sobota, 23 listopada 2024
tyczynskibartlomiejW gabinecie wiceburmistrza Kotary wisi mapka. Nie, że jakiś tam plan Brzegu (choć taki wisi także), który może mieć każdy. Wisi mianowicie „Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Brzeg”. Żeby historia była ciekawszą jest to akurat plan z zasadami kształtowania terenów komunikacyjnych w mieście. A więc będzie o drogach.



Zdarzało mi się bywać w tym gabinecie (niezależnie od tego, kto akurat go zajmował) i mapka wyryła mi się głęboko w pamięci. Z jednego zasadniczego powodu: naniesionej obwodnicy naszego miasta łączącą północ z południem. Ot, taki zapamiętany szczegół. Niemniej żeby nie być gołosłownym wybrałem się przed napisaniem tego tekstu do omawianego gabinetu i zrobiłem zdjęcie. Wyszło jak wyszło ale dowód jest.

W weekendowym wydaniu naszej wojewódzkiej gazety przeczytałem spory artykuł o Brzegu i jego kłopotach komunikacyjnych. Początek oczywisty: wszyscy w Brzegu jak jeden mąż mówią, że nowa obwodnica i most to konieczność. Zdanie Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad także jest powszechnie znane, więc zaskoczeniem dla mnie nie było przeczytanie, że wszyscy w Brzegu są w błędzie a pracownicy GDDiA wiedzą najlepiej. Człowiek, choć nie powinien przyzwyczai się i do tego. Wystarczyłoby, aby albo dyrektorem zrobić brzeżanina albo pozwolić pomieszkać obecnemu gdzieś niedaleko jego „mało uczęszczanej drogi” to zdanie przedsiębiorstwa było by inne. Nie od dziś wszak wiadomo, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Rozbawił mnie nowy pseudo-argument pracowników GDDiA, że większy ruch jest w pierwszej lepszej opolskiej wiosce. Zastanawiam się, która to pierwsza lepsza opolska wieś ma 40 tys. mieszkańców, Ratusz i zabytkowe kamienice zaraz przy krajowej drodze? W której to wiosce krajowa droga bez alternatywy przecina starówkę, tworząc dwie enklawy i przechodzi przez zabytkowy most z XIX w? Zresztą, o czym ja piszę: która to pierwsza lepsza wioska ma starówkę?!

Zmartwiłem się natomiast bardzo poważnie o naszego brzeskiego Starostę. Poważnie! Szabla na ścianie, Piłsudski i ułani na obrazach i pewnie rewolwer w biurku. A zmartwienie stąd, że jak zacznie protestować na ulicach Brzegu to może być gorąco! Obecny Starosta ma ewidentnie zacięcie bojowe. Na sesjach Rady Powiatu nie jest tak jak na miejskich, że panowie się pokłócą, po słownym „razie” sobie dadzą – władza wykonawcza z uchwałodawczą – i na miesiąc wyładują swoje emocje. W powiecie jest spokój. No to gdzie ten starosta z takim zacięciem ma dać upust swojej bojowej postawie? Boję się, o niego. I o ludzi w okolicy, kiedy zacznie manifestować. Nawiase mówiąc: widział ktoś kiedyś władzę wykonawczą protestującą na ulicach? Jakiegoś Burmistrza? Starostę? Premiera? Nie? Ja też nie. Władza wykonawcza nie protestuje, a rządzi i administruje. To ludzie protestują; zresztą właśnie przeciw działaniom władzy wykonawczej: pielęgniarki pod gabinetem kancelarią Premiera, czy górnicy. Ewentualnie protestować może także opozycja. Ale Starosta w opozycji nie jest. Może o tym zapomniał?

Ale gdyby ten artykuł na tym się skończył, gdyby ten wstrętny dziennikarz nie udał się z pielgrzymką do władz wojewódzkich, przed oblicze samego miłościwie nam panującego Wojewody Ryszarda Wilczyńskiego z nadania Premiera Tuska z wierzącej w cuda Platformy Obywatelskiej. Artykuł byłby do przyjęcia, choć problem pozostaje. Warto wymienić tego pana z nazwiska. Ów pan raczył rzec, że cały ten problem to wina brzeskich samorządowców. Mało tego: wojewoda jest nami (bom też samorządowiec brzeski) rozczarowany. Więc spieszę wyjaśnić wszystkim, z wyjątkiem Pana Wojewody, bo ten nie zrozumie: pomysł budowy omawianej drogi i przeprawy mostowej istnieją od lat około trzydziestu. Plan natomiast brzescy samorządowy wykonali przed kilkoma laty, bardzo dokładny: na którym widać jak, gdzie, którędy i ile miejsca ma droga zajmować.

Wszystkie gminy, przez które droga ma prowadzić to posiadają. Od lat. Najciekawsze jest w tym wszystkim to, że to wcale nie gminy powinny takie plany posiadać a właśnie władze wojewódzkie! To z inicjatywy władz wojewódzkich gminy powinny uwzględnić na swoich planach miejscowych planowane inwestycje wojewódzkie bądź krajowe. Jednak Ci brzescy samorządowy, którymi Pan Wojewoda jest rozczarowany w roku 2003 przyjęli uchwałą Rady Miejskiej „Miejscowy Plan zagospodarowania Przestrzennego” z naniesioną obwodnicą północ – południe.

Bardzo konkretnie i racjonalnie (droga nie przechodzi przez budynki czy coś w tym rodzaju). Brzescy samorządowcy w przeciwieństwie do mocodawcy Pana Wojewody w cuda zwyczajnie nie wierzą. Moja teoria na temat Pana Wojewody jest taka, że skoro nikt nie rozmawiał o tej sprawie z Ryszardem Wilczyńskim to nikt nie rozmawiał z Wojewodą w ogóle. I najmniejszego znaczenia nie ma tu fakt, że obecny wojewoda funkcjonuje od zeszłego roku, a pomysł budowy obwodnicy od trzydziestu lat.

Na koniec zacytuję Pana Wojewodę: „w Brzegu nie ma żadnej koncepcji planów i tym podobnych rzeczy dotyczących obwodnicy”. Nie wiem co to są „tym podobne rzeczy”, ale plan jest z całą pewnością. W razie gdyby Pan Wojewoda był w okolicy, albo i w samym Brzegu i stał np. w korku na ul. Armii Krajowej to zapraszam do tutejszego Urzędu Miasta, pok. 105, I piętro, lewa ściana gabinetu wiceburmistrza Kotary.

Bartłomiej Tyczyński
www.tyczynski.pl

wolna trybuna