, że przed uchwalaniem budżetu rozpatrywana jest ta strategia. Bo gdyby nie została ona przyjęta oznaczałoby to konieczność dokonania zmian w projekcie budżetu. Analizując budżet, zauważył około 4 proc. spadek ludności miasta w okresie 2002 – 2008. Co więcej towarzyszy temu spadek o 15 proc. ludności w wieku przedprodukcyjnym, spadek o 2 proc. ludności w wieku produkcyjnym i wzrost o 8 proc. ludności w wieku poprodukcyjnym. Z tego punktu widzenia modernizacja stadionu za kwotę około 40 milionów zł jest chybiona. Należy poprawić ofertę dla seniorów, jak dom opieki społecznej, amfiteatr, czy też niepodnoszenie opłat za różnego rodzaju usługi komunalne. Realizacja tego zamierzenia spowoduje stagnację w okresie jego spłaty przewidzianego do 2024 roku. Zwrócił uwagę, że zdaniem ankietowanych mieszkańców priorytetowe dla rozwoju miasta problemy to infrastruktura miejska, przedsiębiorczość i mieszkalnictwo. To swoista cenzurka dla burmistrza miasta, gdyż oznacza to, że te dziedziny w mieście leżą. Natomiast sport i rekreacja znalazły się na 6 miejscu, my natomiast chcemy modernizować stadion za kolosalne pieniądze. Za trzy najważniejsze problemy społeczne w mieście ankietowani uznali bezrobocie, brud w mieście i chuligaństwo. To też świadczy na niekorzyść burmistrza.

Dalej radny zwrócił uwagę, że za najważniejszy sposób rozwiązania problemów społecznych ankietowani uznali organizację czasu wolnego dla dzieci i młodzieży, co oznacza szeroką ofertę różnorodnych zajęć dodatkowych, na które niestety w obecnym stanie pieniądze muszą znaleźć rodzice, dodatkowo doświadczani ciągłymi podwyżkami opłat za usługi komunalne. Za drugi sposób uznali częstsze sprzątanie miasta. Zestawił to z wynoszącą 50 do 100 proc. podwyżką opłat, jaką proponował burmistrz na początku 2009 roku. Trzeci sposób to działalność wspierająca zwiększanie zatrudnienia i tu radny przypomniał jedno z wielu niezrealizowanych haseł wyborczych burmistrza sprzed siedmiu lat dotyczący uruchomienia inkubatora przedsiębiorczości, o czym więcej mógłby powiedzieć Jan Pikor (TRZB).

Siedem lat też burmistrz sprowadza do Brzegu inwestorów, co byłoby innym sposobem rozwiązania tego problemu. Tu wtrącił się, bez pytania o udzielenie głosu radny Bartłomiej Tyczyński (SLD), notabene wspólnie z Mariuszem Grochowskim (PiSoP) współautor tej strategii, zaproszony przez burmistrza Wojciecha Huczyńskiego do jej opracowania, pytając, czy Grzegorz Surdyka (SMB, już nie PO) ma zamiar przedstawiać odpowiedzi na wszystkie pytania ankiety. Mariusz Grochowski (PiSoP) zwrócił uwagę, że chciałby słyszeć komentarz do wyników ankiety, a nie jej wyniki. Grzegorz Surdyka (SMB, już nie PO) odparł, że to jest właśnie jego komentarz.

Stadion – receptą na zubożenie?

Zwracając uwagę na tabelę dotyczącą pomocy społecznej stwierdził, że wskazuje ona wprost, iż postępuje zubożenie mieszkańców miasta i tę grupę szczególnie martwią podwyżki opłat za usługi komunalne, co zapewne jednak nie martwi burmistrza, którego w takim stopniu nie dotykają. Nawiązując do rządowego programu dożywiania dzieci i młodzieży, zwrócił uwagę, że działamy odwrotnie podnosząc wspomniane wyżej opłaty. Podobne uwagi wypowiedział odnosząc się do tabel obrazujących pomoc społeczną, z których wynika, że następuje dziedziczenie ubóstwa i przyrost liczby rodzin potrzebujących pomocy. I jak mantrę będzie powtarzał, że zamiast to dostrzegać i reagować, burmistrz funduje sobie modernizację stadionu za 40 milionów złotych. Świadczy to chyba o niezrozumieniu terminu „priorytet”, gdyż tak nazwane w strategii działania sprzeczne są z wiedzą uzyskaną poprzez ankiety od mieszkańców.

