Jeżeli ktoś zapyta, czy miałem cudowne święta (wedle życzeń podesłanych esemesowo takie być musiały) ? odpowiem bez wahania: Poczta Polska świąteczny nastrój sponiewierała. I dopowiem ? nie po raz pierwszy zresztą.
Nie czarujmy się ? to moloch bez serca i życia. Skoro tak, nie ma co liczyć, że w duchu zaklęć Donalda Tuska zdarzy się cud, a niewydolny urząd redystrybucyjny (NUR) doniesie/doręczy komukolwiek radość. Życie jest okrutne. Im bardziej pogrążamy się w kapitalizmie Poczta wprost proporcjonalnie grzęźnie w niemocy. Nie znam się na wskaźnikach ekonomicznych, ale wiem, że jej rzecznicy byliby w stanie zarzucić nas liczbami, sprytem chińskiego kalkulatorka wyliczyliby, że aż tak źle nie jest. Małpując logikę rzecznika prasowego autorskiej partii Jarosława Kaczyńskiego z prostotą mogliby uargumentować, że ich dojna krowa jeszcze dycha i ma się cudownie. Przecież rzecznik, czy jakiś inny profesjonalny mediator, za 5 - 8 tysięcy miesięcznie, z łatwością skołuje listonosza zarabiającego osiemset złotych.
Jesteśmy świadkami odejścia w zapomnienie wielu pożytecznych niegdyś profesji: sitarza, kołodzieja, stelmacha i gazetowego wyrobnika, czyli dziennikarza. Tak, tak ? to również zawód ginący, choćby dlatego, że ludzie coraz rzadziej umieją pisać, że o czytaniu nie wspomnę. Internet zamordował również felietonistów, wszak blogować każdy może i swoje bzdury publikować Urbi et Orbi, w zasadzie bezkarnie ? problem zasadza się tylko w tym, czy znajdzie ktoś chętny do przeczytania.
A zatem jest dramatycznie. Skoro aż tak jest źle ? trudno uzasadniać sens istnienia poczty i listonosza, fachu niemalże misyjnego, choć stricte usługowego. W oku kręci się łezka, że człowiek pocztowy odchodzi do lamusa. Zapytam: czy ktoś jeszcze pamięta, że w pradziejach listy donosiły ? stąd ich szlachetna nazwa ? gołębie? Teraz ekolodzy pozwalają awifaunę dokarmiać, ale żeby pod lotki podwiązywać przesyłki? To akurat obyczaj barbarzyński ścigany przez trybunał w Strasburgu. I nie ważne, że gołębie (oraz dyliżanse pocztowe) były skuteczniejsze. Mam paru przyjaciół związanych z Pocztą i pisząc o zmierzchu ich firmy chcę im pomóc: Kochani! Tkwicie w ślepej uliczce.
Romantyzm pocztowy, tęskne wyczekiwanie na przesyłkę pozostał, owszem, ale tylko w evergreenach, np: Karen Carpenter ? ?Please Mr Postman?, Skaldowie ? ?Medytacje wiejskiego listonosza? oraz Halina Frąckowiak i ABC ? ?Napisz, proszę?. Prawda jest taka, że nawet melomanów zasłuchanych w pocztowych piosenkach już zabrakło. Wymarli wraz z płytą pocztówkową.
Internetowe fora pełne są skarg na niesolidność w dostarczaniu przesyłek: Zamówiłem dla rodziny prezenty w merlin.pl, opłacone przelewem, wysłane 14 grudnia paczką priorytetową. Do dzisiaj nie dotarły - donosi zrozpaczony Tomasz. Próbował się dowiedzieć o powód opóźnienia. - Pani na poczcie tłumaczy, że poczta wrocławska ma bardzo duże opóźnienia w doręczaniu paczek - relacjonuje.
- Jeśli ktoś płaci za usługę "priorytet", która wg. poczty ma być doręczona w maksymalnie 2 dni, to chyba nie powinien się przejmować, zamawiając coś ponad 10 dni wcześniej? - żali się ktoś inny. - Oczywiście można złożyć skargę, ale to nie cofnie czasu i nie naprawi fatalnego świątecznego nastroju - dodaje.
List zwykły z Gdańska do Warszawy, wysłany 27 listopada dotarł 18 grudnia! Paczka wysłana z Warszawy 5 listopada dotarła do Wrocławia 5 grudnia. Równiutki miesiąc. I tak bez końca. Listonosze nie są temu winni. Uwijają się jak w ukropie. Więcej listonoszy a mniej administracji! To zaklęcia słyszalne od zawsze.
?Zdając sobie sprawę ze słusznych powodów do niezadowolenia serdecznie przepraszamy - przyznając, iż przypadki niezachowania wskaźników terminowości przesyłek nie powinny mieć miejsca ? kaja się ? Z poważaniem Wydział Operacji Pocztowych Centrala Centrum Usług Pocztowych?. Tego sam nie wymyśliłem. To cytat.
Dlaczego uczepiłem się zabieganej Poczty? A no ? oj naiwny, naiwny ? zaprenumerowałem ?Politykę? i otrzymuję ją regularnie, z wielodniowym poślizgiem, oczywiście zdezaktualizowaną. Najpierw ? bo wybory, a teraz, bo około świąteczny mozół. Godząc się na Pocztę taką, jaką mamy ? winniśmy przenieść święta na później, moglibyśmy ubogacać się ekumenicznie wraz z Rosjanami. Warunek jest jeden: pocztowcy nie powinni tego wiedzieć, wtedy ze wszystkim zdążą. Po co ja o tym plotę, przecież wieść się rozniesie i ktoś im doniesie. Expressem? mailem lub esemesem.