czwartek, 28 marca 2024

ogonekandrzejJedna z najważniejszych sesji Rady Miejskiej, podczas której budżet miasta na rok 2010 i strategię jego rozwoju w latach 2010 – 2015 rajcy rozpatrywali i uchwalali, rozpoczęła się po godzinie 9 we wtorek 22 grudnia, minionego roku.





W tym dniu zaplanowano także na godzinę 14 opłatkowe spotkanie rajców w podziemiu Ratusza. Porządek obrad został wzbogacony o cztery dodatkowe projekty uchwał zgłoszone przez burmistrza Wojciecha Huczyńskiego. Przewodniczący komisji komunalnej Ryszard Wirga (PiSoP) zgłosił natomiast projekt uchwały w sprawie rozpatrzenia skargi na działalność burmistrza, a przewodniczący RM Mariusz Grochowski (PiSoP) dorzucił dwa projekty. Pierwszy w sprawie wyznaczenia opiekuna Młodzieżowej Rady Miejskiej i drugi w sprawie zmiany zasad udzielania stypendiów sportowcom, autorstwa Dariusza Gądka (PiSoP).

„Wał” dla wału


Dysputę nad sprawozdaniem burmistrza Wojciecha Huczyńskiego z bieżącej działalności rozpoczął Jan Pikor (TRZB) pytaniem o dwukrotne spotkania wiceburmistrza Artura Kotary w sprawie budowy wału przeciwpowodziowego wzdłuż ulicy Oławskiej. Wiceburmistrz odpowiedział, że pierwsze spotkanie z inwestorem wskazało na problem wejścia na plac budowy, obejmujący nieruchomości znajdujące się w posiadaniu wielu mieszkańców tej ulicy. Podczas drugiego spotkania z udziałem tych mieszkańców, zostali oni zapoznani przez inwestora z zaprojektowaną trasą przebiegu tego wału, jego rozmiarami i proponowanym porozumieniem z inwestorem, dotyczącym udostępnienia nieruchomości. W połowie stycznia ma się odbyć kolejne spotkanie, podczas którego inwestor ma przedstawić zmodyfikowaną treść porozumienia, uwzględniającą postulaty mieszkańców i dopiero zgoda wszystkich właścicieli nieruchomości umożliwi uzyskanie pozwolenia na budowę i wystąpienie z wnioskiem o dofinansowanie tego zadania z programu ODRA 2006. Wiceburmistrz odniósł się też do krytycznych wypowiedzi na łamach NTO w sprawie deklarowanej przez miasto kwoty 300, 400 tys. zł, jako dofinansowania tej inwestycji, wskazując, że nie jest to zadanie własne miasta, lecz samorządu wojewódzkiego i taki udział miasta w tym projekcie, jest udziałem znaczącym.

Paweł Ciszewski (SLD) zapytał o zmiany organizacyjne w Urzędzie Miasta, obejmujące biura oświaty oraz promocji. Burmistrz odpowiedział, że zmiany dotyczą też dotychczasowego Biura Infrastruktury Miejskiej, które podzielono na dwa nowe biura. Pierwsze, które ma zajmować się sprawami utrzymania infrastruktury, a jego kierownikiem jest dotychczasowy, czyli Józef Czernik i drugie, które ma zajmować się inwestycjami pod kierownictwem Lucyny Mielczarek. Natomiast z biura oświaty wydzielono sprawy sportu i kultury i włączono do biura promocji, oczywiście przenosząc także do niego dotychczas zajmującą się tymi zagadnieniami pracownicę. Spowodowało to też, że te sprawy wyłączono z gestii wiceburmistrza Stanisława Kowalczyka, w którego pionie znajduje się biuro oświaty i znajdują się one w gestii burmistrza Wojciecha Huczyńskiego, w którego pionie ulokowane jest biuro promocji.

Wyróżnienie, jakie przyznano miastu za program rewitalizacji zrealizowany przy kościele Św. Mikołaja, zainteresował Irenę Mazurkiewicz (PiS). Wiceburmistrz Artur Kotara potwierdził, że wyróżnienie marszałka opolskiego w konkursie na przestrzeń miejską, który wygrała inwestycja w Nysie dotyczy przebudowy Placu Polonii Amerykańskiej i Placu Kościelnego.