Odnosząc się do kolejnych tabel dotyczących pomocy społecznej wskazał prawdopodobne błędy obliczeń procentowych, a w tabeli pokazującej liczbę osób, które dzięki pracy socjalnej usamodzielniły się, zwrócił uwagę, że za takie powinno się uznać tylko te, które podjęły pracę, a nie te które de facto uzyskały pomoc w innej formie (renta, wcześniejsza emerytura, zasiłki rodzinne, świadczenia alimentacyjne itp.). Kolejne spostrzeżenie radnego dotyczyło odpowiedzi na pytanie o najważniejsze mankamenty infrastruktury komunalnej, gdzie kolejność była następująca: zły stan dróg, brak drugiego mostu nad Odrą i zły stan budynków mieszkalnych. Priorytetem burmistrza jest stadion, co oznacza, że mieszkańcy sobie, a burmistrz i wspierający go radni muzom. Rozwiązania tych problemów mieszkańcy oczekują poprzez przekonanie inwestorów do zwiększenia napływu kapitału, zbrojenie terenów pod budownictwo mieszkaniowe i modernizację i rozbudowę infrastruktury. Stadion w tych odpowiedziach znalazł się na 6 miejscu.

Remontować ulice czy stadion?

Komentował dalej stan dróg i chodników, gdzie za dobre uznaje się około 20 proc. Według informacji na ten temat dokonuje się tylko działań zapobiegawczych, nie wykonując większych remontów ze względu na brak pieniędzy. Stosuje się nawet specjalne oszczędne technologie, jak mikrodywaniki i naprawy na „suche grysy”. Czy nie lepiej i ekonomiczniej zrobić raz a dobrze, pytał radny. Z reakcji, jaką były uśmiechy na twarzach burmistrzów odczytał, że odmiennie interpretują przedstawiony w tekście strategii stan dróg. Ale w tekście pisze wyraźnie: „należy znacząco zwiększyć nakłady” na poprawę tego stanu.

Zwracając uwagę na zły stan kanalizacji burzowej odczytał radny z tekstu strategii: „przyczyną wadliwego funkcjonowania kanalizacji deszczowej w mieście jest brak bieżącej konserwacji i remontów.” Opisał sytuację z początku grudnia pod wiaduktem na 1 Maja, gdzie po zlikwidowaniu kładki dla pieszych wobec stojącej tam wody, auta jechały wolno środkiem jezdni, a piesi przeskakiwali stojące na chodniku kałuże. Oczywiście burmistrzowi, po którego przyjeżdża służbowy samochód taki stan rzeczy nie przeszkadza. Szkoda, że nie ma tych ludzi na sali, by mogli zobaczyć uśmiech na twarzy burmistrza Huczyńskiego, który funduje im stadion za 40 milionów zł. Przytaczając stwierdzenie ze strategii o właściwej jakości wody pitnej przypomniał publikacje prasowe o mętnożółtej cieczy, cieknącej z kranów i zapytał, czy to stwierdzenie jest prawdziwe.

Komentując zapis o właściwym stanie obiektów sportowych, administrowanych przez MOSiR zauważył, że często przechodzi przez teren kąpieliska na Korfantego i szczególnie razi go widok powszechnie obecnych tam psich odchodów. Wpisanie więc jako priorytetu modernizacji stadionu zgodnie z wymogami UEFA nie jest jego zdaniem stosowne. Kolejne priorytety, jak wybudowanie nowej hali sportowej, hal przy szkołach i modernizacji wspomnianego wyżej kąpieliska przy Korfantego, komentował pytaniem, od iluż to już lat są to tematy priorytetowe i nierealizowane. Nagminne używanie w strategii słowa „priorytet” wykazał na przykładzie celu, jakim jest modernizacja infrastruktury miejskiej, gdzie zapisano dziesięć priorytetowych celów operacyjnych, ale bez napisania, który z nich jest rzeczywiście pierwszy i najważniejszy. Zapis o pozyskaniu terenów inwestycyjnych, to zapis z kampanii wyborczej 2002 i 2006 roku i do dziś nie zrealizowany, podobnie jak towarzyszący mu pomysł utworzenia inkubatora przedsiębiorczości.

