czwartek, 18 kwietnia 2024

niesluchowski kandydat kopia 2Jak się skręca nowy fotel, to pytanie postawione przez redaktora Ryszarda Rudnika w materiale „Nowej Trybuny Opolskiej” - CZYTAJ

Autor definiuje pojęcie „zatrudnianie systemem krzyżowym, które polega na tym, że decydent z jednej gminy nie załatwia roboty bliskim u siebie, tylko u zaprzyjaźnionego decydenta gminy sąsiedniej. Rzecz jasna decydent z sąsiedztwa może liczyć na rewanż, a obaj - na to, że nikt nie zarzuci im nepotyzmu. Często takie zatrudnianie swoich wymaga wykreowania całkiem nowych stanowisk, no przecież nie szeregowych, ale odpowiednio prominentnych, na przykład zastępcy, którego dotąd nigdy nie było. Ta metoda jest najlepsza, gdyż najmniej konfliktogenna. Nie trzeba nikogo zwalniać, a wiadomo, że taki posunięty może się mścić i poleci do mediów. Inną zaletą kreacji stanowisk jest również to, że nikt o zdrowych zmysłach w gminie nie będzie się o nie starał z tzw. ulicy. Bo jak skręca się specjalnie nowy fotel, to wiadomo, że pod zamówienie. Czyli mamy i miejsce, i zero konkurencji. Nawet kombinować z komisją konkursową nie trzeba. Oczywiście obaj znajomi decydenci, wnioskodawca w imieniu i realizator w cieniu, o niczym nie wiedzą, nie mieli pojęcia, nie interesowali się oraz pierwsze słyszą.” Koniec definicji, na koniec jednak, redaktor Ryszard Rudnik retorycznie pyta czytelników: „Który dzisiejszy tekst w nto najbardziej Wam pasuje do tego szablonu?”

Pytanie jest o tyle banalne, że w tym właśnie wydawnictwie pasuje do niego tylko jeden artykuł redaktora Jarosława Staśkiewicza pod wymownym tytułem: „Jak żona burmistrza Lewina Brzeskiego znalazła pracę w Brzegu” - CZYTAJ  

Możemy w nim przeczytać, że „Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Brzegu urosło o etat wicedyrektora. Anna Kotara była na ten fotel jedynym kandydatem. Brzeski PCPR przez kilkanaście lat obywał się bez zastępcy dyrektora. Podobnie jak wiele innych centrów pomocy rodzinie: w Nysie, Krapkowicach, Strzelcach Opolskich czy Kluczborku. Wszystko zmieniło się podczas wakacji, kiedy jego dyrektor ogłosił konkurs na swojego zastępcę i odpowiedziała na nie tylko jedna chętna: Anna Kotara.”

Nie dalej jak „rok temu Artur Kotara i szef brzeskiego PiS-u Maciej Stefański podpisali koalicyjne porozumienie, rozdając stanowiska polityczne w powiecie. Stefański ponownie został starostą, a kilku działaczy ludowców objęło funkcje w zarządzie i starostwie. Teraz mamy ciąg dalszy, bo posada dla żony pana Kotary jest realizowaniem cichej umowy koalicyjnej starosty z burmistrzem Lewina - ocenia Krzysztof Puszczewicz, radny z PO. Kojarzenie nazwisk to w tym wypadku brnięcie w ślepą uliczkę - przekonuje starosta Stefański i podobnie jak burmistrz Kotara zapewnia, że nie ma nic wspólnego z zatrudnieniem wicedyrektorki PCPR-u.”

Nie minęły dwa tygodnie i na łamach NTO ukazał się kolejny artykuł redaktora Jarosława Staśkiewicza pod wymownym tytułem „Nepotyzm w Brzegu kwitnie na potęgę”, którego głównymi bohaterami jest ponownie burmistrza Lewina Brzeskiego Artur Kotara oraz tym razem nie starosta, ale burmistrz Brzegu Jerzy Wrębiak - CZYTAJ 

Jak podaje NTO: „Żona burmistrza Lewina została wicedyrektorką PCPR w Brzegu, syn burmistrza Brzegu trafił do rady nadzorczej miejskiej spółki z Lewina. (...) Niestety, posady dla rodzin polityków to w brzeskich samorządach bardziej reguła niż wyjątek.”

Na piątkowej sesji Rady Miejskiej wyszło na jaw, że członkiem rady nadzorczej Hydro - Lewu, miejskiej spółki z Lewina Brzeskiego, jest Michał Wrębiak - syn burmistrza Brzegu. Jedna z radnych pytała: „Czy ewentualne pełnienie funkcji członka rady nadzorczej przez syna burmistrza Brzegu w miejskiej spółce z Lewina Brzeskiego jest związane z pełnieniem podobnych funkcji przez burmistrza Lewina Brzeskiego i jego małżonkę w brzeskich spółkach miejskich?

Ta praktyka była już przez nto opisywana. Poprzedni burmistrz Brzegu zasiadał w radzie Hydro - Lewu, a na swojego przedstawiciela w miejskiej spółce ciepłowniczej wyznaczył Artura Kotarę, burmistrza Lewina (nowy burmistrz tego nie zmienił). Jakby tego było mało, zastępcą przewodniczącego rady nadzorczej innej spółki miejskiej z Brzegu - Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji - jest Anna Kotara, żona burmistrza Lewina.

Co na to burmistrz Brzegu? - To nie jest pytanie do mnie, tylko do właściciela spółki z Lewina - podkreśla burmistrz Jerzy Wrębiak, zapewniając, że nie ma nic wspólnego z nominacją dla swojego syna. 

(...) Posady w radach nadzorczych są źródłem przyzwoitego zarobku. Jak wynika z oświadczeń majątkowych, burmistrz Kotara za zasiadanie w radzie Brzeskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej (jest jej wiceprzewodniczącym) otrzymał w ubiegłym roku ponad 27 tys. zł. Z kolei członkostwo w radzie Hydro-Lewu było wyceniane na 500 zł miesięcznie (przewodniczący dostawał 1000 zł).

Sprawa nowego stanowiska w PCPR znalazła swoje odbicie w kampanii wyborczej, kiedy Paweł Kukiz w programie Moniki Olejnik pytał o to szefa PSL Janusza Piechocińskiego. Ten zapewniał, że wyjaśni to z szefem partii na Opolszczyźnie”. Do dnia dzisiejszego nic nie słyszałem aby sprawa została przezeń wyjaśniona.

Przytoczone wyżej materiały nto, nie napawają optymizmem. Definicja zacytowana na wstępie, w mojej ocenie od lat jest w pełni realizowana jest przez ekspertów od skręcania foteli i propagatorów swoistej polityki prorodzinnej, którzy funkcjonują od zawsze w powiatowym samorządzie.

Wsłuchując się w głosy mieszkańców, służą oni Państwu od lat, mając się świetnie, czerpiąc garściami tantiemy z wzajemnie krzyżujących się samorządowych posadek. Zbieżność nazwisk w kontekście wydarzeń opisanych wyżej jest wg nich oczywiście przypadkowa i nie mają z nimi nic wspólnego. Jedynie działania odpowiednich organów mogą wprawić specjalistów od skręcania krzeseł i propagatorów swoistej polityki prorodzinnej w zakłopotanie, bowiem oni sami już dawno wyzbyli się wstydu.

trio3 1 Fotor Collage

 

 

Tytuł oryginalny:  "Jak się skręca nowy fotel" czyli "Nepotyzm w Brzegu kwitnie na potęgę" 

 

 

Jacek Niesłuchowski

 

 

 

wolna trybuna