sobota, 23 listopada 2024

and ogonekCzas wyborów samorządowych zbliża się nieubłaganie, powodując u wielu chętnych do kontynuowania swoich samorządowych karier myślową biegunkę.

 

 

Moim okiem

 

Czas wyborów samorządowych zbliża się nieubłaganie, powodując u wielu chętnych do kontynuowania swoich samorządowych karier myślową biegunkę. Najnowszym tego przykładem jest inicjatywa kilku usuniętych z Platformy Obywatelskiej polityków i przyklejających się do nich burmistrzów z kilku opolskich miast. Według nich powodem zainteresowania zdobyciem mandatów radnych wojewódzkich jest fakt ?głuchości? na ich postulaty samorządowych władz wojewódzkich z marszałkiem na czele. Swój obywatelski, a jakże, komitet wyborczy postanowili uwieńczyć nazwą ?Gospodarne Opolskie?. Nietrudno zgadnąć, że wśród tych burmistrzów znalazł się nasz włodarz. Przecież jego pretensje a to do marszałka, a to do wojewody powszechnie znane i przez niego samego nagłaśniane w otwartych listach. Nie tylko zresztą w listach, ale także w ?fochach? jakimi strzelał do byłego już marszałka Józefa Sebesty, nazywając go, no może nie wprost, ?Fryzjerem?, czy też demonstracyjnie odmawiając przyjęcia z jego rąk medalu z okazji dwudziestolecia samorządu. Ostatnio zresztą popisał się podobnym ?fochem? wobec obecnego marszałka Andrzeja Buły, konsumując z nim zafundowany przez starostę Macieja Stefańskiego za pieniądze podatników obiad, ale odmawiając uczestnictwa w spotkaniu marszałka z radnymi brzeskich samorządów i mieszkańcami.

Nie śledzę na tyle spraw w gminach, których szefowie zamierzają komitet ?Gospodarne Opolskie? tworzyć i promować, by zajmować się ich osiągnięciami w gospodarowaniu powierzonym im samorządowym mieniem. Ale gospodarność, jaką prezentuje nasz włodarz powinna być ujęta w cudzysłów. Po prawie dwunastu latach jego włodarzenia wyraża się ona najlepiej w jego powiedzeniu: to nie ja jestem temu czy tamtemu winien, to oni. Tymi onymi są nie tylko zresztą opozycyjni wobec niego miejscy radni ale także władze województwa i państwa. Ileż to on dobrego by zrobił, gdyby nie rzucane mu przez onych pod nogi kłody. To może warto podać tu kilka przykładów jego gospodarności. Niech pierwszym będzie zrujnowane kąpielisko miejskie przy Korfantego. Niech drugim będzie niezgospodarowany od lat gmach byłego gimnazjum piastowskiego. Trzeci to leżący tuż obok niego amfiteatr miejski. Czwarty to zaniechany z braku pieniędzy program dotacji dla właścicieli zabytkowych nieruchomości. Piąty to stan miejskiej kasy obciążonej spłatą kredytu na megalomańską modernizację miejskiego stadionu. Szóstym niech będzie brak sal gimnastycznych w dwóch szkołach podstawowych. Siódmym nieskuteczna próba uzyskania od firmy przyjaciela kary umownej za niewybudowanie hotelu przy Placu Bramy Wrocławskiej. Ósmym niech natomiast będzie aresztowana od lat dziurawa ulica Reja. Czy taka ?gospodarność? to dobry przykład dla ?Gospodarnego Opolskiego?. No chyba, że za gospodarność Huczyńskiego uznać skrzętne gromadzenie dodatkowych oprócz burmistrzowania zajęć z oczywistymi korzyściami dla burmistrzowej kieszeni. Tu rzeczywiście mamy do czynienia z mistrzostwem. Celem jaki sobie stawia w tych wyborach nasz włodarz jest natomiast scalenie w jeden organizm gospodarczy trzech województw: śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego. Gospodarności w Brzegu mu za mało?

 

ogonek na pasku