Odnosząc się do celu poprawy infrastruktury społecznej zwrócił uwagę na wysoką pozycję modernizacji stadionu i daleko umieszczoną wspieranie programów edukacyjnych i sportowych dla dzieci i młodzieży i przypomniał telewizyjne i prasowe wystąpienia burmistrza Wojciecha Huczyńskiego o niemożliwości dofinansowania wyjazdu brzeskiej drużyny softballistek na mistrzostwa świata w USA. Komentując cel, jakim jest rozwój usług społecznych i zapisany w nim jeden z celów operacyjnych, jaki jest tworzenie odpowiednich warunków dla życia rodzinom stwierdził, że to frazes sprzeczny z rzeczywistymi działaniami burmistrza Huczyńskiego, takimi jak propozycja podniesieni o 50 proc. czesnego w przedszkolach, permanentne podwyżki za usługi miejskich spółek (śmieci, woda, ciepło). Termomodernizację budynków mieszkalnych i użyteczności publicznej skwitował pytaniem, czy to takie działania, że jak w przypadku Piastowskiej 12 woda wlewa się przez dach do położonego pod nim mieszkania? Ile jeszcze inwestycji hotelarskich będzie w mieście, pytał radny odnosząc się do kolejnego celu operacyjnego strategii. Tu po raz kolejny do dyskusji próbował włączyć się bez proszenia o zabranie głosu burmistrz Wojciech Huczyński. Radny skwitował to stwierdzeniem, że zna socjotechnikę burmistrza polegającą na przerywaniu wypowiedzi i wygłoszeniu własnego ostatniego słowa w dyskusji.

Szalet, czy stadion?

Zapis o szalecie miejskim przedstawił jako „gwóźdź” tej strategii w której stadion za 40 milionów złotych przyrównywany przez niego do barcelońskiego Camp Nou i szalet miejski w okolicach Rynku w jednym spotykają się miejscu i tylko ciekawe, czy do XXII wieku ten szalet powstanie, czy też nadal w centrum miasta podziwiać będzie można pozostałości po załatwieniu niecierpiących zwłoki ludzkich potrzeb fizjologicznych. Modernizacja amfiteatru miejskiego jako oferta dla rosnącej populacji seniorów, spowodowała pytanie radnego, czy ważniejsza inwestycja na stadionie, kierowana do malejącej populacji młodych, czy ten właśnie amfiteatr, na który pieniędzy brak. Następny z celów operacyjnych, jakim jest rozbudowa krytej pływalni, skomentował pytaniem: kiedy, za sto lat, bo przecież jest wiele innych ważniejszych inwestycji, jak stadion. Przytaczając kolejne cele w zakresie rozwoju kultury zauważył, że dodać do nich można by było „masło maślane” i poprosił o kilka szczegółów dotyczących „promocji inicjatyw kulturalnych”.  Beata Zatoń – Kowalczyk odpowiedziała, że strategię przygotowywał zespół z udziałem wspomnianych wcześniej dwóch radnych, a ten cel rozumie jako radio, telewizję, to są media, internet. Radny zauważył, że zapewne też płatne ogłoszenia Urzędu Miasta w Panoramie Powiatu Brzeskiego, w której Beata Zatoń – Kowalczyk do niedawna była redaktorem naczelnym, a pracownikiem jest jej mąż. Burmistrz Wojciech Huczyński oświadczył, że ta promocja nie będzie odbywała się w gazetach, w których chce pisać radny Grzegorz Surdyka (SMB, już nie PO).

Sesje RM – produkt kulturalny?