Moja ciekawość została zaspokojona odpowiedziami burmistrza, że w miejskiej komisji antyalkoholowej dotychczasową kierownik MOPS Beatę Kamińską zastąpił nowy kierownik Sebastian Matuszewski, zaktualizowanie składu zespołu do spraw opracowania strategii zrównoważonego rozwoju miasta polegało na usunięciu z tego składu od dawna nie pracujących już w UM urzędników, jak Bartłomiej Kostrzewa, obecny wiceburmistrz Niemodlina, a umowy na prowadzenie komunikacji miejskiej i przytuliska dla bezdomnych zwierząt w wyniku rozstrzygnięć przetargowych zostały zawarte na jeden rok. Dowiedziałem się też, że zmiana, jaką sygnalizuje zawarcie umowy na świadczenie zastępstwa procesowego z dwoma kancelariami prawnymi, czyli Natalii Powązki i Joanny Pawłowskiej – Kelm, wobec dotychczasowego stanu, w którym tą usługę świadczyła ta druga kancelaria, wynika z faktu współpracy obu pań, a także konieczności ewentualnego wzajemnego zastępstwa obu z nich w sytuacjach niemożliwości osobistego występowania w sądach.

Czytanie, czy gadanie?


Projekt budżetu miasta z zaproponowanymi przez burmistrza autopoprawkami przedstawiła skarbnik Katarzyna Szczepanik. Autopoprawki były następujące:
- zmniejszenie o 148.000 zł wydatków na zadania statutowe Zarządu Nieruchomości Miejskich i przeznaczenie tej kwoty na wynagrodzenia w ZNM;
- zmniejszenie o 83.420 zł wydatku na rozbudowę monitoringu miasta;
- zwiększenie o 55.000 zł wydatku na budowę windy w szkole przy ulicy Lompy;
- przeznaczenie 2.800 zł na dotację dla miasta Kępno z tytułu uczęszczania brzeskiego dziecka do niepublicznego przedszkola w tym mieście;
- zmniejszenie o 8.805 zł wydatku na rewitalizację Parku Wolności i przeznaczenie tej kwoty na rewitalizację terenów zielonych;
- przeznaczenie 25.620 zł na projekt budowy fontanny w Rynku z wykorzystaniem stojącej na dziedzińcu zamku, zabranej sprzed pałacyku na Chrobrego rzeźby Grupa Trytona.

W swoich autopoprawkach burmistrz nie przyjął wniosków zaakceptowanych przez Komisję Budżetu, Inwestycji i Rozwoju Gospodarczego. Skarbnik Katarzyna Szczepanik odczytała też opinie Regionalnej Izby Obrachunkowej w Opolu o projekcie budżetu miasta na rok 2010, możliwości sfinansowania deficytu budżetowego oraz prognozie zadłużenia miasta do roku 2024. Mimo przedstawienia projektu budżetu organizacjom związków zawodowych nie przedstawiły one żadnej opinii do tegoż projektu. Opinię Komisji Budżetu, Inwestycji i Rozwoju Gospodarczego z powodu niedyspozycji głosowej jej przewodniczącego Grzegorza Chrzanowskiego (PO) odczytał jego zastępca Bartłomiej Tyczyński (SLD). Do tej opinii zgodnie z procedurą uchwalania budżetu swoje pisemne stanowisko odczytał burmistrz Wojciech Huczyński. W związku z tym, że sformułował w nim wiele krytycznych, a co więcej odnoszących się do różnych osób uwag, poprosiłem o dostarczenie tekstu jego wystąpienia w formie pisemnej. Poparł mój wniosek Grzegorz Surdyka (SMB, już nie PO), członek komisji budżetu. Burmistrz odpowiedział, że w takim razie on także oczekuje, że wystąpienia radnych będzie otrzymywał na piśmie, by mógł się do nich odnieść i w związku z tym będą ogłaszane przerwy w obradach. Przewodniczący RM Mariusz Grochowski (PiSoP) ogłosił 20 minut przerwy i poprosił Biuro Rady Miejskiej o skserowanie wystąpienia burmistrza. Burmistrz odpowiedział, że nie udostępni tekstu swojego wystąpienia, ponieważ musiałby uzupełnić go o poprawki, jakie wprowadził w trakcie swojego wystąpienia. Mariusz Grochowski (PiSoP) ogłosił więc 10 minut przerwy.

