poniedziałek, 06 maja 2024

krzysztof puszczewicz2W ramach WOLNEJ TRYBUNY prezentujemy materiał nadesłany przez p. Krzysztofa Puszczewicza - radnego powiatowego z ramienia Platformy Obywatelskiej

 

 

Na styczniowych sesjach Rady Powiatu i Rady Miasta zostały rozdane zaproszenia na otwarte obywatelskie robocze spotkanie z Marszałkiem Województwa Opolskiego. Zaproszenia otrzymali wszyscy radni, starosta M. Stefański i burmistrz W. Huczyński. Za przykładem działaczy Platformy Obywatelskiej poszedł starosta M. Stefański. Wykorzystując już zaplanowaną w dniu 11 lutego br. wizytę Marszałka w Brzegu zorganizował oddzielne spotkanie z udziałem burmistrzów i wójtów gmin. Oni również byli wcześniej zaproszeni przez radnych PO RP na spotkanie w Zamku. Tym bardziej jestem usatysfakcjonowany, że przekazany przez radnych Platformy Obywatelskiej impuls do współdziałania z władzami naszego województwa został w końcu podjęty przez władze powiatu. Niestety, nie można tego samego powiedzieć o burmistrzu Huczyńskim.
Na ostatniej sesji Rady Powiatu pojawiły się też inne ważne tematy, które chciałbym pokrótce opisać w niniejszym artykule.
W ubiegłym roku z okazji Święta Edukacji Narodowej starosta przyznał nagrody wielu nauczycielom. Chwalebne to i godne poszanowania. Ale dlaczego w przypadkach niektórych wniosków o nagrody, złożonych przez związki zawodowe nauczycieli, nie były one zaopiniowane przez rady pedagogiczne danej szkoły. Czyżby opinie nauczycieli w tym przypadku były tak mało istotne? Przecież nauczyciele najlepiej wiedzą kogo ze swojego grona można i należy wyróżnić. Co więcej, wzięcie pod uwagę ich zdania w tym zakresie dowodzi logiki i zdrowego rozsądku. Tym bardziej, że taka ignorancja grona pedagogicznego jest sprzeczna z zapisami uchwały w sprawie wynagrodzenia nauczycieli. Wygląda na to, że w powiecie brzeskim logika i zdrowy rozsądek nie idą w parze z piastowaniem urzędu. Podobnie rzecz się ma z przetargami.
W styczniu 2014 r. Prokuratura Okręgowa w Opolu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko urzędnikom starostwa w sprawie m.in. nieprawidłowości przy przetargach na roboty budowlane. Pomimo tego, że wśród oskarżonych jest Sekretarz Powiatu, Krzysztof Konik, który był przewodniczącym komisji tychże przetargów, to nadal piastuje on tę funkcję. Całkiem jakby nic, wszystko jest po staremu. Mam świadomość tego, że starosta Stefański jest wielkim orędownikiem zasady domniemania niewinności. I dobrze. Nikt jednak póki co nie mówi, że sekretarz Konik jest winny. W tym zakresie, chodzi o przejrzystość i dbałość o finanse publiczne. Postępując modelowo, starosta powinien do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia zarzutów kierowanych względem sekretarza Konika przez niezawisły sąd, wyznaczać inne osoby na przewodniczącego komisji przetargowych. Takie są dzisiaj najwyższe standardy. Rozumiem jednak, że pan starosta nie jest tymi standardami zainteresowany. Szkoda, bo w starostwie są inni kompetentni urzędnicy, bez obciążeń prokuratorskich.
Kolejna rzecz oprócz braku rozsądku i logiki, ukazuje brak chęci albo najzwyklejszą nieudolność. Etatowy członek Zarządu Powiatu, Janusz Gil sprawuje swoją funkcję chyba z jakichś konkretnych powodów. Oczywiście oprócz tych finansowych. Na moje zapytanie czy w styczniu br. poczynił jakiekolwiek kroki w celu pozyskania dodatkowych środków na samorządowe inwestycje w formule 3 "P", czyli w partnerstwie z prywatnymi inwestorami, okazało się przez cały styczeń 2014 roku nie miał on żadnego pomysłu w tym temacie. Nie miał go również w grudniu ubiegłego roku. Napisał jedynie artykuł w szemranym organie prasowym, w którym usilnie pragnie wyrazić, że trzeba w tej formule działać i na tym się niestety skończyło.
Teraz swoisty temat rzeka, który ciągnie się niczym smętne wody Odry. Powoli i statecznie. Chodzi oczywiście o szpital, który dostarcza nam od długiego czasu rewelacji i rozrywki - takiej smutnej, przynajmniej dla pacjentów i pielęgniarek. Dzieje się tak w momencie, gdy wielokrotnie poruszana podwyżka płac dla pielęgniarek nie przynosi kompletnie żadnego skutku, za wyjątkiem wypłacania wynagrodzenia dyrektorowi szpitala, który nie jest już dyrektorem, nie świadczy pracy i nie ma go w szpitalu.
Wirtualna "praca" dyrektora blokuje zatrudnienie nowego kompetentnego szefa BCM, a pozorowane działania starosty, by problem ten rozwiązać, tylko go pogłębiają. Osoba zastępująca dyrektora nie wie co robić ze sterem w swoich rękach i w którą stronę nim kręcić .
Tymczasem skarga pacjentki na leczenie męża w BCM, która wpłynęła do Rady Powiatu w listopadzie 2013 roku nadal fruwa sobie gdzieś w abstrakcyjnym niebycie. Do tej pory Przewodniczący H. Mazurkiewicz przerzucił rozpatrzenie skargi na dyrektora szpitala, ten z kolei na ordynatora oddziału i pielęgniarkę. Czekamy z niecierpliwością, kiedy winą obarczy się salową albo sprzątaczkę.
Tak oto okraszone rewelacjami życie płynie wokół starostwa. Jednakoż co z tego wyniknie - okaże się już niebawem.

 

Radny Powiatowy
Krzysztof Puszczewicz
http://puszczewicz.platforma.org

____________________

Reguły wolnej trybuny

Tytuł pochodzi od redakcji

BRZEG.COM.PL nie ponosi odpowiedzialności za powyższe treści. Jeśli nie zgadzasz się z wypowiedzią - możesz zgłosić zdanie przeciwne. Opublikujemy bez redakcyjnej ingerencji. Wolna trybuna jest naprawdę wolna! Korespondencję proszę adresować:  brzeg.com.pl@gmail.com

 

wolna trybuna