Odpowiadając na pytanie radnego o wypracowanie „sztandarowego produktu kulturalnego” Beata Zatoń – Kowalczyk odpowiedziała, że spodziewa się, iż niebawem powołany zespół przy BCK wypracuje produkt, który będzie znany nie tylko w mieście, powiecie i województwie, ale w skali całego kraju. Radny zauważył, że takim produktem mogłyby być sesje Rady Miejskiej oferujące wysoki poziom „kultury, merytoryki, a czasem nawet szczyptę kabaretu”. Zastanawiał się dalej po co wpisano do strategii szereg celów związanych z wszechstronnym rozwojem osobowości ucznia, skoro są one realizowane od lat.

Rozbudowę obwałowania przeciwpowodziowego na ulicy Oławskiej skomentował pytaniem, czy powinno to być wykonane 3, 5 czy też 7 lat temu? Czy brak tego obwałowania w czasie teraźniejszym burmistrz będzie tłumaczył swoim wyborcom z tej ulicy podczas zbliżającej się kampanii wyborczej potrzebą remontowania stadionu za 40 mln zł? Dalej pytał o wizję funkcjonowania klubu integracji społecznej, który miałby zapobiegać wykluczeniu społecznemu osób długotrwale bezrobotnych. Beata Zatoń – Kowalczyk odpowiedziała, że takiej wizji nie ma, ale po przeniesieniu MOPS do nowej siedziby, jego obecny kierownik przewiduje utworzenie tam takiego klubu. Utworzenie odpowiednich warunków dla funkcjonowania rodziny uznał radny za prawdziwy priorytet tej strategii. I pytał czy należy tenże realizować przez systematyczne podwyżki różnych lokalnych opłat. Ochronę zdrowia i profilaktykę prozdrowotną spuentował pytaniem, czy najlepszym przykładem nie jest tu utworzenie przychodni mammograficznej, o wsparcie której przez miasto bezskutecznie zabiega prezes BSPZ Tadeusz Majdański.

Dalej radny pytał, czy czwarty cel operacyjny w priorytecie odpowiednich warunków życia rodziny, czyli „zmniejszenie liczby osób i rodzin zagrożonych ubóstwem oraz patologiami społecznymi” nie jest efektem trzech poprzednich celów i po co jest wobec tego cel piąty o treści: „ochrona zdrowia mieszkańców Brzegu, w tym realizacja programów profilaktycznych”. Beata Zatoń – Kowalczyk zapytała, czy ma ten zapis wykreślić, a burmistrz Wojciech Huczyński prosił, by radny swoją wypowiedź powtórzył, gdyż on nie zrozumiał jego myśli. Radny odpowiedział, że nie nic nie poradzi na brak zrozumienia jego wypowiedzi, a burmistrz będzie mógł jej wysłuchać z nagrania sesji. Zauważył, że dobrze o burmistrzu świadczy trochę skromności, jaka wynika z zapisu o konieczności doskonalenia metod zarządzania miastem. Odnosząc się do zapisu o doskonaleniu wykorzystania dostępnych pieniędzy i tworzonych prognoz finansowych, zastanawiał się czy dotyczy to wcześniejszych prognoz zadłużenia miasta, autorstwa byłej skarbnik Doroty Solińskiej.

Pisać każdy może?

Na koniec odnosząc się do pierwszych zdań strategii, mówiących o zaspokajaniu przez władzę publiczną zbiorowych potrzeb mieszkańców, stwierdził, że zaprezentowana przez niego analiza strategii temu zaprzecza i obecna władza pod przywództwem burmistrza Wojciecha Huczyńskiego tego nie wykonuje. Pytał czy celowe i oszczędne, zgodnie z przytoczonym zapisem ustawy o finansach publicznych jest podnoszenie o 50 proc. wynagrodzenia za publikowanie w Panoramie Powiatu Brzeskiego strony „Panorama Brzegu”, gdy w mediach burmistrz Wojciech Huczyński mówi o kryzysie dotykającym miejską kasę, gdy równocześnie na rynku pojawia się konkurencyjny tytuł „Gazeta Brzeska Powiatowa”, której już dzisiaj nie ma. Czy burmistrz tą decyzją, skierowania większych pieniędzy dla wydawcy PPB, w której do niedawna funkcjonowała Beata Zatoń – Kowalczyk, w której pracuje jej mąż, która to gazeta w samych superlatywach opisuje działania burmistrza, nie przyczynił się do upadku tej prywatnej inicjatywy, pytał Grzegorz Surdyka (SMB, już nie PO).

