Z biegiem czasu (upływu życia) przyzwyczajamy się do tego, że wokół nas istnieje wiele rozmaitych sił, które kierują nami w sposób mniej lub bardziej uświadomiony. Wpływ tych najbardziej prymitywnych (w sensie pierwotnych) jest często tak oczywisty, że przestajemy je dostrzegać.
„Jest taka moc, która tylko w słabości się mieści”
Siły bardziej „delikatne” ujawniają się dopiero wtedy, kiedy zaczynamy myśleć o przyczynach pewnych zdarzeń, które nas dotknęły lub które obserwowaliśmy od dłuższego czasu. Ich wpływ wydaje się nienamacalny i często tajemniczy…
Podstawowymi siłami fizycznymi naszego świata są oddziaływania silne, słabe, elektromagnetyczne i grawitacja. Pierwsze dwa, pomimo swoje potęgi, zamykają swoje działanie w tak niewyobrażalnie małym obszarze przestrzeni, że ich faktyczny wpływ na nas często pomijamy. Jest to obszar o średnicy jądra atomowego, a więc około 10 do -15 potęgi metra i 10 do -18 potęgi dla oddziaływania słabego. Niestety bez istnienia tych sił nie można było zamknąć pierwotnej energii w obszarach nazywanych obecnie cząstkami elementarnymi (kwark, proton, neutron, elektron, itp.), które gwarantują nam stabilność materialną naszego Wszechświata i budowy naszych własnych ciał.
Kolejna siła – elektromagnetyzm – jest znacznie słabsza od tych wymienionych powyżej, ale obszarem oddziaływania obejmuje praktycznie obszar od rozmiarów atomu czy cząsteczki do rozmiarów wielkości układu słonecznego lub dużo więcej. Teoretycznie jej zasięg działania jest nieskończony. Wpływ oddziaływań elektromagnetycznych na materię jest znaczny i pozwala na łączenie się cząstek elementarnych w atomy, atomów w cząsteczki, cząsteczek w związki chemiczne, a związków chemicznych w coraz bardziej skomplikowane struktury materialne. Jej wpływ na nasz świat jest nie do przecenienia.
Ostatnia z dobrze poznanych i opisanych sił – grawitacja – jest siłą niezwykłą. Jest niezwykle mała w porównaniu do pozostałych, ale ma też niezwykle duży obszar działania, sięgający teoretycznie nieskończoności, a co najmniej miliardów lat światła (niektórzy podejrzewają, że jej zasięg może wykraczać poza granice naszego Wszechświata). To głównie ona kształtuje materialny kształt i strukturę Kosmosu w najszerszej skali. Dzięki temu, że jej wartość jest tak mała możemy w miarę bez wysiłku wejść na Giewont, a planety krążą na w miarę stabilnych orbitach wokół Słońca od wielu miliardów lat. Jest też niezwykła z tego powodu, że ma wyłącznie charakter przyciągający, aczkolwiek o tym trochę później.
Ostatnie obserwacje astronomiczne ujawniły nam kolejne niespodzianki: nasz Kosmos wypełniony jest jeszcze dwoma innymi siłami (energiami), o których jak na razie nic nie wiemy. Potrafimy jedynie dostrzec efekty ich działania. Mają one niezmiernie małą wartość, ale równocześnie ich wpływ jest potężny, gdyż wpływają na cały nasz świat w największej skali jaką możemy sobie wyobrazić. To tak zwana „ciemna materia” i „ciemna energia” – magiczne i tajemnicze moce, które ostatecznie decydują o kształcie i strukturze całego Wszechświata. Ciemna materia skupia zwykłą materię z strukturę przypominającą skomplikowane krzaki winorośli z gronami, a ciemna energia jest w dużym przybliżeniu odwrotnością zwykłej siły grawitacji i „napędza” rozszerzanie się Wszechświata, tworząc dla nas coraz więcej miejsca do rozwoju .
Już dosyć dawno temu ludzie zauważyli, że moc (P) jakiejś maszyny lub istoty żywej określona jest poprzez wielkość działającej siły (F) lub pracy (W) włożonej w wykonanie jakiejś czynności podzielonej przez czas (t):
Oznacza to, że działanie nawet mikroskopijnych sił poprzez odpowiednio długi czas (czasami setek milionów lub miliardów lat) w strukturach „obdarzonych” mocą, może przynieść oczekiwane rezultaty. Jeżeli dołączymy do tego niezwykłe skomplikowanie niektórych procesów fizycznych np. pogody, to okaże się że czasami trzepot skrzydeł motyla w Australii może być przyczyną potężnego tornada na Florydzie (tzw. efekt motyla).
