sobota, 23 listopada 2024

Tomczuk3Administrator Brzegu jeszcze nie zaplakatował miasta swoim wizerunkiem. Dostaje za to dodatniego plusa.

 

Nawet bałkańskie ptaszki ćwierkają, że zdeptany samorządowiec tym razem w wyborach przepadnie z kretesem. Dlaczego? Dlatego, że to szkodnik. Zaszlocha po nim mała grupka pretorian, którzy popadną w dyskomfort, czeka ich bowiem poukładanie się w trudnej rzeczywistości.
W moim mieście w zasadzie bywam. Odnotowałem lata, kiedy więcej niż połowę roku rezydowałem poza Brzegiem. Za każdym powrotem odnosiłem wrażenie, że wracam do bantustanu zarządzanego przez białego satrapę. Wódz, jak na afrykańskie standardy przystało, z dobrobytu zaczął tyć przemieniając się w olbrzyma rozkoszującego się nieróbstwem. Takich watażków widziałem w świecie wielu i zawsze stawiałem retoryczne pytania. Dlaczego ludzie na to pozwalają? Czym oni gawiedź czarują? Brzeg na szczęście leży w cywilizowanej Europie i żaden uzurpator nie może czuć się tutaj bezpiecznie.
Co w przypadku rodzimego baszy wkurza najbardziej? Tryumfujące kłamstwo pociskane w zalewie rozbuchanego gadulstwa. Dżentelmen ów bez ustanku zarzuca innym kłamstwa, kłamiąc przy okazji ile wlezie. Przykładów zebrałem całe segregatory. Nawet sąd najwyższy utonie w powodzi dowodów, jeśliby musiał je rozpatrywać. Sądownictwo wywołuję nie bez powodu. Nasz wódz zamotał się w wielu procesach i zaciągnął do trybunału przyzwoitych brzeżan. Bogu ducha winnych mieszkańców, którzy wyróżniają się tym, że odważyli się obnażyć cudzą małość.
Niejednokrotnie zastanawiałem się nad fenomenem funkcjonowania tak próżnego człowieka na tak eksponowanym stołku. Jak w ogóle było to możliwe? Przez dwanaście długich lat! O odpowiedź bynajmniej nie jest trudno. Człowiek ów zaistniał dzięki cynicznym desperatom, którzy życie zbudowali na szydzeniu ze wszystkiego, co staje im oraz ich wybrańcom na drodze. Obywatele ci bez opluwania wyimaginowanych wrogów nie potrafią normalnie funkcjonować. Wiem, co piszę, otarłem się o to towarzystwo, czego dzisiaj bardzo żałuję, wstydzę się i za co teraz przepraszam.

Czy w Brzegu żyją jeszcze ludzie, którzy po raz czwarty dadzą się zbajerować? Pewnie tak, ale wyczuwam, że to garstka biedaków, których świat kończy się na opłotkach mentalnej wiochy i którzy w samorządowej satrapii niczego złego nie widzą.
Nie chcę szczegółowo analizować problemów osobniczych tych, którzy na wodza bantustanu wywierają wpływ. W tej kwestii wypowiedziałem się po wielokroć. Niektórzy z nich pozwali mnie za to do sądu. Czy boję się wyroków? Skądże! Nie mogę doczekać chwili, kiedy sędzia pochyli się nad pokrętnymi zarzutami wyssanymi z brudnego palucha. Że nie uzna mojej linii obrony - zwyczajnie nie wierzę. Jeżeli stanie się inaczej będzie to oznaczało, że zatraciłem realny ogląd rzeczywistości. Sprawdzi się to, co przed paroma tygodniami ?wypunktowała" panoramiczna szczujnia, podpisująca się seksownie, jako Sretum vel Toaletum.

Miasto jeszcze nie zaplakatowane twarzą samorządowego kłamcy. To ostatnia sposobność na wycofanie się z wyborów. Powtarzający się - niczym mantra - na naszym forum wpis o treści: HUCZYŃSKI MUSI ODEJŚĆ, ma głęboki sens i spotyka się z oczekiwaniem wielu brzeżan. Szkodnikowi trzeba powiedzieć - DOŚĆ. Już w pierwszej turze.

 

tomczuk na pasku