W ramach WOLNEJ TRYBUNY przedstawiamy materiał nadesłany przez p. Krzysztofa Puszczewicza - radnego powiatowego z ramienia PO
Nie ma sensu wyśmiewać, ani płakać nad tym co było, bo czasu już się nie cofnie. Ubiegły rok przyniósł parę ciekawostek sensacyjno - obyczajowych, które ukazują, że władza w naszym powiecie jest po prostu bezradna i nie wie co robić.
Z jednej strony niby chce dobrze, ale z drugiej strony nic w tym kierunku nie robi. I zamiast szukać jakiegoś wsparcia, czy pomocy w rozwiązywaniu ważnych kwestii w stolicy województwa, albo we współpracy z sąsiednimi powiatami, nasza władza szukała pomocy w innym województwie.
Śmiechu warte było już to, że w ogóle zaświtał pomysł połączenia naszego powiatu z powiatem strzelińskim PRZECZYTAJ.
W ten sposób nasze władze wręcz jawnie przyznały się do nieudolności, nieumiejętności radzenia sobie samemu z problemami. Co prawda odbyło się jedno spotkanie z marszałkiem województwa opolskiego na tematy związane z Brzegiem i okolicami, jednak czy to nie były pozory ze strony brzeskiej władzy, że coś się w końcu rusza?
Stanęło to w miejscu. Jakby przeminęło z wiatrem. I wszystko powróciło do normy, czyli takiego bezradnego nic nie robienia. Może oprócz uczestniczenia na oficjalnych imprezach i uśmiechaniu się do fotoreporterów, co widać w ubiegłorocznych numerach najbardziej kolorowej powiatowej szemranej gazetki - cichej chluby i pociechy brzeskich władz.
Szczęśliwie się złożyło, że nie zatonął na mieliznach różnych dziwnych decyzji kapitana (czy też braku decyzji starostwa) powiatowy okręt flagowy, jakim jest Brzeskie Centrum Medyczne. Niejedna rzecz w brzeskim szpitalu graniczyła z kuriozum. A przy okazji kapitan okrętu - dyrektor BCM - okazał się bardzo tajemniczym człowiekiem, utajniając przed wszystkimi, m.in. wyniki kontroli przeprowadzonych w szpitalu i ich finansowych konsekwencji.
Kapitan przestał być kapitanem, gdy CBA stwierdziło, że nie powinien być nim od samego początku. Oczywiście bezradna władza, ani ich prawnicy przez lata nie zorientowali się w tym. Istnieje duża szansa, że wszelkie kuriozalne niespodzianki związane ze szpitalem skończą się raz na zawsze.
Ostatecznie zależy to od starostwa - kogo powoła na nowego kapitana okrętu flagowego - i czy w swojej bezradności, bądź też okazjonalnej nieświadomości nie poczyni kolejnej gafy PRZECZYTAJ.
Rok 2013 był kolejnym rokiem, w którym nie udało się wyegzekwować odszkodowań, czy też kar umownych, od znanych wszystkim firm, energicznie rozpychających się na naszym rynku. Dlaczego to nie dziwi? Znowu bezradność władzy? Czy to może słabość władzy na punkcie filantropii skierowanej do wybranych firm, które powinny się z czegoś wywiązać, a nie zrobiły tego. Czy podobne pobudki, bezradność, niezdecydowanie, a może nieświadomość każą w naszym powiecie wobec wielu ważnych problemów stać bezczynnie, gdy czynić coś trzeba?!
W każdym razie coś tu nie pasuje. I to coś jest bardziej po stronie tych, którzy stoją u sterów. Bo to oni decydują. Nie inni. A może piastujący władzę popadli już w taką rutynę, że zapomnieli dlaczego stoją u sterów - poza ambicją, żeby tam w ogóle stać... i tylko stać?
