Michał Marciniak-Kożuchowski kończy opowieść o opuszczonej rzeźbie i składa zaskakującą propozycję...
Pozwolę sobie zaproponować, oczywiście w swoim mniemaniu, najlepsze miejsce w miejsce tego pomniczka (jakie tylko można znaleźć dziś w Brzegu), dla rzeźby ukazującej ?Trytona na rozszalałych rumakach". Poczynając od precyzyjnego określenia: na leciutkim wzniesieniu wykonanie tej misy pod fontannę (8 m średnicy) i ustawienie w niej rzeźby - fontanny z Trytonem.
Ukazana tu rzeźba byłaby, leciutko podwyższona, widziana świetnie od strony ulicy Piastowskiej (która jest ciągiem pieszym od strony ul. Długiej - do Poczty, do Banku Spółdzielczego, do apteki i do południowej części miasta, gdzie jest i szpital) - jak, swymi bokami od dwustronnego podejścia pod skarpę. I dalej poprzez najstarszą aleją parkową z 1818 roku (bardzo mocno uczęszczanym miejskim ciągiem pieszym w kierunku handlowym ul. Trzech Kotwic, jak też i do zachodniej części miasta (Dworzec PKP, PKS, jak i w kierunku ul. Jana Pawła II, a dalej Osiedla przy ul. Westerplatte i Domu Handlowego ?Lidl").
Tę alejkę - promenadę prowadzącą nad starą fosą (wzdłuż willi w tle o klimacie włoskim, ku ulicy Jana Pawła II) należałoby nazwać imieniem twórczyni tej rzeźby - Evy von Löbbecke. Wówczas to miejsce będzie jednym z najpiękniejszych miejsc w Brzegu.
Patrząc na rzeźbę - fontannę już ze wzniesienia alei parkowej Parku Centralnego widzieć się ją będzie z ponad posadzonej (w przyszłości) wiecznie zielonej zieleni a to - rododendrony. Widać będzie, leciutko ze wzniesienia, wspaniałe grzbiety końskie i pochylonego nad nimi Trytona oraz Nereidy. Całość w misie zbiornika wodnego - o średnicy około 8 m. Z zabytkową zabudową ulicy Piastowskiej z 2 połowy XIX w. - w pewnym oddaleniu, lecz już z perspektywą powietrzną.
Przedtem
Teraz
Jutro?
Oczywiście, że w grę wchodzi przeniesienie tego obecnie stojącego tam pomniczka - po czasie jego istnienia w tym miejscu, w lepsze dziś dla niego miejsce. Przy głównych alejkach parkowych lub w inne miejsce, ale to jest już następna sprawa. Pomniczek w obecnej chwili bez detali istniejących dawniej, a zniszczonych nie ma siły swego dawnego oddziaływania. Nie jest w swym obecnym wyglądzie - w stanie, oddziaływać tak jak dawniej, wymaga absolutnej rewaloryzacji. Jest to także dziś bardzo zła wizytówka dla miasta - dla Brzegu, jak i dla władz miasta. Dziś ten pomniczek winien mieć większą szanse na korzystniejszą lokalizację.
Należy absolutnie, koniecznie założyć także monitorowanie, podgląd z paru stron tego terenu ekspozycji rzeźby i trzeba ten teren odpowiednio podświetlić lampami, w kształtach jakie wówczas oświetlały miasto. Inne też lampy winny być od strony ulicy Piastowskiej, a inne wokół rzeźby - fontanny, odmienne oczywiście od parkowych. Rzeźba jest zbyt cenna, aby pozostawić ją bez kontroli.
W tym miejscu trudno by było (z powodu mocno nasilonego ruchu w dzień i w nocy), postawić niezauważalnie wielką transportową lorę i jeszcze dźwig samojezdny. Choć i tak trzeba by było wykonać odpowiednie blokady.
Jednakże z Rynku, już nie mówiąc o lokalizacji przy ul. B. Chrobrego jest bardzo łatwo szybko taką rzeźbę załadować, przykryć i wywieźć. Tak więc budynek Poczty i obecność pobliskiego Banku Spółdzielczego, a z tyłu Klubu Wojskowego, a więc i stałe służby ochrony - dają niewątpliwie gwarancję bezpieczeństwa tej rzeźbie o wiele lepszą, niż nawet w pozornie pewnym Rynku.
Wydawałoby się, że o tak niezmiernie istotnej dla mieszkańców miasta sprawie właśnie ci mieszkańcy, jako obecni współwłaściciele tej rzeźby powinni być poinformowani. Powinni także mieć głos, wiedząc dokładnie jaką wartość ma rzeźba - fontanna i jak teraz bardzo należy jej strzec.
Powinni także wiedzieć, dlaczego taka, a nie inna, i z jakich to powodów jej lokalizacja jest słuszna, albo też (być może) wcale nie jest słuszna?! Powinni w tej sprawie też mieć jakże ważny głos współwłaścicieli swojego miasta i wiedzę, współwłaścicieli Brzegu. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że w czasie przedwyborczym do władz miasta, przecież każdy szwindel może się wydarzyć.
Patrząc od strony problemu podłączeń wodno - kanalizacyjnych, tak na dzień dzisiejszy w skali trudności, więc jak i kosztów, to przypuszczam, iż najdroższym byłoby przeprowadzenie podłączeń: w Rynku na przeciw ul. Sukiennice, w Rynku przed elewacją główną Ratusza i ostatecznie, najtańszym na ul. Piastowskiej.
Umieszczając rzeźbę - fontannę Evy von Löbbecke w tym miejscu - tworzy się przy wjeździe do staromiejskiego centrum miasta, bardzo zwarty stylowo urbanistyczny węzeł o secesyjnym klimacie - jedyny całościowy w tym mieście. Będzie niezmiernie istotną wykładnia jaki charakter, klimat stylowy wina tu mieć wprowadzona zabudowa pustego obszaru po dawnym hotelu. To także wymusza na konserwatorze zabytków traktowanie problemu z bardzo specjalną uwagą. Przecież to jest obecnie bardzo istotny fragment Brzegu.
Piszę to wszystko jako fachowiec, pełniący w II części lat osiemdziesiątych (do końca 1990 r.) funkcję Miejskiego Konserwatora Zabytków w Opolu, jak także równolegle i Miejskiego Plastyka w Opolu.
artysta plastyk
Michał Marciniak-Kożuchowski
___________________________
Części: 1 - 5 w zakładce Publicystyka/Reportaże - KLIKNIJ