Odnosząc się do zapisanej w strategii zasady zgodności jej priorytetów z priorytetami rozwoju Unii Europejskiej radny stwierdził, że nie uważa, by stadion na miarę XXI wieku za 40 milionów złotych był był kompatybilny z infrastrukturą drogową w naszym mieście, której część jest na miarę XIX wieku. Parafrazując utwór wykonywany przez Jerzego Stuhra można stwierdzić, że: „Pisać każdy może, jeden lepiej, drugi gorzej” - ale po co przyjmować strategię – pytał radny Grzegorz Surdyka (SMB, już nie PO), której nie będzie wdrażać się w życie, strategię sprzeczną z rzeczywistymi potrzebami mieszkańców Brzegu - jak wynika z odpowiedzi udzielonych przez ankietowanych Brzeżan, strategię sobie a muzom, strategię, w której w ramach promocji widzimy przepływ przez budżet publicznych pieniędzy do kieszeni znajomych burmistrza, jak posiadającej przynajmniej do niedawna 30 proc. udziałów w spółce wydającej Panoramę Powiatu Brzeskiego Beaty Zatoń – Kowalczyk, czy jej męża Pawła Kowalczyka (p.o. redaktora naczelnego i prezesa spółki Media Art, wydającej Panoramę Powiatu Brzeskiego – uwaga autora). Jak miasto będzie się rozwijać, jaka będzie jego przyszłość, gdy wskutek zmniejszonej liczby mieszkańców nie będzie możliwości zabezpieczenia emerytur i godnej starości dzisiejszym młodym i pracującym, zakończył Grzegorz Surdyka radny ze Stowarzyszenia Młody Brzeg.

Zbigniew Dobosz (PiSoP) zaproponował wykreślenie ze strategii zapisu o utworzeniu inkubatora przedsiębiorczości, uznając, że na dzisiaj nie spowoduje on żadnego wzrostu zatrudnienia. Takiej poprawki nie zaakceptowała Beata Zatoń – Kowalczyk, Swoje, odmienne od zdania radnego wygłosiłem także ja, wskazując, że nie jest to jakiś nasz własny wymysł, ale rozwiązanie stosowane w wielu krajach europejskich dla przeciwdziałania zjawisku bezrobocia. To, że od siedmiu lat pomysłu nie udało się zrealizować, to nie powód, by z tego rezygnować. Za wnioskiem Zbigniewa Dobosza (PiSoP) głosowało 2 radnych, 7 przeciw, a 10 wstrzymało się od głosu. 13 radnych głosowało za przyjęciem strategii, 3 było przeciwnych i tyluż samo wstrzymało się od głosu.

Po strategicznej decyzji, jaką było przyjęcie uchwały o strategii zrównoważonego rozwoju miasta do roku 2015, rajcy przystąpili bez żadnej zwłoki do rozpatrzenia kolejnych projektów uchwał na tę sesję przygotowanych.

Do 11 razy sztuka

Niedyskusesyjny okazał się projekt zmiany budżetu miasta, zwiększający o 74.522 zł dochody z subwencji oświatowej i przeznaczający tą kwotę na odprawy emerytalne nauczycieli szkół podstawowych.
Podobnie było z projektem uchwały wyrażającej zgodę na zastosowanie bonifikat w wysokości 90 i 95 proc. do cen sprzedawanych przez miasto mieszkań komunalnych.

Także zastosowanie bonifikaty 99 proc. dla czwórki posiadaczy prawa użytkowania wieczystego nieruchomości przeznaczonych na cele mieszkaniowe, którzy prawo to chcą zamienić na prawo własności, nie wzbudziło dyskusji.