Tymczasem w 2013 roku, gdy władza sennie krążyła wokół problemów własnych, spraw mało istotnych, spraw w prokuraturze, rozkładając bezradnie ręce wobec tego co się dzieje w mieście, powiecie, i samousprawiedliwiającą się (och my nie wiedzieliśmy...), przez biuro Platformy Obywatelskiej w Brzegu przewinęły się dziesiątki osób, grup, mieszkańców, którzy przychodzili do radnych z różnymi problemami, pytaniami. Dużej większości z nich udało się realnie pomóc PRZECZYTAJ.
Składałem w ubiegłym roku wiele interpelacji (42 grupy problemów - TU), zadawałem wiele pytań dotyczących ważnych kwestii, czasami chodziło o szczegóły związane z decyzjami powiatu, remontami, szkołami, problemami nauczycieli, dużo pytań o sposobie funkcjonowania szpitala w Brzegu.
Poprzez Biuro i radnych Platformy Obywatelskiej mieszkańcy Brzegu składali również petycje do władz w powiecie. W wielu przypadkach udało się pomóc. Jednak wiele spraw, które powinny być przejrzyste w działalności, w decyzjach powziętych przez władze w powiecie, takimi po prostu nie są. To przez zaniedbanie, powoływanie się na nieświadomość, czy może celowo?
Rok 2013, w same święta, upewnił nas w jeszcze jednej rzeczy, która już wcześniej nieśmiało przebijała się do opinii publicznej, mocno lansowana przez grupę osób ?trzymających władzę" w powiecie. Raz jeszcze w same święta potwierdziło się, że decydenci w powiecie, to sami święci.
Mimo tego, że zapadł jeden wyrok, jedno umorzenie, to pod koniec roku jeszcze jedną sprawę prokuratura przekazała do sądu. Podobno wszyscy są niewinni (taką opinię w mediach lansuje władza), z wyjątkiem jak się okazuje prokuratora, który według co poniektórych nie zna prawa.
Ta odważna teza, postawiona przez człowieka, który z wykształcenia nie jest prawnikiem, zostanie zapewne w nieodległej przyszłości zweryfikowana przez niezawisły sąd. Postawiłbym konika, ba nawet konia z rzędem na to, że bądź co bądź, ale prokurator to się na prawie zna.
* GAZETA.PL ?Radny PiS z zarzutami korupcji. ?Sprawa polityczna, stalinowskie metody" - TUTAJ.
* NTO Opole - TUTAJ.
* Radio Opole - POSŁUCHAJ.
* Portal 24OPOLE - TUTAJ.
Rację ma starosta Stefański, iż w naszym porządku prawnym obowiązuje zasada domniemania niewinności. Dziwi mnie jednak, że zasada ta jest tak mocno eksponowana przez szefa powiatowego partii Prawo i Sprawiedliwość, w której jak wynika z wielokrotnych wypowiedzi medialnych prezesa PiS - Jarosława Kaczyńskiego - rzekomo obowiązują inne, wyższe standardy.
Być może, że są standardy krajowe, wojewódzkie i te powiatowe, gdzie niepodzielnie króluje zasada domniemania niewinności i miłość gospodarza powiatu do bliźniego, gospodarza który jest święcie przekonany o czystości sumienia swojej trzódki. Widocznie taka jego rola i dola. Jaki gospodarz, takie gospodarstwo.
W roku 2014 władza będzie się chciała zrehabilitować, wszak niebawem wybory. W powiecie rządzi nauczyciel, a w mieście syn nauczycieli, więc może do władzy trafi szkolne porównanie. Uczeń, który w ciągu całego roku szkolnego otrzymał wiele nagan, nie ma szans na zachowanie bardzo dobre, nie mówiąc już o wzorowym. Uczeń z ocenami dostatecznymi, miernymi i czwórką z WF-u (za popisy artystyczne i występy podczas apelu), nie ma szans na czerwony pasek. Z klasy do klasy zda, ale czy powinien być przewodniczącym klasy?
http://puszczewicz.platforma.org
radny powiatowy
Krzysztof Puszczewicz