Pytanie radnego Grzegorza Surdyki (SMB, już nie PO) o to, czy będzie ten tekst udostępniony radnym, czy też nie, co uważa on za skandal, zawisło bez odpowiedzi. Po przerwie zauważając, że skoro burmistrz odmawia udostępnienia tekstu, który istnieć powinien, gdyż ten podpunkt porządku obrad brzmi „odczytanie stanowiska”, złożyłem wniosek o odtworzenie nagrania wystąpienia burmistrza, bym ja i inni zainteresowani radni mogli zanotować sobie to, co w wystąpieniu burmistrza przyciągnęło ich uwagę i mogli do tego w dyskusji się odnieść. Burmistrz stwierdził, że mówię nieprawdę, gdyż on nie odmawia udostępnienia tego tekstu, ale w związku z tym, że w swoim wystąpieniu dodał szereg wtrąceń, potrzebuje około 2 godzin, by ten tekst po odsłuchaniu z taśmy o te wtrącenia uzupełnić. Odpowiedziałem, że burmistrz nie zrealizował dokładnie porządku obrad, dyskusje na ten temat są niepotrzebne i w tej chwili są dwie możliwości. Albo dostaniemy ten tekst, albo jeszcze raz go wysłuchamy. Burmistrz oczywiście poczuł się urażony i stwierdził, że można ten punkt z porządku obrad wykreślić, a ja go pomówiłem, mówiąc, że odmawia udostępnienia tekstu, gdyż on nie odmawia, ale nie może tekstu udostępnić, gdyż go nie posiada. Przewodniczący Mariusz Grochowski (PiSoP) zaproponował przerwanie dyskusji nad budżetem i przejście do rozpatrzenia kolejnych projektów uchwał, a burmistrz w międzyczasie sporządzi tekst swojego wystąpienia. By Anna Polańska z Biura Rady Miejskiej mogła dokonać przegrania wystąpienia burmistrza ogłosił kolejne 10 minut przerwy.

Sport, sport, sport

Gdy już po spotkaniu opłatkowym, po rozpatrzeniu wszystkich projektów uchwał do porządku obrad przyjętych, przewodniczący rajcom Mariusz Grochowski (PiSoP) ogłosił wznowienie dyskusji nad budżetem miasta na rok 2010, na sali nieobecny był burmistrz Wojciech Huczyński, natomiast tekst jego wystąpienia rajcom dostarczono. Dyskusję rozpoczął Jan Pikor (TRZB), wypowiadając się w sprawie wniosku komisji budżetu o zapisanie w nim 10.000 zł na ekspertyzy prawne dla Rady Miejskiej i zmniejszenie o tyleż kwoty na wynagrodzenia urzędników Urzędu Miasta. Powołując się na 68 paragraf Statutu Brzegu, mówiący o zapisywaniu w budżecie miasta rezerwy celowej na takie ekspertyzy, zapytał, czemu burmistrz uznał, że wniosek komisji budżetu jest niezasadny. Jego zdaniem ten zapis oznacza zobowiązanie burmistrza do umieszczenia takiej pozycji w projekcie budżety miasta.

Zapytałem, co zostanie wykonane za kwotę 25.620 zł, wprowadzoną autopoprawką burmistrza na fontannę w Rynku. Wiceburmistrz Artur Kotara odpowiedział, że jest to kwota na wykonanie dokumentacji projektowej tego zadania. W związku z tym zaapelowałem do burmistrza, by „nie szedł tą drogą”, gdyż siedem lat temu próbował iść nią ówczesny burmistrz Maciej Stefański i źle się to dla niego skończyło. Piotr Szpulak (SMB – PO) zapytał o przysłane radnym, po przyjęciu przez komisję budżetu wniosku o zmniejszenie wydatku na remont alejek w Parku Centralnym i przeznaczenie tych pieniędzy na remont podłóg w obu salach gimnastycznych szkoły przy ulicy Poprzecznej, pismo w którym jest informacja, że zbudowane zostaną alejki żwirowe z przeznaczeniem na ścieżki rowerowe, co jego zdaniem jest mniej ważne od naprawy podłóg, które w przeciwnym przypadku za rok będą wymagały znacznie droższej wymiany, niż proponowany remont. Marek Zwierzyński (PiSoP) odpowiedział poprzednikowi, że potrzeby ma wiele szkół, a zapominać nie można, że w szkołach podstawowych nr 1 i 5 sal gimnastycznych wcale nie ma. W imieniu klubu radnych PiSoP zgłosił natomiast wniosek, by zrezygnować z wydatku na remont wspomnianych wyżej alejek w Parku Centralnym i przeznaczyć po 100.000 zł na budowę fontanny w Rynku i dotacje dla klubów sportowych. Paweł Ciszewski (SLD) natomiast w imieniu klubu radnych tej partii zgłosił wniosek o zmniejszenie o 20.000 zł wydatku na dotacje dla instytucji nie zaliczanych do sektora finansów publicznych na organizację imprez kulturalnych i przeznaczenie tej kwoty dla Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji na realizację programu SONiA (Sportowcy Odrzucają Narkotyki i Alkohol).