Oczekujący na opłatkową przerwę w obradach rajcy bez wahania zgodzili się też na przeznaczenie do sprzedaży w trybie przetargowym jednego ponad osiemdziesięciometrowego mieszkania przy ulicy Armii Krajowej z jedną drobną wadą, jaką jest niewątpliwie przynależna do niego toaleta zlokalizowana na półpiętrze klatki schodowej. Po tym Mariusz Grochowski (PiSoP) ogłosił półtoragodzinną przerwę, na wspomniane wcześniej spotkanie opłatkowe w podziemiu ratusza.

Po tej przerwie radni rozpoczęli rozpatrywanie pakietu dziesięciu uchwał nadających akty założycielskie i statuty dla miejskich przedszkoli w związku z przekształceniem tych zakładów budżetowych w jednostki budżetowe z dniem 1 stycznia 2010 roku. Przedstawiający te projekty wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk przedstawił autopoprawki powstałe w wyniku rozpatrzenia tych projektów na posiedzeniach komisji stałych RM. Odrębne rozpatrywanie każdego z projektów przebiegało bezdyskusesyjnie i uśpiło chyba nawet samego wiceburmistrza Stanisława Kowalczyka, który zaanonsował dwukrotnie projekt dla przedszkola nr 10 i w efekcie po raz jedenasty zgłosił projekt dla przedszkola nr 11. Po spostrzeżeniu tego błędu oczywiście radnych przeprosił.

Biogaz ze „świniarni”?

Po tym maratonie nie wywołała dyskusji zgoda na rozłożenie na 48 rat spłaty zaległości czynszowych w kwocie ponad 20 tysięcy zł jednej z rodzin.

Kolejny projekt dotyczył zmiany uchwały w sprawie zasad udzielania dotacji na prace konserwatorskie i roboty budowlane obiektów wpisanych do rejestru zabytków, polegającej na umożliwieniu udzielenia dotacji także na wykonanie projektu budowlanego dla takiego obiektu. Pozwoliłem sobie w dialogu z wiceburmistrzem Arturem Kotarą dopytać na czym polega sprzeczność pomiędzy dotychczasowymi zapisami uchwały i z jego odpowiedzi wynikało, że chodzi o sprzeczność z zapisami ustawy, a nie jak wynikałoby z treści uzasadnienia sprzeczność pomiędzy przepisami obowiązującej uchwały. Chwilę dyskusji wywołała też moja uwaga dotycząca  treści przepisu wskazującego na to, że dotacja może zostać udzielona po złożeniu pisemnego wniosku, co moim zdaniem odczytać można, że także po wniosku ustnym. Po chwili dyskusji radczyni Natalia Powązka wskazała, że taki zapis jest w dotychczasowej uchwale, więc moją wątpliwość wycofałem, choć w międzyczasie wiceburmistrz zgłosił już nawet autopoprawkę, uwzględniającą tą wątpliwość, z której w efekcie opinii radczyni się wycofał.

Następny projekt, zmieniający budżet przedstawiła skarbnik Katarzyna Szczepanik. Polegał na zmniejszeniu o kwotę 16.427 zł wydatków na wynagrodzenia w ZNM i przeznaczenie tej kwoty na wydatki wynagrodzeniowe UM i wydanie ich na wypłatę odszkodowań z tytułu rozwiązania umowy o pracę z 6 sprzątaczkami, sprzątającymi pomieszczenia UM. Ponieważ uznałem, że coś tu nie gra, gdyż odszkodowanie powinien wypłacić ZNM, któremu projekt zmniejsza wydatki na wynagrodzenia, zapytałem o to wnioskodawczynię. Okazało się, że w planie finansowym ZNM znajduje się pozycja o identycznym tytule „wynagrodzenia pracowników UM”, w której zaplanowane były wydatki na płace sprzątaczek i projekt dotyczy przeniesienia wydatków wynagrodzeniowych ZNM na ten rozdział.

