Pisząc te słowa nie znam jeszcze antyogonkowego głosowania. Przyznaję bez wypieków: I znać nie chcę, bo mało mnie to wszystko obchodzi
Wtorkowe zawody rozgrywają miejskie elity bez mojego udziału, choć moje zabawki grają w nich jakąś rolę. Łopatka i grabki w tym sensie są moje, że to ja, jako karny podatnik na nie się złożyłem, a teraz ktoś zwyczajnie mnie lekceważy.
Kto odpowiada za samorządową zadymę, która z taką mocą wybuchła w Brzegu? ? warto zapytać. Gdyby człowiek poznał odpowiedź toby ociupinę się uspokoił ? kombinuję sobie. Bynajmniej nie Ogonek Andrzej jest najbardziej winny. Tak, tak ? akurat nie tylko on.
A niby dlaczego brzeżanie mają się różnić od średniej krajowej tej pszeniczno-buraczanej krainy? Gdzie od Bałtyku po Tatry, od Odry po Bug i po skosach: od Szypliszek po Jaworzynkę i od Międzyzdrojów po Ustrzyki-Górne, także w umiłowanym przez wszystkich bez wyjątku radnych Brzegu, niemalże każdy na każdego patrzy bykiem. Właśnie zbieramy plon rządzenia kurduplencji politycznej, o której jakiś czas temu pisałem. Temperatura społecznego ?dialogu? jest stale podgrzewana przez czasowo trzęsących polityczną sceną okropnych brzydali, facecików zakompleksionych, wrednych i nienawistnych wobec mądrzejszych od siebie, śmiesznie używających polskiej mowy i po ludzku beznadziejnych.
Zadam pytanie (po raz już nie wiem który) kardynalne: A komu w ogóle ta 21 osobowa zbieranina jest potrzebna? Przypadkowe towarzystwo spośród którego trzech, w porywach sześć, osób przejawia jakąś aktywność. Reszta - w milczeniu przeżera niemałe diety. Gadulstwo w miejsce merytorycznej pracy, jakieś personalne szachy, przepychanki, które mają być uważane za robienie polityki.
Najmniej w tym wszystkim liczy się wyborca ? suweren, który dietobiorców wyniósł na piedestał. Już dzień po wytrząśnięciu z urn ostatniej karteczki wyborczej przestaliśmy być potrzebni. Nikt na bal nas nie zaprosi. Wara nam od wybrańców, którzy dostali mandat na czteroletnią balangę. W tym ?kryzysowym? momencie trwa przymierzanie balowych masek: kto królem a kto królikiem będzie.
Zgodnie z duchem czasu zareagował portal www.forumbrzeg.pl ogłaszając ankietę: ?Kto zostanie nowym Przewodniczącym Rady Miasta?. Można zagłosować na któregoś spośród dziewiętnastu radnych (pominięto ?ustępujących? ? Andrzeja Ogonka i Grzegorza Surdykę), a więc niby wybór jakiś jest. Merytoryczny głos daje internauta o nicku Roztropek. Nie wybrawszy nikogo proponuje następujące rozwiązanie: ?Nie znam na tyle ludzi, aby wziąć udział w ankiecie. Ale nie to jest istotne. Osobiście oddałbym całkowicie władzę, np. w ręce pana Burmistrza i ustawodawczą i wykonawczą, ale niech w końcu zacznie się coś zmieniać, na lepsze oczywiście, i w budownictwie i w dostępie do pracy i w ściąganiu jakichkolwiek inwestycji i w dostępie do dotacji unijnych i w wielu innych dziedzinach?.
- Roztropne? - I to jak!!!
Oczko (21) radnych to dramat i katastrofa samorządności. Tak jest! Polecę teraz letomem, cytując samego siebie przypomnę: w mieścinie New York burmistrz słucha się radnych o niepojętej liczbie? siedmiu tęgich łbów, którzy niczego nie hamują, przeciwnie - dodają gazu! Burmistrz NYC władzę ma ogromną, niczym gubernator Kamczatki, a jeśli dobrze się spisze - może zastartować na urząd prezydenta USA. Wiem, wiem - to standardy amerykańskie, gdzie demokracja utrwalona i złodziejstwa społecznego centa mało. A na dokładkę - dolców bracia Amerykany mają tyle, że III i IV RP mogliby zasypać do poziomu niebosiężnego Giewontu, aż po sam krzyż (wyżej się nie godzi, wszak to symbol dla Polaka najumiłowańszy), tam posadowiony i odbierający gromy z jasnego nieba.
- A niech was wszyscy diabli! ? zakończę, cytując Felicjana Dulskiego, klasyka stojącego zdecydowanie z boku.