Piotr Szpulak (SMB – PO) odnosząc się do wniosku Marka Zwierzyńskiego (PiSoP) zauważył, że za chwilę nie będzie remontu podłóg w salach gimnastycznych szkoły na Poprzecznej ani sali gimnastycznej w Szkole Podstawowej nr 1 i jeśli radny potrafi wybudować za 96.000 zł wspomnianą salę, to mu gratuluje. Irena Mazurkiewicz (PiS) poparła wniosek komisji budżetu w sprawie rezygnacji z remontu alejek i przeznaczenia tych pieniędzy na remont podłóg w salach gimnastycznych szkoły przy Poprzecznej i rezerwę na ewentualne wsparcie utworzenia pracowni mammograficznej. Zgłosiłem wniosek o 10 minut przerwy, by przewodniczący RM Mariusz Grochowski (PiSoP) wykonał telefon do burmistrza i ustalił, czy przybędzie on do Ratusza, by wysłuchać uwag do jego wystąpienia, w którym sformułował zarzuty wobec nieznanych mi osób o lobbowanie we własnej sprawie, jako potencjalnie ustalonych już pracowników powstającej pracowni mammograficznej.

Król jest nagi?

Po przerwie Mariusz Grochowski (PiSoP) ogłosił, że burmistrz do Ratusza nie przyjdzie. Pozwoliłem sobie więc odnieść się do wystąpienia burmistrza. Odnosząc się do akapitu, w którym mówił „Cieszę się, że mogę uzmysłowić to przewodniczącemu Komisji pan Grzegorzowi Chrzanowskiemu jak i pozostałym członkom Komisji, że warunek ten musi być spełniony w roku 2011, a nie w 2010” (wydatków bieżących nie większych niż dochody bieżące – przypis mój) stwierdziłem, że jest to nieuzasadnione, ponieważ w swojej opinii komisja wyraźnie to napisała i niepotrzebne jest pouczanie o tym jej przewodniczącego i pozostałych jej członków, którzy w głosowaniu tę opinię przyjęli. Kolejną jego uwagę o błędnie wpisanych literach „S.A.” przy nazwie brzeskiej firmy ciepłowniczej skwitowałem pytaniem, czy potrzebna jest aż tak wielka złośliwość, by mówić o braku wiedzy członków komisji. Odnosząc się do sugerowanej przez burmistrza sprzeczności pomiędzy uwagą komisji o możliwości wzrostu zatrudnienia w mieście poprzez zwiększenie nakładów na utrzymanie zieleni a przyjęciem przez nią wniosku o rezygnacji z budowy alejek w Parku Centralnym odpowiedziałem, że sprzeczność nie występuje, gdyż byłyby to pieniądze nie na poprawę stanu żywej zieleni, lecz na martwe biologicznie alejki.

Zarzuty burmistrza wobec niektórych radnych o zmniejszanie dochodów miasta poprzez zastosowanie obniżki opłaty targowej, odrzucenie projektu uchwały w sprawie utworzenia strefy płatnego parkowania czy też zwiększania wydatków poprzez przyjęcie określonego poziomu opłat za przedszkola, skomentowałem stwierdzeniem, że to niewłaściwa jakość uchwały o strefie płatnego parkowania, zbyt „zachłanne” stawki opłat za parkowanie, czy podobnie zbyt „zachłanne” opłaty za przedszkola spowodowały opór radnych, nawet tych, którzy niejako automatycznie go popierają w każdej nieomal sprawie. Drastyczne zwiększenie opłaty targowej zmniejszyłoby natomiast liczbę handlujących, powodując też zmniejszenie dochodów miasta z tego tytułu. Zarzut wobec przypomnienia przez komisję o nieprzedstawieniu przez burmistrza prognozy wzrostu obciążeń gospodarstw domowych, powodowane poprzez zapisy budżetu i politykę cenową miejskich firm oraz instytucji odparłem stwierdzeniem, że to nie komisja domaga się tego, ale jest to zapis uchwały RM, określającej procedurę uchwalania budżetu, którą burmistrz zobowiązany jest wykonywać.