Kolejny projekt dotyczył budżetowej zmiany polegającej na wprowadzeniu budżetu dotacji z UE na Wspólną Politykę Rolną w kwocie 2.226 zł i przeznaczenie tych pieniędzy na wynagrodzenia wypłacane w projekcie „sprawny urząd”. On też dyskusesyjności nie spowodował.

Ostatni projekt zmian w budżecie polegał na zmniejszeniu wydatków majątkowych o 36.000 zł z remontu instalacji elektrycznych i monitoringu Urzędu Miasta i o 98.050 zł z remontu sanitariatów w PSP nr 1 i przeznaczenie tych pieniędzy odpowiednio na wydatki bieżące Urzędu Miasta i szkoły podstawowej i wynikał ze zmian dotyczących klasyfikacji wydatków uznawanych uprzednio za majątkowe, a obecnie za bieżące. I tu też bezdyskusesyjnie było.

Skarga na burmistrza Brzegu złożona przez chętnego Tadeusza Szyłko na nabycie połowy obiektu byłej „świniarni” jednostki wojskowej przy ulicy Kruszyńskiej, przekazanego miastu jeszcze za kadencji burmistrza Marka Sidora i potencjalnie przeznaczonego na utworzenie schroniska dla bezdomnych zwierząt wywołała pytanie Piotra Szpulaka (SMB – PO) o to, jaki pomysł ma burmistrz na zagospodarowanie tej nieruchomości. Wiceburmistrz Artur Kotara odpowiedział, że właśnie w dniu sesji wpłynął wniosek jakiejś firmy o nabycie całości obiektu, z przeznaczeniem go na biogazownię. Po spotkaniu z wnioskodawcami i ocenie ich pomysłu burmistrz być może zwróci się do Rady Miejskiej o wyrażenie zgody na sprzedaż całej nieruchomości. Jeśli wnioskodawca nie przekona do swoich zamiarów, wówczas nieruchomość będzie nadal w posiadaniu miasta, jako rezerwa pod schronisko dla bezdomnych psów. Skargę Tadeusza Szyłko radni uznali za bezzasadną.
Przedostatni z projektów uchwał dotyczył wyznaczenia opiekuna nadzorującego działalność Młodzieżowej Rady Miejskiej Brzegu. Mariusz Grochowski (PiSoP) zgłosił jako kandydata, wiceprzewodniczącego RM Pawła Ciszewskiego (SLD). Więcej kandydatów nie było. Paweł Ciszewski (SLD) opiekunem został.

Ostatni z projektów uchwał dotyczył zmiany uchwały o zasadach przyznawania stypendiów sportowcom, autorstwa Dariusza Gądka (PiSoP). Zaproponował on określenie tylko górnej granicy wieku sportowca (25 lat), mogącego otrzymać stypendium oraz możliwości ogłoszenia przez burmistrza drugiego terminu na składanie wniosków o przyznanie stypendium. Grzegorz Chrzanowski (PO) zapytał, czy znajdująca się w uzasadnieniu projektu poprawka ograniczająca krąg uprawnionych do otrzymania stypendium tylko do osób zamieszkałych w Brzegu ma zastosowanie. Odpowiedź brzmiała: nie. Rajcy te zmiany przyjęli jednogłośnie.

„Zapominalski” Artur Kotara?

Radny Sławomir Spychała (SLD) dowiedział się w odpowiedzi na swoją interpelację, jakiej udzielił wiceburmistrz Artur Kotara, że z informacji radiowej wynika, iż w ostatniej chwili do budżetu państwa na rok 2010 wpisano pieniądze na dokumentację obwodnic Nysy i Niemodlina. Natomiast jego interpelacja w sprawie zagospodarowania brzeskich podwórek spotkała się z odpowiedzią, że w ramach lokalnego programu rewitalizacji, na realizację którego z RPO zapisano wstępnie kwotę około 8,5 miliona złotych, miasto ma zamiar złożyć wniosek na wykonany już Plac Polonii Amerykańskiej, ulice Długą, Staromiejską, Mleczną i Jabłkową oraz przystań na Odrze.

