niedziela, 24 listopada 2024
adam_boberskiJest taki obrazek satyryczny Andrzeja Czyczyły, a właściwie - historyjka złożona z trzech obrazków. Facet puka się w głowę. Ma zadowoloną minę. Puka się w głowę, a więc jest „mądry".


Z Notatek kryzysowych Józefa Kołobrzeskiego

Słówko o głupocie

Można by o tym napisać traktat. Traktat o głupocie mądrych. O głupocie Charlesa Chaplina, którego wzruszyła opowieść prominentnego chińskiego komunisty o tym, jak to Mao Zedong, po zakończeniu Wielkiego Marszu, po zdobyciu władzy, wstąpiwszy na mównicę w Pekinie, rozpłakał się na oczach tłumu. O głupocie Gabriela Garcii Marqueza, który od dziesięcioleci przyjaźni się z Fidelem Castro i wszystko wskazuje na to, że do grobowej deski nie przestanie się z nim przyjaźnić - tak fatalne jest jego zauroczenie osobą kubańskiego samowładcy. O głupocie Klausa Manna, który po zakończeniu II wojny światowej stwierdził, wbrew temu, co sądził przed wojną, że wielka czystka w armii sowieckiej miała jednak sens. Jeżeli mądrzy mówią i postępują tak głupio - czego wymagać od głupców? Po głupcach nie spodziewamy się niczego dobrego. Ich głupota jest dla nas oczywista. Mądrzy zaś swoją głupotą sprawiają nam zawód, który jest tym większy, im większym zaufaniem ich obdarzaliśmy. Głupota głupców to temat na komedię. Głupota mądrych to temat na tragedię - w najbardziej rozpaczliwym, greckim wydaniu. Samo życie pisze do niej morał: człowiek żyje krótko, ale wystarczająco długo, żeby zgłupieć. Jeśli tylko pofolguje swoim uczuciom, jeśli tylko nie zapanuje nad sforą myśli kłębiących się w jego głowie. Ale nawet jeśli będzie uważał, budził się w strachu i zasypiał w strachu przed zgłupieniem, to i tak nie będzie miał pewności, że kiedyś nie zgłupieje. A kiedy zgłupieje naprawdę, nie będzie wiedział, że to się stało.

palec

Jest taki obrazek satyryczny Andrzeja Czyczyły, a właściwie - historyjka złożona z trzech obrazków. Facet puka się w głowę. Ma zadowoloną minę. Puka się w głowę, a więc jest „mądry". Tym pukaniem pokazuje, że głupi są inni. Nie szuka mądrości, nie dąży do prawdy. Jemu wystarczy samo pukanie. Prawdę i mądrość ma w zasięgu ręki, w zasięgu swego wskazującego palca. Puka się i puka, nie wiedząc, że na jego czaszce rysują się pęknięcia. Wtem - nieszczęście, palec wbija mu się w czoło i oderwany od ręki już tam pozostaje. O takich jak on Stanisław Jerzy Lec napisał, że myślą z dala od mózgu. Istotnie, od samego pukania się w głowę jeszcze nikt nie stał się mądrzejszy. Mądrość wymaga trudu znacznie większego niż ten łatwy gest. Jeśli lubimy pukać się w głowę, a nie chcemy nabawić się intelektualnego kalectwa, musimy w trakcie tej czynności stawać przed lustrem, aby w porę zauważyć rysy na naszym kapitelu. I tak dla równowagi, na dziesięć puknięć - jedno uderzenie się w pierś. Własną pierś.

Adam Boberski

boberski na pasku