Pouczenia burmistrza o obowiązku poprawiania przez komisję popełnianych przez nią błędów skomentowałem stwierdzeniem, że to burmistrz powinien usuwać własne błędy, przypominając mu o nieumieszczeniu w projekcie budżetu na rok 2007 kwoty około 2 milionów zł na świadczenia pomocy społecznej. Przypomniałem, że komisja składa się z przedstawicieli wszystkich opcji zasiadających w RM, także tych, które niejako z automatu go popierają, jej błędy zatem to błędy także „jego” radnych. Odnosząc się do zarzutu populizmu wobec radnego Grzegorza Surdyki (SMB, już nie PO) w związku z opłatami za przedszkola, stwierdziłem, że populizm to cecha burmistrza, dla którego najważniejsze dla rozwoju miasta są pomniki typu „stadion”, „fontanna”, „hala sportowa” na Powstańców Śląskich, a nie dobre drogi i mieszkania. Negatywną opinię burmistrza wobec przeznaczenia 10.000 zł na ekspertyzy prawne dla RM, skomentowałem niezgodą burmistrza na wzięcie udziału przez radczynię prawną Natalię Powązkę w posiedzeniach Komisji Rewizyjnej, podczas których miały być sformułowane treści zawiadomień o możliwości naruszenia dyscypliny finansów publicznych przez dyrektora ZNM, mimo zapisów w Statucie Brzegu o zapewnieniu przez burmistrza pomocy prawnej w pracy radnych. W ten sposób burmistrz dodatkowo uzasadnia wniosek komisji budżetu w tej sprawie i radni solidarnie ten wniosek, umożliwiający lepsze wykonywanie funkcji kontrolnej przez RM, powinni poprzeć.

Zawarte w stanowisku burmistrza sformułowanie „W przypadku Brzeskiego Stowarzyszenia Promocji Zdrowia niektórzy radni oczekują, że niektórzy „uprzywilejowani wybrańcy” tworząc Niepubliczny  ZOZ nie będą musieli inwestować swoich własnych środków, a jedynie środki publiczne. Takie zachowanie uważam za skandaliczne, szczególnie, że niektórzy twórcy ZOZ znają już swoje stanowiska w tak utworzonym ZOZie i będą czerpali z tego korzyści. Podobno tam struktura już jest zatrudnienia ustalona. [...]” skomentowałem pytaniem o to, gdzie odwaga cywilna burmistrza, by te osoby radnych czy innych, bo nie wynika z tego, że o nich chodzi, z imienia i nazwiska wymienić, skoro oskarża on je o dokonanie „skoku” na miejską kasę i skąd ta wiedza burmistrza pochodzi, czyżby z nielegalnie podsłuchanej „plotki”. Uznanie przez burmistrza za kłamstwo zdania z opinii komisji o treści „Autor wycofał się też z zasygnalizowanej w projekcie budżetu na rok 2007 obniżki wydatków bieżących miasta” skomentowałem przypomnieniem, że w prognozie zadłużenia, załączonej do tamtego budżetu wpisano na lata 2009 i 2010 łączną obniżkę tych wydatków o kwotę około 8 milionów złotych, a biorąc pod uwagę przedstawione w projekcie budżetu liczby, gdzie kwota wydatków bieżących sięga około 82 milionów złotych, oznacza to ich wzrost w tym czasie o około 14 milionów złotych, czyli zdanie z opinii komisji jest jak najbardziej prawdziwe.

Irena Mazurkiewicz (PiS) zaapelowała, by radni przestali się bawić w dyscyplinę klubową i głosowali zgodnie z własnym sumieniem. Przypomniała stan wojenny, gdy wskutek posiadania własnego zdania została odsunięta od wielu spraw, ale traktuje to jako sukces, gdyż pozwoliło to jej zachować własną twarz.