Ja swoją ciekawość w sprawie wniosków do tzw programu „schetynówek”, czyli dróg lokalnych zaspokoiłem odpowiedzią wiceburmistrza, że złożone przez miasto wnioski na przebudowę ulicy Gaj i Ptasią znalazły się na liście rezerwowej i czekają na oszczędności z przetargów, co może wystąpić około połowy roku 2010. Dowiedziałem się też, że w październiku Sąd Okręgowy w Opolu odroczył do 31 marca 2010 roku sprawę ustalenia właścicieli nieruchomości przy Piłsudskiego 12 ze względu na brak spadkobierców zamieszkałych za granicą i konieczność ustalenia ich adresów. Odcinek ulicy Trzech Kotwic łączący Plac Dworcowy z ulicą Szkolną wymaga przeprojektowania i modernizacji, ale może w 2010 roku doczeka się częściowej naprawy.

Sprawa rezygnacji z zapisu w planie zagospodarowania przestrzennego dotyczącego przebicia z ulicy Jana Pawła II do Szkolnej zostanie rozstrzygnięta w zmianie planu, o ile Rada Miejska podejmie uchwałę o przystąpieniu do zmiany. Odpowiadający na moją interpelację wiceburmistrz Artur Kotara przekonany był, że RM taką uchwałę podjęła i dopiero po uwadze Piotra Szpulaka (SMB – PO), który przypomniał, iż to on sam właśnie na wniosek Jacka Juchniewicza (TRZB) taki projekt uchwały z porządku obrad którejś z sesji Rady Miejskiej wycofał, zadeklarował, że zostanie taki projekt zgłoszony na sesję w styczniu lub lutym. Odpowiadając na moją interpelację w sprawie nowej koncepcji lokalizacji mostu nad Odrą po południowo wschodniej stronie miasta, wiceburmistrz powołał się na wcześniejszą odpowiedź w trakcie dyskusji nad sprawozdaniem burmistrza, jakiej udzielił Janowi Pikorowi (TRZB) i przyjął moją prośbę o przesłanie odpowiedniego fragmentu studium komunikacyjnego drogą elektroniczną na mój e-mail. Chyba jednak o tej obietnicy zapomniał, bo do dzisiejszego dnia pisania narzekałek, na moją skrzynkę ta korespondencja nie dotarła.

„Zaniepokojony” rajca Bartłomiej Tyczyński?


Trzy konsorcja stanęły do przetargu na modernizację stadionu miejskiego, usłyszał „bardzo zaniepokojony” wieściami na ten temat Bartłomiej Tyczyński (SLD). We wszystkich ofertach znaleziono jakieś braki i oferenci zostali wezwani do ich uzupełnienia. Najtańsza oferta zawierała zaświadczenie o niekaralności z datą 1 grudnia, a powinna mieć z datą 30 listopada oraz zaoferowana sztuczna trawa nie spełniała dwóch parametrów, czyli gęstości włókien i tworzywa, z którego te włókna wykonano. Najdroższa z ofert też nie spełniała wymogów w zakresie sztucznej trawy. Pozostała więc jedna oferta i została przyjęta. Radny dopytywał, czy po kolejnym uzupełnieniu ofert przez wykluczone z przetargu konsorcja, ich protesty mogłyby być uwzględnione i mogłoby nastąpić inne rozstrzygnięcie przetargu. Wiceburmistrz odpowiedział, że zgodnie z prawem zamówień publicznych oferta może zostać uzupełniona tylko jeden raz. Konsorcja mogą złożyć oczywiście protest.

Marek Zwierzyński (PiSoP) pisemnie dowie się, czy prezesi miejskich spółek dostali nagrody w 2009 roku. Podobnie też ma uzyskać odpowiedź dyrektora BCK w sprawie przyczyny niezakupienia sprzętu nagłaśniającego.

I na tym te przydługie, choćby z powodu dwóch ważnych tematów tej sesji, czyli budżetu miasta na rok 2010 i strategii jego zrównoważonego rozwoju do 2015 roku, narzekałki kończę. Na następne zapraszam po sesji zaplanowanej na czwartek 28 stycznia 2010 roku. Do przeczytania.

1/21 Rady Miejskiej

ogonek na pasku