Pani Justyna Czerwionka wniosek o przydział mieszkania socjalnego złożyła jeszcze w 2009 roku. Wyprowadziła się wówczas z mieszkania ojca razem ze swoją niepełnosprawną córką i zamieszkała u znajomych w niespełna ośmiometrowym pokoiku.
Z wieży ratusza
Wniosek został rozpatrzony negatywnie, ponieważ zgodnie z obowiązującymi przepisami powierzchnia mieszkalna przypadająca na jednego mieszkańca była większa niż 5 m?.
Po pewnym czasie jednak do mieszkania wprowadził się brat głównego lokatora i wówczas wniosek rozpatrzono pozytywnie. O jej perypetiach stało się głośno gdy w marcu 2012 roku napisała o tym ?tuba burmistrza", tytułując tekst ?Trzy centymetry niezgody" - PRZECZYTAJ. Również opolska regionalna telewizja donosiła o tym pod tytułem ?Lokal biurokratyczny" - CZYTAJ. Jednak szczęście mamy i córki trwało krótko. W lipcu 2013 roku wspomniany wyżej brat głównego lokatora opuścił mieszkanie i powiadomił o tym dyrektora Zarządu Nieruchomości Miejskich. Ten zgodnie z obowiązującą uchwałą Rady Miejskiej wezwał panią Justynę do złożenia wniosku weryfikującego. Niezależnie od tego, czy taki wniosek byłby złożony czy nie, oznaczało to wykreślenie pani Justyny z listy oczekujących na mieszkanie socjalne. Pani Justyna wniosku nie złożyła i w sierpniu 2013 roku została z listy skreślona. Poskarżyła się na to wojewodzie opolskiemu, który jej skargę przekazał do rozpatrzenia Radzie Miejskiej.
Rada rozpatrywała skargę podczas sesji 28 marca. Uznała skargę za bezzasadną, a w uzasadnieniu można przeczytać takie kłamstwo: ?z wyjaśnień Dyrektora wynika, że obecnie (podkreślenie autora) Pani Justyna Czerwionka, po ponownej weryfikacji wniosku z dnia 29.05.2012r. została ujęta do listy osób uprawnionych do zawarcia umowy najmu lokalu socjalnego na czas oznaczony." Kłamstwo oczywiste bo na opublikowanej w Biuletynie Informacji Publicznej liście z dnia 18 lutego oczywiście pani Justyny Czerwionki brak - CZYTAJ. Kolejnym kłamstwem błysnął dyrektor Zarządu Nieruchomości Miejskich Marek Sidor, mówiąc podczas dyskusji nad tą sprawą, że gdyby na poprzedniej sesji Rada Miejska przyjęła jego projekt uchwały o zasadach najmu mieszkań komunalnych i socjalnych wniosek pani Justyny mógłby być zaopiniowany pozytywnie, ponieważ proponował by kryterium powierzchniowe decydujące o prawie do mieszkania wynosiło 8 m?. Owszem tyle proponował ale w przypadku przydziału mieszkania komunalnego a nie socjalnego, gdyż w tym przypadku nadal propozycja brzmiała 5 m?. Gdy podczas sesji 4 marca ów nieprzyjęty projekt uchwały był rozpatrywany, radny Grzegorz Surdyka ze Stowarzyszenia Młody Brzeg pytał dyrektora Sidora o przyczynę tak dyskryminującego zapisu, tenże odpowiadał, że liczba 5 wynika z ustawy. Owszem ta liczba w ustawie występuje ale określa minimalną powierzchnię przypadającą na jedną osobę uprawnioną do przydziału danego lokalu socjalnego a nie kryterium powierzchniowe decydujące o przyznaniu prawa do mieszkania socjalnego. Jak widać kłamstw w tej sprawie więcej niż wspomniane trzy centymetry i z punktu widzenia pani Justyny sprawa jest nie do przeskoczenia. No chyba, że obecna ?łaskawość" rządzących wobec rodziców niepełnosprawnych dzieci spowoduje, że wzrost dochodów jej rodziny oznaczać będzie przekroczenie kryterium dochodowego uprawniającego do mieszkania socjalnego i będzie mogła wnioskować o mieszkanie komunalne, do przydziału którego kryterium powierzchniowe wynosi obecnie 6 m?, a jeśli pomysł dyrektora Sidora radni w końcu zaakceptują to nawet 8 m?.