poniedziałek, 25 listopada 2024

jozin z bazinPilny uczeń Josepha Goebbelsa, szefuńcio kurwizji, robi bokami by zohydzić Donalda Tuska, który niczym walec z turbodoładowaniem wtoczył się na scenę polityczną.

 

 

 

 

 

Rozpacz.

 

Nie da się już nastraszyć płatników abonamentu RTV dziadkiem z Wehrmachtu ani wilczymi oczami Tuska. Spuszczone ze smyczy dziennikarskie pieski, wysyłane na konferencje prasowe, a więc prosto na front, walą ślepakami i do reszty się ośmieszają.

 

Niech sakramentalnie rozwiedziony Jacuś poluzuje gumę w majtach i skorzysta z darmowych podszeptów, jak jeszcze bardziej opluskwić tego o którym zmurszałek Terlecki, zapytany - co sądzi o jego powrocie - jebutnął niczym pomarszczony dziad z zardzewiałego obrzyna: - A kto to jest Tusk?

 

Oto garść propozycji.

 

Powrót Tuska spowoduje katastrofę w stajni, oborze i kurniku: ogiery zaczną się źrebić, krowy dawać czarne mleko a kury przestaną znosić kurze jaja.

 

Na gminne autostrady wyjadą czarne Wołgi porywające ministrantów i najpobożniejsze dziewice.

 

Szykująca się na polityczną emeryturę Angela Merkel wystawi pod Licheniem bunkier i zamieszka w nim aż do śmierci. Oczywiście nie dopuści by któryś z patriotów ustawił w pobliżu Wóz Drzymały - symbol walki z germanizacją.

 

Polska Tuska oznacza, że ludzie będą sypiać w dzień (jeśli w ogóle będzie można wypoczywać), a harować nocami (niczym prezydent zaprzysięgający sędziów), tylko po to by Wolacy nie mieli okazji po bożemu, a więc pod kołdrą i osłoną nocy, robić dzieci. Chodzi oczywiście, ma się rozumieć, o wynarodowienie narodu.

 

Jeśli powyższe strachy nie poskutkują (w zanadrzu mamy inne, jeszcze straszniejsze) zawsze można Wolakom uzmysłowić, że Tusk jest uosobieniem Jožina z Bažin, który wylazł z europejskiego bagna, by zaanektować rajski Turów.

 

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?

 

 

AAA ljt okragly

 

 

 

 

Dodaj komentarz

tomczuk na pasku