Zauważmy, że najczęściej działanie potężnych sił przyrody (oddziaływanie silne lub słabe) trwa niezwykle krótko i jest zamknięta w bardzo ograniczonej przestrzeni, a tych słabych (np. siła grawitacji) „wydłuża” swoje działanie często na wiele milionów lub miliardów lat i obejmuje bezmiar przestrzeni Kosmosu. Dzięki temu nasza Ziemia miała odpowiednio dużo czasu krążąc na niezwykle stabilnej orbicie wokół Słońca, aby mogło powstać na niej życie.
Te zależności pomiędzy wielkościami sił oraz czasem ich działania sugerują dosyć wyraźnie, że w naszym Wszechświecie ilość dostępnej energii jest skończona, aczkolwiek generalnie jej ilość może być niewyobrażalnie dla nas duża. Stąd też może taka „oszczędność” przyrody w „rozdawaniu” tej „darmowej mocy” – procesy fizyczne zawsze dążą do minimalizowania potrzebnej do ich przebiegu ilości zużywanej energii.
Ale istnieją też na tym świecie siły, moce czy procesy tak skomplikowane i tak bardzo subtelne, że trudno ująć je w ścisłe ramy matematycznych wzorów. Co prawda w wielu z nich dostrzegamy działania pierwotnych sił fizycznych, jak chociażby w procesach chemicznych, zjawiskach pogodowych, itp. ale nie potrafimy na razie dokładnie przewidzieć skutków i rezultatów ich działania. Prawa fizyczne mogą narzucić odpowiednie zachowania materii w sposób uporządkowany, choć trudny do opisania.
Dostrzegamy też wokół siebie coraz więcej praw i procesów, które zawsze będą wymykały się próbom zamknięcia ich w określone reguły matematyczne. Mam na myśli chociażby ekonomię, socjologię, psychologię, ewolucję, ale też miłość, wiarę czy inne uczucia wyższe, które odróżniają nas od świata zwierząt. W wielu z nich istniejący w najgłębszych zakamarkach praw fizycznych pierwiastek przypadkowości, losowości, nieprzewidywalnego zachowania się cząstek elementarnych materii spowoduje zaistnienie czegoś, co my ludzie nazywamy „wolną wolą”. Każde zjawisko może ostatecznie przebiec inaczej niż wynikałoby to z matematycznych reguł. Głęboko wierzę, że istoty samoświadome mają wpływ na to, co stanie się w przyszłości – osobistej czy też całego Uniwersum.
Za najważniejsze i najtrudniejsze do opisu siły i moce istniejące w naszym świecie uważam te, które kryją się za szeroko pojętym pojęciem nazywanym życiem. Wiele osób uważa, że sprzyjające warunki fizyczno-chemiczne mogą powodować samoistne powstanie życia, że powstaje ono jako imperatyw pewnych określonych warunków fizyko-chemicznych zaistniałych w określonej przestrzeni Kosmosu. Wydaje mi się, że to zbytnie uproszczenie tematu.
Procesy życiowe dążą do powstania istot samoświadomych, obdarzonych inteligencją. Istnienie istot rozumnych powoduje powstanie skomplikowanych zależności pomiędzy osobnikami: prawa społeczne, psychologiczne, ekonomiczne.
Ludzie pierwotni, mający bardzo bliskie relacje z przyrodą łatwiej dostrzegali jej skomplikowaność i istnienie mocy kierujących jej działaniem i przebiegiem. My bardziej rozumiemy działanie tych mocy, ale przestaliśmy je odczuwać w sposób podświadomy i intuicyjny. Dostrzegamy moc bomby atomowej, arsenałów zgromadzonych przez mocarstwa, a nie dostrzegamy mocy istniejącej np. w zorganizowanej strukturze mrowiska. A tak naprawdę, po wojnie atomowej to raczej mrówki mają szansę na przeżycie, a nie – wydawałoby się inteligentne stworzenie – nazywane dumnie „Homo Sapiens”.
