O, święta reasumpcjo! Dziękujemy ci, że jesteś. To ty tak naprawdę zapewniasz nam polski ład. Nigdy nas nie zawiodłaś, tytanie skuteczności.
Dzięki tobie wzlatujemy tam, gdzie orzeł nie doleci. Będziemy ci wierni do końca, krysztale pisowskiej prawdy. Ty będziesz naszym godłem, gdy na mapach Europy nasz nadwiślański kraj stanie się oficjalnie polskim dodatkiem obwodu kaliningradzkiego.
Powyżej słowa Stanisława Tyma, wypożyczone, jako „interludium” wprowadzające w klimat poniższych zapisków
Specjaliści od akcji specjalnych
Wojciech Czuchnowski (GW) "ujawnił" nazwiska pięciorga prawników, których wytapirowana Witek powołała na ekspertów w sprawie reasumpcji: Ziobro, Święczkowski, Radzik, Kaleta i Kempa.
Nie wykluczam, że ta wspaniała piątka dodatkowo zasięgała języka... wróć... konsultowała się z niejakim Astem, Ozdobą, Czarnkiem, Kanthakiem, zamulonym specem od reparacji wojennych, wredną Krychą, no i prokuratorem stanu wojennego.
Po wsiach gadają...
Paweł, jako członek zwyczajny, podobno wejdzie w skład rządu z teką ministra konstytucyjnego i stanie na czele resortu śrutu, drutu i giętkich parasoli. Tak ludzie gadają.
Z ramienia prezessa, jego nadzorcą zostanie niejaki Marek Katarzyna Suski, umocowany w randze podsekretarza stanu w departamencie zakłócania sygnału TVN. W teren wysłano już szperaczy z zadaniem spenetrowania złomowisk i odszukania zalegających tam machin do zagłuszania Radia Wolna Europa. Zeskrobie się korozję, pociągnie olejną i znowu będą dobrze służyć. Tak gadają.
Gadają też, że departament zakłócania będzie działał tymczasowo, do momentu wygaszenia ostatniej żarówki i wyłączenia prądu w stacyjce. Po uporaniu się z zagrożeniem narkobiznesowym obaj dygnitarze staną na ubitej ziemi i zawalczą o prezydenturę.
W życiu antysystemowca zapanował nowy ład. Koniec ze sceną z plątaniną kabli i wylewaniem potu w dechy estrad. Nastała dorosłość, umiar i powaga, pora zzuć glany i zrzucić skórę z ćwiekami. Teraz garnitur z krawatem i wypięte Piersi do przyszpilania orderów.
No to Aya PRL i kończę gadanie.
Pissowskie zagwozdki
Kurwizyjni żołdacy pałętają się za Donaldem Tuskiem po Polsce i zadają, napisane na Woronicza przez zdolnego naśladowcę Josepha Goebbelsa, "trudne pytania", np.
- Czy popiera pan roszczenia żydowskie dotyczące rekompensaty za majątek zagrabiony w czasie II wojny światowej?
W ten sposób usiłują przygwoździć indagowanego i "udowodnić", że to wróg ludu. Ludu pissowskiego, należy dodać.
Dlaczego nie pytają o reakcje termojądrowe na Słońcu, polegające na syntezie jąder cięższych pierwiastków z jąder pierwiastków lżejszych, spadającą populację pingwinów magellańskich, czy o stadia rozwoju monarchy amerykańskiego, czyli o jajo, o gąsienicę, o poczwarkę oraz o dorosłego owada - doprawdy nie wiadomo.
To dopiero skomplikowane pytania z którymi Tusk z pewnością też by jakoś poradził. Na jego miejscu gnałbym "redaktorów", bo to obrzydliwe pachołki i kanalie wysługujące się żoliborskiemu dziadydze.
Rury miękną
Pamiętacie wcześniejsze wygrane głosowania pissowców? Owacje na stojąco, bukiety, palce z symbolem zwycięstwa, darcie ryja, wzajemne uściski i łzy szczęścia, niektórzy nawet popuszczali z radości mocz.
Po łajdackim przepchnięciu haniebnej ustawki "Lex anty TVN" nastrój był zdecydowanie minorowy, a w pojedynczych przypadkach wręcz funeralny. Obsypany łupieżem prezess naciągnął na oczy zaślinioną maseczkę i nie próbował mlaskać.
Wyrwał się jedynie niejaki Andzel (taki łysolek z otoczenia prezessa, który nie potrafi sklecić po polsku sensownego zdania, odpowiedzialny za dyscyplinę klubu), zerwał się i okrzykami zagrzewał pobratymców do euforii. Poza nim nikt dupska z sejmowego fotela nie podniósł. To dobry prognostyk.
Walą w gacie, uwierzcie.
Jeszcze będzie przepięknie
Jeszcze będzie normalnie
Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija (S. J. Lec)
Kochani! Głowy do góry!