Zauważając, że burmistrz być może uciekł, gdyż bał się wysłuchać tego, co mają mu do powiedzenia ci, których w swoim wystąpieniu obrażał lub stawiał im zarzuty, Grzegorz Surdyka (SMB, już nie PO) zastanawiał się na jakim poziomie człowiekiem trzeba być, by błędowi w postaci literówki „S.A.” cały akapit poświęcać. Normalne, kulturalne funkcjonowanie polega na tym, by jak w przypadku omawiania dzisiaj strategii rozwoju miasta, znalezione literówki wskazać i prosić o ich skorygowanie. I taki cel, kulturalnego zachowania jego zdaniem miała na myśli Irena Mazurkiewicz (PiS). Przypomniał, że na posiedzeniu komisji budżetu za przyjęciem opinii z takimi „błędami” głosowali Mariusz Grochowski (PiSoP), Zbigniew Dobosz (PiSoP) oraz Bartłomiej Tyczyński (SLD), natomiast on i Grzegorz Chrzanowski (PO) byli przeciw. Dyskredytując opinię komisji, burmistrz dyskredytuje więc ich właśnie. Odczytując fragment stanowiska burmistrza w sprawie pracowni mammograficznej wskazał na błędy składniowe burmistrza i zapytał, czy to najdobitniej nie pokazuje, że „król jest nagi”. Czy analogia jaka występuje pomiędzy krytyczną oceną przez burmistrza osób zaangażowanych w utworzenie pracowni mammograficznej i bezkrytyczne stanowisko wobec posiadania przez kierownika biura w Urzędzie Miasta udziałów w spółce wydającej „Panoramę Powiatu Brzeskiego”, wcześniej redaktor naczelną tego pisma, której mąż jest obecnie pracownikiem tej spółki, to nie moralność Kalego. To wstyd i najlepiej pokazuje to, co naprawdę dzieje się w tym mieście. Chciałby by apel Ireny Mazurkiewicz (PiS) dotarł do radnych i głosowali zgodnie z własnym sumieniem. Zapytał retorycznie, czym burmistrz jest tak samozachwycony, czym się tak napawa. Czyżby z powodu możliwości beztroskiego nawtykania kilku radnym, nie chodzącym na jego pasku, którzy mają odwagę sprzeciwiać się niektórym jego niemądrym, nierozsądnym, po prostu głupim decyzjom. To zachowanie jest żenujące, szczególnie dwa dni przed Bożym Narodzeniem, szczególnie przed zejściem do restauracji by podzielić się opłatkiem, pomijając, że dzieje się to za pieniądze podatników. Odnosząc się do określenia za populistyczne zachowanie radnego w sprawie proponowanego przez burmistrza podniesienia o 50 proc. opłat za przedszkola, stwierdził, że radnym, którzy się na to nie zgodzili należy się uznanie nie tylko ze strony rodziców, ale także obecnych na sali nauczycieli. To problem demografii i miejsc pracy.

W Radiu Opole, gdy radni podejmowali tę decyzję, burmistrz stwierdził, że za te 600 tysięcy złotych, o jakie zmaleją opłaty rodziców, można było wyremontować jedną ulicę. To hipokryzja, bo ileż ulic można wyremontować za 40 milionów, jakie pochłonie budowa stadionu. Przypomniał, że na początku 2007 roku, ówczesna skarbnik Dorota Solińska, odpowiadając na pytanie skąd weźmie się planowane zmniejszenie o około 8 milionów złotych wydatków bieżących w latach 2009 – 2010, odpowiedziała, że będzie to zmniejszenie wydatków na energię. Radny starał się wytłumaczyć, że tendencje są odwrotne,a wówczas skarbnik odpowiedziała, że po prostu przyjęła taką prognozę wydatków. Jak z tego widać z planowania i prognozowania należy postawić dwójkę, więc jak można dawać wiarę dzisiejszym prognozom burmistrza szczególnie w aspekcie megainwestycji na stadionie, na którą miasta po prostu nie stać. W 2007 prognozowano zmniejszenie do 2010 wydatków bieżących o 12 proc., a w efekcie mamy ponad 30 proc. ich wzrostu.