Co lub Kto narzuca swoją mocą takie kierunkowanie ewolucji praw tego świata? Dlaczego odkrywamy ich coraz więcej? Najsłabsze, najmniej widoczne siły (prawa przyrody) mają zdecydowanie największy wpływ w ogólnej skali. One ostatecznie decydują o ustalonym przez coś lub kogoś kierunku rozwoju Wszechświata i życia.
Istnienie tych tajemniczych mocy kierujących rozwojem i tendencjami tych zmian próbujemy okiełznać poprzez wymyślanie wzorów opisujących ich działanie, ale jest to tylko odkrywanie praw. Kto je tworzy i jaki jest ostateczny ich cel? Widzimy coraz więcej, ale czy rozumiemy?
Wydawałoby się, że największy wpływ na nas, na nasze życie i naszą przyszłość mają te siły najmocniejsze (oddziaływanie silne, słabe i elektromagnetyczne), które utrzymują atomy i cząsteczki naszych ciał w całości, pozwalają na przebieg określonych reakcji fizyko-chemicznych, które stanowią podstawę naszego materialnego istnienia. W podobny sposób można spojrzeć na Wszechświat jako określoną strukturę materialno-energetyczną. Wydawałoby się, że wymienione powyżej siły plus o wiele słabsza siła grawitacji tworzą od początku jego powstania historię i określają jego przyszłość.
Nic bardziej mylnego. Te najpotężniejsze i najbardziej pierwotne siły mają bardzo ograniczony zasięg i wpływ na wszystko co dzieje się w dużej skali – przestrzennej i czasowej (jak cały Kosmos) lub odnoszącej się do wysokiego stopnia skomplikowania (złożoności) materii prowadzącej do powstania tego, co nazywamy „Życiem”. Odkrywamy pomału i próbujemy zrozumieć znaczenie „ciemnej materii”, która narzuca zwykłej materii zasady gromadzenia się w przestrzeni i wymusza jej specyficzne zachowanie. „Ciemna energia” rządzi losami Wszechświata w największej skali i po dokładniejszym jej poznaniu odkryjemy, czy Wszechświat będzie rozszerzał się w nieskończoność, czy też po pewnym czasie rozpocznie proces implozji, kurczenia się z powrotem do początkowej osobliwości. Te dwie nowo poznane siły, które fizycznie mają najmniejszą moc, mają zdecydowanie najwięcej do powiedzenia jeżeli chodzi o wszystko co się działo, dzieje i będzie dziać w dostępnym nam Wszechświecie.
Podobnie na ewolucję szeroko pojętego życia i istnienie samoświadomych istot największy wpływ mają moce najmniej widoczne, te o których istnieniu albo zapomnieliśmy, albo w samo zachwycie nad swoją mądrością, doskonałością i pełnią władzy nad przyrodą uważamy za mało istotne, jeżeli w ogóle je dostrzegamy. Zapominamy, że te prawa istnieją realnie, niezależnie czy w nie wierzymy czy nie. Prawa rządzące życiem, rozwojem istot żywych są niezmiernie skomplikowane i trudno ująć je w ramy matematyczne, tak jak to zrobiliśmy z podstawowymi prawami fizycznymi. Mają one tak małą moc, że ich realny wpływ na pojedynczego osobnika można by pominąć, ale ostatecznie, to one rządzą zachowaniem istot żywych, ich rozwojem, wszystkimi zmianami i generalnymi tendencjami rozwoju.
Odkrywamy coraz więcej praw przyrody, potrafimy coraz dokładniej opisywać ich działanie i przewidywać w ten sposób przyszłość. Za tymi prawami dostrzegamy coraz wyraźniej ukrytą, tajemniczą inteligencję. Powstaje pytanie - jeżeli te prawa istnieją, kto jest ich Twórcą? Kto ma wpływ na ich konkretny kształt? Czy to co dostrzegamy wokół siebie, to tylko działalność ślepych i przypadkowych praw przyrody? Aż trudno uwierzyć spotykając na pustyni rakietę kosmiczną, że powstała ona bez woli i działania „inżyniera”, twórcy idei i kształtu materialnego tej rzeczy. Zasada Heisenberga (jedno z najbardziej podstawowych praw przyrody) dopuszcza samoistne stworzenie w pełni sprawnego Jambo Jeta z „niczego”, ale czy takie wyjaśnienie nam wystarcza???
Brzeg, czerwiec 2020