sobota, 23 listopada 2024

emeryt na krecieWyglądam już wiosny, kiedy stopnieje nieodgarnięty przez Trzaskowskiego śnieg, a ja wyjdę z mojego taniego mieszkania, by zaznać relaksu przy sfinansowanym przez Duqę oczku wodnym i potaplać się w rozkoszy planów, jak rozchodować 13. i 14. emeryturę.

 

Ot, codzienne, na zupełnym luzie, kalkulacje w wesołym anturażu Wyspy Wolności oblanej lewackim oceanem bezbożnej Europy, przy żwawym łopocie flagi ojczystej zawieszonej w ramach programu "Maszt w Każdej Gminie i Rodzinie".

Po zapełnieniu żołądka narodową kiełbasą, obficie okraszoną tanią musztardą, dziarsko pomaszeruję, omijając łukiem przyszkolne "Orliki, w rejon gminnej strzelnicy celem przećwiczenia gotowości bojowej na wypadek zbrojnej inwazji Angeli Merkel. Kiedy z ogniem w oczach wystrzelam już wszystkie naboje do tarcz symbolizujących donosicieli na Polskę, udam się na przyjęcie trzeciej dawki (a co!) szczepionki Sputnik V, bo kto patriotycznemu patriocie zabroni wolności wyboru: od czego się pochorowałeś, tym się lecz?

Po spełnieniu wszystkich obowiązków obywatelskich przycupnę na ławeczce niepodległości zlokalizowanej przy którymś z pomników Prezydęta Tysiąclecia i gotowym cokole czekającym już na Brata Bliźniaka, gdzie przystąpię do nabożnego kontynuowania lektury kolejnej z XIV encyklik JP2.

Przyjemność czytania poprzedzę powtórzeniem wyuczonych na pamięć wersetów poprzednich, oczywiście w dwóch językach: w wolskim i po łacinie. Za każdą pomyłkę zadam sobie pokutę wypełniając pocztowy przekaz pieniężny adresowany do Miasta Piernika, Kopernika i Rydzyka.

Amen

 

AAA ljt okragly

 

 

 

 

Dodaj komentarz

tomczuk na pasku