Jan Pikor (TRZB) zauważając gromy, jakie w swoim wystąpieniu przeciw komisji budżetu skierował burmistrz w sprawie rezygnacji z budowy alejek w Parku Centralnym, przypomniał, że był to wniosek komisji oświaty oraz komisji zdrowia, który po zmodyfikowaniu przyjęła komisja budżetu. Był pewien, że wniosek nie jest dyskusyjny i burmistrz tenże przyjmie. Zauważając, że rozumiejąc intencje wniosku radnych PiSoP w sprawie fontanny, można tą sprawę załatwić w trakcie roku po znalezieniu innych oszczędności w budżecie miasta.

Radni PiSoP za wnioskami SLD i na odwrót też, ale koalicji nie ma?

Następnie pozwoliłem sobie odczytać moje wystąpienie, publikowane w poprzednim wydaniu Kuriera Brzeskiego, więc tu tylko przypomnę, że w jego trakcie złożyłem wniosek, polegający na rezygnacji z wydatku na modernizację stadionu, zwiększenie o 210.000 zł pozostałych kredytów i przeznaczenie tej kwoty na wspomniany remont podłóg sal gimnastycznych, rezerwę na ewentualne wsparcie utworzenia pracowni mammograficznej i 10.000 zł na ekspertyzy prawne dla Rady Miejskiej. Zaproponowałem, by w pierwszej kolejności rozpatrzyć mój wniosek, gdyż załatwia on kilka spraw występujących w innych wnioskach. Taka zmiana kolejności nie została jednak przez radnych w głosowaniu przyjęta.

Za wnioskiem komisji budżetu w sprawie alejek w Parku Centralnym głosowało 9 radnych, 10 było przeciwnych, a 1 wstrzymał się od głosu.

Po przedstawieniu drugiego wniosku komisji budżetu w sprawie 10.000 na ekspertyzy prawne dla Rady Miejskiej, głos zabrał Jan Pikor (TRZB) prosząc o wyjaśnienie przez radczynię prawną Natalię Powązkę, czy burmistrz jest zobowiązany na podstawie Statutu Brzegu do zapisania w projekcie budżetu takiego wydatku. Radczyni odpowiedziała, że skoro burmistrz takiego zapisu nie wniósł, logiczne jest przegłosowanie wniosku komisji. Jan Pikor (TRZB) stwierdził wobec tego, że trzeba powiedzieć otwarcie, że burmistrz nie realizuje postanowień Statutu Brzegu. Mariusz Grochowski (PiSoP) stwierdził, że zgodnie ze Statutem Brzegu powinien znaleźć się zapis o rezerwie celowej na ten cel, a nie wydatek Rady Miejskiej. Bartłomiej Tyczyński (SLD) zauważył, że komisja budżetu „in gremio” przyjęła ten wniosek i jako nie przyjęty przez burmistrza powinien być teraz przegłosowany przez RM, a dyskusja na temat tego, jak ten wydatek ma być zapisany odbyła się rok temu, gdy burmistrz sam wprowadził do projektu budżetu zapis w proponowanym przez komisję budżetu brzmieniu. W tym momencie wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk oświadczył, że przyjmuje wniosek komisji jako autopoprawkę burmistrza do projektu budżetu i w związku z tym głosowania wniosku nie było.

Za wnioskiem klubu radnych PiSoP głosowało 13 radnych, 3 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu. Tym samym nie będzie budowy alejek w Parku Centralnym, będzie budowa fontanny Trytona w Rynku i o 100.000 złotych większa dotacja dla klubów sportowych.

Identyczny był wynik głosowania nad wnioskiem klubu radnych SLD, dzięki któremu 20.000 zł więcej będzie miał MOSiR na program SONiA, a mniej ci, którzy liczyli na dużo większe niż w minionym roku dofinansowanie organizowanych przez nich imprez kulturalnych i festiwali.

Oczywiście przepadł mój wniosek, za którym głosowało 3 radnych, 12 przeciw, a 5 wstrzymało się od głosu.
Uchwała budżetowa na rok 2010 została przyjęta 14 głosami za przy 4 przeciw i 2 wstrzymuję się.
I na tym tę część narzekałek kończę. Na ciąg dalszy zapraszam za tydzień. Do przeczytania.

1/21 Rady Miejskiej

ogonek na pasku